Rozdział 26

364 8 0
                                    

Pov Zuzia

Obudzilsmy się. Pocałowałam go na dowodzenia bo musiałam iść do siebie ogarnąć. Przbrałam się w dresy. Tak wiem że możecie mnie uznać za jaką wariatke. Ale ja lubię dresy.

Parę dni później

Przez te dni tak napędem chodziłam z Nico na randki. Za każdym razem było super naprawdę. Nasi rodzice się dogadywali a ja się cieszyłam że tata po śmierci mamy rozmawia z ludzmi bo za bardzo wcześniej tego nie robił.

Jutro jest wigilia. Mega strasznie się stresuje. Nico mnie uspokoja. Nie wiem czy im się spodobają prezenty zakupione przezemnie. Jakos tak mam po prostu mam że się wszystkim stresuje.

Ten dzien spędziłam pomagać ewie przy tym wszystkim. Ciężkie to było. Nico i tata wieszali lampki na dworze. Jak im to strasznie szło że nawet tego nie będę komentować. Po skończeniu tego wszystkiego poszłam z nico jeszcze się przejsc. Nico cały czas mi powtarza że mnie bardzo kocha a ja za kszdym razem większe rumieńce a on sie stefo śmieje.

Następnego dnia rano obudziłam się obok Nico. Jak ją kocham spać przy jego boku.

Na pewno zapytajcie czy mi te sny dalej się śnią? No kurwa oczywiście. Niektóre się powtarzają a niektóre są nowe. Zastanawiałam się przez jakiś czas czy to po prostu jak się wydarzy to one przejdą. Ciężko mi już po prostu z tym żyć strasznie jest to uciążliwe.

Ogarnęłam się ubrałam sukienkę (niech każdy sobie wyobrazi jaką chce). Zrobiłam makijaż zeszłam na dół żeby pomóc Ewie jeszcze w kilku rzeczach.

Świąteczna kolacja minęła nam nawet spokojnie. Teraz był czas na prezenty. Stresowałam się niemiłosiernie. Dobra cioci Ewie prezent się spodobał, tacie też się mega spodobał. Dobra teraz czas na najgorsze Nico mam nadzieję że mu się spodobają nowe korki.

Otworzył prezent raczej powinnam powiedzieć że rozdzierał ten papier jak kot, dosłownie. Zobaczył na pudełku znacznego Nike chyba już się spowrxial że to są jakieś nowe buty. Otworzył a oczyl mu prawie na orbitę wyleciały. Chyba się ucieszył.

-kto to kupił?-zapytal spojrzał na każdego

-nie ja-powiexial tata

-ja też nie-powieziala Ewa

Wszyscy spojrzeli na mnie. Widziałam w Nico oczal mu świecą. Był szczesliwy. Kamień spadł mi z serca. Nico tylko mnie przyciągnął do sobie i mocno pocałował.

-skąd wiedziałas że potrzebuje nowe ?-powiexla odsuwając się odemnie

-widzialam w pokoju jak leżały na ziemi-usmiechnelam się

Teraz był czas na mnie. Prezenty byly nawet trafione. Czas był na ostanti prezent. Otworzyłam go zobaczyłam tam bilet na mecz następny mecz Nico i jego koszulke z as Romy z klubowym numerem. Przytuliłam go z całych sił. Jednak ten prezent był najbardziej wyjątkowy. Cieszylam jak dziecko od srodka.

Później to tylko rozmawialismy i takie tam bzdury. Poszłam do siebie zmyłam makijaż umyłam się i poszłam spać do Nico. Jednak on to ma najwygodniejsze łóżko na świecie. Serio uwierzcie mi na słowo.

________________________________
Za wszelkie beldy przepraszam
Buźka 😚

Czy to jest sen ? | Nicola ZalewskiWhere stories live. Discover now