C H A P T E R N I N E

299 25 41
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne czy korektę, która niespodziewanie się zmienia

Ups! Tento obrázek porušuje naše pokyny k obsahu. Před publikováním ho, prosím, buď odstraň, nebo nahraď jiným.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne czy korektę, która niespodziewanie się zmienia.

Nie zwracajcie uwagi :)

- Czyli lecisz z nimi na ziemię innego klanu. Jak on się zwie, Metkayina ?

- Tak, pułkowniku.

- Wspaniale, [T.I]. Będziemy o wiele bardziej przygotowani na tą okazję.

- Chyba...tak...- posępniałaś.- Jest noc, udam się już do swojego pokoju.

- Poczekaj.- zatrzymał cię głosem.- Widziałem twoje badania. Nie jest z tobą dobrze. Tusz po ukończeniu misji zostaniesz moim następcą.

- Panie pułkowniku, ja jestem w stanie normalnie funckojonować. Czy to z chorobą, czy nie, wypełnię wszystkie obowiązki jakie mi zlecisz.

- Wydaje mi się, że wychowałem cię na coś lepszego niż żołnierza.

- Jestem waszą sekretną bronią, pułkowniku. Niech pan lepiej nie zapomina.

- I nigdy nie zapomnę.

Skinęłaś głową i wyszłaś z jego gabinetu. Zawsze czułaś niepokój, kiedy przebywałaś w tym pomieszczeniu. I zawsze, kiedy z niego wychodziłaś to czułaś, jak ten niepokój ulatuje.
Jednak tym razem spokój przywróciła ci scenka, która zdarzyła się dzisiaj w nocy.
To dziwne, ale ciągle czułaś ten dotyk na sobie. I ten moment, kiedy wpiął w twoje włosy kwiat.
Urocze.

Stop, stop, stop!
Nie!

- Coś się stało ?

Spojrzałaś na rudowłosą kobietę, która była zdziwiona twoim zachowaniem.
W końcu kto normalny bije się w głowę na środku korytarza ?

- Um...tak tak, coś mi...utknęło w głowie.

[T.I], jesteś mistrzynią wymyślania wymówek.

- Okej, rozumiem.- i poszła.

Ty również musiałaś iść. Co prawda było bardzo wcześnie, ale chciałaś zobaczyć Neteyama.
Znaczy się piękno Pandory o poranku.
Dokładnie tak.

Wskoczyłaś do komory i od razu włączyłaś wszystko, co potrzeba. I ostatnim co widziałaś to zmartwiony wzrok twojej lekarki.

~

Obudziłaś się. Wszyscy wokół już nie spali. Wszyscy, miałaś na myśli rodzinę Sully. Lekko się zestrowałaś, że próbowali cię dobudzić, a oni już podejrzeli, że jesteś jedną z ZPZ.

Love and betrayal | Avatar 2: Istota wodyKde žijí příběhy. Začni objevovat