Rano, obudził ją dotyk czegoś miękkiego i futrzastego. Otworzyła oczy i zobaczyła siedzącą na jej nosie pszczołę. Dużą pszczołę. W sumie wszystko w domu Beorna było duże. Wstała, przeciągnęła się i zobaczyła, że obudziła się jako ostatnia. Połowa kompanii była w domu druga połowa była na dworze.
-Nareszcie wstała - zawołał Nori - Obudziła się nasza śpiąca królewna!
- Morian jest śpiewna? - spytał Oin - przecież nic nie śpiewa
-Załamie się - powiedział Nori chowając twarz w dłoniach
-Co na śniadanie? - spytała próbując nie ziewnąć
-Co sobie zrobisz to będzie.
-Naprawdę wszystko zeżarliście? A później się dziwicie, że nic do jedzenia nie ma.
-Ej kochaniutka, o to śniadanie to z pretensjami do Bombura, on zjadł trzy porcję. Swoją, moją i twoją. Moją to akurat sam mu oddałem, ale no. Wiesz jak jest.
-Tłusty pasożyt - powiedziała cicho przez zacisnięte zęby - BOMBUR!!
-Będzie ciekawie - powiedział Bofur, wstając od stołu
Morian wyszła na dwór i szukała Bombura.
-Bombur?!
-Tak? - odezwał się krasnolud
-O tu jesteś.
-Szukałaś mnie?
-Tak, dlaczego zjadłeś moją porcję śniadania?
-No bo... Myślałem, że nie będziesz jadła.
-Myślałeś?! Nie pomyślałeś, żeby się mnie spytać, ty spasiony rudzielcu?!
Bombur już nie patrzył na Morian, po prostu milczał.
-Przepraszam, ja naprawdę nie chciałem...
-Nie chciałeś? To jak nie chciałeś, to czemu to zrobiłeś?!
-Widzę, że ktoś dzisiaj wstał lewą nogą - wtrącił się Gandalf - czy warto robić taką aferę o śniadanie?
-Oh, wybacz Gandalfie, ale jedno pytanie.
-Słucham?
-Zjadłeś dzisiaj śniadanie?
-Skąd to pytanie?
-Jadłeś?
-Tak, ale...
-No właśnie! Jadłeś, a ja nie! Wstaje i dowiaduje się od Noriego, że ktoś zeżarł moją porcję śniadania! MOJĄ PORCJĘ!
-Kiedy ja naprawdę nie chciałem... - mówił smutny Bombur
-Morian sądzę, że naprawdę nie warto, co się stanie to już się nie odstanie - próbował uspokoić ją Loki - nie potrzebna nam kolejna kłótnia.
-Kolejna? Kto się jeszcze kłócił?
-Ja - powiedział Dwalin spoglądając na ukochaną.
-Z kim?
-Z Beornem.
-O co?
-To już nie jest ważne - odpowiedział, po czym po prostu poszedł.
-O co się kłócili? - spytała Gandalfa
-Kłócili się, bo Dwalin nie mógł znaleźć swojego toporu i sądził, że Beorn go zabrał, więc się pokłócili. Beorn próbował mu wytłumaczyć, że go przestawił bo leżał na środku podłogi
YOU ARE READING
Miłość skrzata
FantasyTak, taka powieść już powstała i jest w trakcie pisana, jednak poproszono mnie o jej dokończenie, więc zapowiada się ciekawie. Niektóre fragmenty zmieniłam i dodałam. Z góry przepraszam za wszelkie błędy ortograficzne i interpunkcje.