Gdy stanęli na stałym podłożu, wzięli ze sobą wszystkie potrzebne rzeczy i ruszyli w stronę góry. Gdy byli na płaskowyżu, wzrok Bilba wylądował na ruinach starego miasta.
Wzrok lidera kompani również przykuły ruiny. Wbiegł na skałkę o przypatrywał się widokowi.-Ruiny miasta Dale - powiedział Balin - Ani jedna osoba nie uszła z życiem po ataku smoka. Teraz to już pustkowie Smauga.
-Czasu mamy niewiele - rzekła Morian spoglądając na niebo - Im szybciej znajdziemy ukryte drzwi tym lepiej
-Jesteśmy na płaskowyżu? - spytał Bilbo przypominając wszystkim ostatnie słowa Gandalfa przed puszczą - Tu mieliśmy spotkać się z Gandalfem.
-Gandalfa jak nie było, tak nie ma - odpowiedział Thorin
-Te drzwi pewnie są gdzieś przy samym czupku góry. Jak chcesz się tam dostać? Polecieć? - wypytywał Gloin
-Trzeba znaleźć jakieś schody, czy coś - stwierdził Bilbo
Rozpoczęły się poszukiwania.
-I co? - spytał Thorin, spoglądając co chwila na mapę.
-Nic!
-Jeżeli mapa nie kłamie, wejście jest tuż nad nami
-Tam! - zawołał Bilbo, po czym przybiegła cała kompania.
-Masz świetny wzrok panie Baggins - skomplementował go Thorin
Zaczęła się spinaczka, podczas której dało się słychać marudzenie kilku krasnoludów.
-To tutaj, ukryte drzwi - rzekł Thorin, wyciągając klucz przed siebie - Niech wszyscy co wątpili teraz pożałują.
Rozeszły się, szczęśliwe okrzyki kompanów.
-Mamy klucz - powiedział Dwalin, podchodząc do kamiennej ściany - Więc gdzieś musi być dziurka
-Ostatnie światło dnia Durina, wskaże ci dziurkę od klucza - powtarzał w kółko Thorin - Nori, pomóż mu.
Słońce zachodziło, a dziurki jak nie było tak nie ma. Dwalin ze złości zaczął kopać i wapic w skałe.
-Uspokójcie go! - zawołał z pretensją Nori - Nic nie mogę przez to usłyszeć
-Rozbijcie skałe! - zakazał Thorin
-To nic nie da, stracimy tylko broń! - zaprzeczyła Morian - Te drzwi pewnie są zaczarowane, aby nie były widoczne. Przemocą tu nic nie zdziałamy, trzeba czekać
-Czekać? - powtórzył Dębowa Tarcza - dzień jest ku końcowi, a ty chcesz czekać?
Morian nie odpowiedziała. Słońce zaszło, co spawilo smutek w głosie Thorina
-Nie! Ostatnie światło dnai Durina, wskaże ci dziurkę od klucza, tak tu jest napisane - powiedział ze smutkiem, po czym podszedł do Balina - Co zrobiliśmy nie tak, Balinie?
-Słońce zaszło, już nic nie zrobimy - odpowiedział Balin
-Czekaj, powtórz te słowa co mówiłeś wcześniej - rzekła do Thorina.
-Po co? Już wszystko stracone - odpowiedział zawiedzony Thorin
-Powtórz je.-Ostatnie światło dnia Durina, wskaże ci dziurkę od klucza.
-No właśnie, ostatnie światło.-Słońce już zaszło - powiedział Dwalin, chwytając jest rękę - Już nic nie zrobimy
-Właśnie nie. Tu nie chodziło o ostatnie światło słońca.
-To o co? - spytał Ori
-Czy wy naprawdę nie myślicie? Chodzi o światło księżycowe. Światło księżycowe to ostatnie światło w dniu Durina!
YOU ARE READING
Miłość skrzata
FantasyTak, taka powieść już powstała i jest w trakcie pisana, jednak poproszono mnie o jej dokończenie, więc zapowiada się ciekawie. Niektóre fragmenty zmieniłam i dodałam. Z góry przepraszam za wszelkie błędy ortograficzne i interpunkcje.