👼 Rozdział 13 👼

160 13 10
                                    

Chan

O trzeciej obudziłem się, czując jakby działo się coś złego. Od tego uczucia bolała mnie cała klatka piersiowa. Spróbowałem się podnieść, a kiedy mi się to udało, pierwszym co zauważyłem to puste łóżko koło mnie. Felixa nie było w pokoju.

– Chłopaki. – szturchnąłem Hyunjina, który przeciągnął się i odwrócił na bok. Jeongin w przeciwieństwie do przyjaciela nie spał i przyglądał mi się spod kołdry. – Widziałeś kiedy Felix wyszedł z pokoju?

– Nie. Znaczy, o pierwszej się obudziłem, bo chciało mi się pić. Wtedy go nie było, ale myślałem, że po prostu poszedł do łazienki. – powiedział.

– Ja około drugiej byłem w łazience i też go nie było w łóżku. – odpowiedział Hyunjin, który dalej wyciągał się na podłodze, starając się rozbudzić.

– Coś jest nie tak. – powiedziałem, a wtedy ktoś zapukał do drzwi. Wstałem, aby je otworzyć. Za nimi stał Changbin, Seungmin i Minho. Wszyscy wyglądali na świeżo obudzonych, oprócz Minho.

– Hana nie ma w pokoju. Pół godziny już nie wraca. – wyjaśnił – Albo i dłużej, bo jak się obudziłem to już go nie było.

– Zniknęli razem?

– A kto jeszcze zniknął? – zapytał Seungmin i zajrzał do pokoju. – Felix? Dlaczego oni?

– Nie ważne dlaczego. Ważne gdzie oni teraz są. – podsumował Changbin i wziął telefon Minho. Ten chciał zacząć protestować, ale wtedy Seo się odezwał. – Macie tą durną aplikację dla par, tak? Ona łączy telefony i pozwala na namierzenie tego drugiego.

– Po co wam coś takiego? – zapytał Jeongin, który mimo wszystko z ciekawością patrzył na komórkę z włączoną aplikacją.

– To urocze. – powiedział Seungmin i szeroko się uśmiechał. Coś czułem, że on i Changbin również mają ją zgraną. I to za pośrednictwem Kima, aplikacja znalazła się na telefonie Hana i Lee.

– Mamy go. Ostatnia zapisana lokalizacja to- Poszli do Lasu Samobójców. O północy. – pokazał każdemu telefon, a ja nie mogłem uwierzyć w głupotę tej dwójki. A zwłaszcza Jisunga, który był najbardziej przeciw tej akcji.

– Idziemy. – powiedział Minho, a wszyscy mu przytaknęli. Ruszyli ku wyjściu, a ja nie mogłem oderwać nóg od ziemi. Nie, nie mogłem pozwolić, aby to się powtórzyło. – Chan?

– Hyunjin i Minho zostają. – powiedziałem. – Nie mogę pozwolić na powtórzenie się tego co było.

– Nie będę siedział bezczynnie. – odpowiedziała Hyunjin. Założył dłonie na piersi i widać było, że nie zamierzał odpuścić. – Tam jest mój przyjaciel.

– Chan, będziemy uważać i nie będziemy się rozdzielać.

– Wtedy też mieliście trzymać się razem, a ten las was i tak rozdzielił.

– Złapiemy się za ręce. Chan, musimy iść wszyscy i to teraz. I tak długo już tam są i nie wiadomo co z nimi. – to ostatecznie pomogło mi się ruszyć, ale dalej nie mogłem się uspokoić. Jestem gotowy na wszystko, aby ich ochronić.

Całą szóstką wyszliśmy z hotelu i zapakowaliśmy się do auta Changbina. Dzięki temu podróż zajęła nam parę minut, ale one i tak mogły oznaczać życie lub śmierć. Kiedy dojechaliśmy i wysiedliśmy z auta poczułem jak zimny dreszcz przebiegł mi po plecach.

Nagle przed moimi oczami zaczęły przebiegać sceny z lasu, ze szpitala, kiedy Hyunjin odszedł i widok skaczącego Minho z dachu. To wszystko wydawało się być zbyt realne.

– Chan. – głos Hyunjina i jego dłoń na moim ramieniu sprowadziły mnie na ziemię – Musisz się opanować.

