Rozdział 11

23 1 0
                                    

Gdy stanęli na stałym podłożu, wzięli ze sobą wszystkie potrzebne rzeczy i ruszyli w stronę góry. Gdy byli na płaskowyżu, wzrok Bilba wylądował na ruinach starego miasta.
Wzrok lidera kompani również przykuły ruiny. Wbiegł na skałkę o przypatrywał się widokowi.

-Ruiny miasta Dale - powiedział Balin - Ani jedna osoba nie uszła z życiem po ataku smoka. Teraz to już pustkowie Smauga.

-Czasu mamy niewiele - rzekła Morian spoglądając na niebo - Im szybciej znajdziemy ukryte drzwi tym lepiej

-Jesteśmy na płaskowyżu? - spytał Bilbo przypominając wszystkim ostatnie słowa Gandalfa przed puszczą - Tu mieliśmy spotkać się z Gandalfem.

-Gandalfa jak nie było, tak nie ma - odpowiedział Thorin

-Te drzwi pewnie są gdzieś przy samym czupku góry. Jak chcesz się tam dostać? Polecieć? - wypytywał Gloin

-Trzeba znaleźć jakieś schody, czy coś - stwierdził Bilbo

Rozpoczęły się poszukiwania.

-I co? - spytał Thorin, spoglądając co chwila na mapę.

-Nic!

-Jeżeli mapa nie kłamie, wejście jest tuż nad nami

-Tam! - zawołał Bilbo, po czym przybiegła cała kompania.

-Masz świetny wzrok panie Baggins - skomplementował go Thorin

Zaczęła się spinaczka, podczas której dało się słychać marudzenie kilku krasnoludów.

-To tutaj, ukryte drzwi - rzekł Thorin, wyciągając klucz przed siebie - Niech wszyscy co wątpili teraz pożałują.

Rozeszły się, szczęśliwe okrzyki kompanów.

-Mamy klucz - powiedział Dwalin, podchodząc do kamiennej ściany - Więc gdzieś musi być dziurka

-Ostatnie światło dnia Durina, wskaże ci dziurkę od klucza - powtarzał w kółko Thorin - Nori, pomóż mu.

Słońce zachodziło, a dziurki jak nie było tak nie ma. Dwalin ze złości zaczął kopać i wapic w skałe.

-Uspokójcie go! - zawołał z pretensją Nori - Nic nie mogę przez to usłyszeć

-Rozbijcie skałe! - zakazał Thorin

-To nic nie da, stracimy tylko broń! - zaprzeczyła Morian - Te drzwi pewnie są zaczarowane, aby nie były widoczne. Przemocą tu nic nie zdziałamy, trzeba czekać

-Czekać? - powtórzył Dębowa Tarcza - dzień jest ku końcowi, a ty chcesz czekać?

Morian nie odpowiedziała. Słońce zaszło, co spawilo smutek w głosie Thorina

-Nie! Ostatnie światło dnai Durina, wskaże ci dziurkę od klucza, tak tu jest napisane - powiedział ze smutkiem, po czym podszedł do Balina - Co zrobiliśmy nie tak, Balinie?

-Słońce zaszło, już nic nie zrobimy - odpowiedział Balin

-Czekaj, powtórz te słowa co mówiłeś wcześniej - rzekła do Thorina.

-Po co? Już wszystko stracone - odpowiedział zawiedzony Thorin
-Powtórz je.

-Ostatnie światło dnia Durina, wskaże ci dziurkę od klucza.

-No właśnie, ostatnie światło.

-Słońce już zaszło - powiedział Dwalin, chwytając jest rękę - Już nic nie zrobimy

-Właśnie nie. Tu nie chodziło o ostatnie światło słońca.

-To o co? - spytał Ori

-Czy wy naprawdę nie myślicie? Chodzi o światło księżycowe. Światło księżycowe to ostatnie światło w dniu Durina!

Miłość skrzataWhere stories live. Discover now