Rozdział 5

33 0 14
                                    

Rano, obudził ją dotyk czegoś miękkiego i futrzastego. Otworzyła oczy i zobaczyła siedzącą na jej nosie pszczołę. Dużą pszczołę. W sumie wszystko w domu Beorna było duże. Wstała, przeciągnęła się i zobaczyła, że obudziła się jako ostatnia. Połowa kompanii była w domu druga połowa była na dworze.

-Nareszcie wstała - zawołał Nori - Obudziła się nasza śpiąca królewna!

- Morian jest śpiewna? - spytał Oin - przecież nic nie śpiewa

-Załamie się - powiedział Nori chowając twarz w dłoniach

-Co na śniadanie? - spytała próbując nie ziewnąć

-Co sobie zrobisz to będzie.

-Naprawdę wszystko zeżarliście? A później się dziwicie, że nic do jedzenia nie ma.

-Ej kochaniutka, o to śniadanie to z pretensjami do Bombura, on zjadł trzy porcję. Swoją, moją i twoją. Moją to akurat sam mu oddałem, ale no. Wiesz jak jest.

-Tłusty pasożyt - powiedziała cicho przez zacisnięte zęby - BOMBUR!!

-Będzie ciekawie - powiedział Bofur, wstając od stołu

Morian wyszła na dwór i szukała Bombura.

-Bombur?!

-Tak? - odezwał się krasnolud

-O tu jesteś.

-Szukałaś mnie?

-Tak, dlaczego zjadłeś moją porcję śniadania?

-No bo... Myślałem, że nie będziesz jadła.

-Myślałeś?! Nie pomyślałeś, żeby się mnie spytać, ty spasiony rudzielcu?!

Bombur już nie patrzył na Morian, po prostu milczał.

-Przepraszam, ja naprawdę nie chciałem...

-Nie chciałeś? To jak nie chciałeś, to czemu to zrobiłeś?!

-Widzę, że ktoś dzisiaj wstał lewą nogą - wtrącił się Gandalf - czy warto robić taką aferę o śniadanie?

-Oh, wybacz Gandalfie, ale jedno pytanie.

-Słucham?

-Zjadłeś dzisiaj śniadanie?

-Skąd to pytanie?

-Jadłeś?

-Tak, ale...

-No właśnie! Jadłeś, a ja nie! Wstaje i dowiaduje się od Noriego, że ktoś zeżarł moją porcję śniadania! MOJĄ PORCJĘ!

-Kiedy ja naprawdę nie chciałem... - mówił smutny Bombur

-Morian sądzę, że naprawdę nie warto, co się stanie to już się nie odstanie - próbował uspokoić ją Loki - nie potrzebna nam kolejna kłótnia.

-Kolejna? Kto się jeszcze kłócił?

-Ja - powiedział Dwalin spoglądając na ukochaną.

-Z kim?

-Z Beornem.

-O co?

-To już nie jest ważne - odpowiedział, po czym po prostu poszedł.

-O co się kłócili? - spytała Gandalfa

-Kłócili się, bo Dwalin nie mógł znaleźć swojego toporu i sądził, że Beorn go zabrał, więc się pokłócili. Beorn próbował mu wytłumaczyć, że go przestawił bo leżał na środku podłogi

Miłość skrzataWhere stories live. Discover now