– Nie widzisz tego co ja.

– Po prostu pamiętaj, że teraz jesteśmy przygotowani na to co nas czeka. To się wydarzyło kiedyś, a nie teraz. Uspokój się. – Seungmin starał się mnie uspokoić i naprawdę to doceniałem, ale nie mogłem nic poradzić, że panikowałem. Naprawdę nie chciałem nikogo tracić. Nie znowu.

– Postaram się.

Po mojej obietnicy (której i tak nie było szans, żebym dotrzymał), ruszyliśmy w stronę wejścia do Lasu. Gdzieś z tyłu głowy miałem, że póki jesteśmy na ścieżce to jesteśmy bezpieczni, nie ważne która jest godzina. Jednak cały czas kontrolowałem czy jesteśmy wszyscy razem. Może była to już lekka paranoja, ale w tej sytuacji lepiej było być uczulonym na każdą sytuację.

***

Znowu byliśmy na tej polanie. Teraz bardziej zarośnięta, a stoły piknikowe wyglądały, jakby miały zaraz się rozwalić.

Rozejrzeliśmy się po placu i nic nie wskazywało na obecność kogokolwiek. Przynajmniej pierwszy rzut oka, bo kiedy przeszliśmy kawałek, Jeongin zwrócił uwagę na świeżo pogniecioną trawę.

– To oni tędy szli. Poszli tam. – powiedział Hyunjin i złapał za dłoń Yanga. Potem odwrócił się do nas z wyciągniętą drugą dłonią – Idziemy.

Chwyciłem jego rękę, a moją chwycił Seungmin. Na końcu szedł Minho, trzymając się mocno Chanbina. Ruszyliśmy w stronę lasu, gdzie kilka godzin temu weszli Felix z Jisungiem.

– Pod żadnym pozorem nie puszczajcie dłoni. Wystarczy chwila. – powiedziałem za nim weszliśmy pomiędzy drzewa. Zaczęliśmy się rozglądać i nawoływać chłopaków, ale odpowiadała nam jedynie cisza.

Było ciemno, nawet jak na tak wczesną godzinę. Może to przez drzewa przysłaniające niebo lub przez gęsta mgłę, która chyba nigdy nie znikała.

– Jisung! Felix! – krzyknąłem najgłośniej jak potrafiłem, ale nikt nie odpowiedział. Byliśmy coraz dalej od pola piknikowego, a tutaj było jeszcze straszniej niż kiedy wchodziliśmy.

– Czekajcie. Mam deja vu. – odezwał się nagle Changbin. – Jakbym tutaj był. – zaczął się rozglądać i nagle wskazał jakiś kierunek – Chodźmy tam. Mam dobre przeczucia.

Zaczął ciągnąć nas tam i im byliśmy bliżej, również zacząłem odczuwać spokój. Po minach reszty widziałem, że też jest im lżej. Przyspieszyliśmy, aż w końcu nie zobaczyliśmy małego placu z przewróconym drzewem. Pod nim siedział Jisung, który wydawał się panikować.

– Jisung! – krzyknął Minho i wyrwał się z uścisku. Widziałem go tylko przez chwilę, bo zaraz potem usłyszałem wycie wilka, a dłoń Hyunjina wyślizgnęła się z mojej. Kiedy odwróciłem się w drugą stronę, aby sprawdzić co z Seungminem, okazało się, że moja dłoń trzyma gałąź jednego z drzew. Byłem w całkiem innym miejscu niż byłem przed chwilą. To było oczywiste, że "zabawa" zaczęła się od nowa.

No hellow ❤️ Co powiecie na mały maratonik? Jestem pewna, że pominęłam, więcej niż jeden wtorek dlatego dodam dzisiaj jeszcze 2 rozdziały!

Rất tiếc! Hình ảnh này không tuân theo hướng dẫn nội dung. Để tiếp tục đăng tải, vui lòng xóa hoặc tải lên một hình ảnh khác.


No hellow ❤️ Co powiecie na mały maratonik? Jestem pewna, że pominęłam, więcej niż jeden wtorek dlatego dodam dzisiaj jeszcze 2 rozdziały!

Jeden wleci już za chwilę, a trzeci wieczorem. Let's go!!

1/3

Remember Me |ChanLix| ✓Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