DODATEK

205 6 1
                                    

Znów wattpad coś pochrzanił z kolejnością, to dodatek po zakończeniu książki, można do niego wrócić po przeczytaniu 13 rozdziału ❤️

Pov. Zośka

Tego ranka obudził mnie telefon rozbrzmiewający w wynajętym pokoju. Udałem się do Warszawy, na akcje Sabotażu.

Zwlekłem się z łóżka i odebrałem połączenie

-Zośka, Zośka! Rudy, on, oni, zabrali go, Zośka on nie przeżyje!

-Alek uspokój się i wyjaśnij co się stało

-Przyszli, oni tu byli, bez pukania weszli i zabrali go podczas kiedy robił nam śniadanie

-kto?

-Niemcy

-Zabije ich

-Zośka! Już raz go odbilismy, potem jeszcze ciebie. Żadna taka akcja więcej się nie powiedzie

-Taka nie, więc muszę zmienić plan działania. Ja to załatwię, nie martwcie się

-Zośka nie! - nie zdążył, rozłączyłem się

Ubrałem się i zabierając broń wyszedłem z domu. Szedłem ulicami Warszawy, z moich obliczeń wynikało, iż patrol który zabrał moje kochanie dotrze tu za ok. 20 minut. Dość czasu na szybkie obmyślenie planu.

Postanowiłem napisać do przyjaciół coś a'la pożegnanie, w razie gdyby jednak mi się nie powiodło. W końcu to co zamierzałem zrobić było bardzo ryzykowne.

Kochani...
Nie jestem pewny czy to nie nasza ostatnia "rozmowa". Tak czy inaczej wiedzcie, że was kocham, na zawsze. Proszę nie zapomnijcie o mnie. Jeśli to czytacie, a ja dalej się nie odezwałem prawdopodobnie nie żyje. Zamierzam dać się złapać i od wewnątrz odbić Janeczka. Trzymajcie za nas kciuki, na zawsze wasz Tadeusz ~~

Po napisaniu szybko wysłałem list pod adres zamieszkania przyjaciół

Zostało mi około 5 minut do planowanego przyjazdu patrolu, teraz czas wcielić w życie mój plan.

-Entschuldigen Sie, Sie sind ein Idiot!

*przepraszam Pana, jest Pan kretynem! *

-Was?

*co? *

-Scheiße

*gówno*

-Du wirst mit mir kommen

*pójdziesz ze mną*

Udało się. Oby tylko mnie nie rozstrzelał, a zabrał na pawiak

I udało się. Jadę na pawiak, a jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem o 17 zostanę przewieziony na Szucha gdzie napewno jest Janek.

*16:45*

Zgidnie z moimi oczekiwaniami właśnie wpędzają nas do więźniarki. Już niedługo. Jeszcze szybkie omiecenie wzrokiem tego miejsca. Wszystko gra. Ruszamy.

W siedzibie głównej gestapo zostaje wrzucony do jakiegoś pomieszczenia. Pewnie mam tu czekać na przesłuchania.

Pół godziny później niemiec wpycha do celi jakiegoś chłopaka. Po dłuższym skanowaniu go zaczynam rozumieć, że to Rudy. Fajnie, ułatwili mi sprawę.

-Rudzielcu - szepnąłem - csiii, spokojnie

-Tadek! Co ty tu robisz - krzyknął na tyle na ile pozwalało mu jego wyczerpane i pobite ciało

Dostało mu się naprawdę mocno, przez fakt, iż już raz uciekł.

-Uratuje nas - szepnąłem - a teraz idź spać Janeczku, kocham cię

Wspomnienia bumeranga ×Rośka×Where stories live. Discover now