Prolog

112 5 0
                                    

Skrzaty leśne są nieśmierletne i  naprawdę piękne, ale w porównaniu do elfów nie mają takiej urody. Leśne skrzaty najlepiej znały  się na broni, bitwach, sztukach walki i na wszystkim związanym z wojną. Inni twierdzą, że te stworzenia zostały stworzone do opowiadania bajeczek dla dzieci i, że skrzaty leśne już przestały istnieć. Prawda jest inna. Żyją w odległej części Środziemia gdzie, aż strach zajrzeć. Dlatego każdy twierdzi, że już nie ma żadnego przedstawiciele ich rasy. Nikt ich nie widział od bardzo długiego czasu, ale to miało się zmienić. Czarodziej Gandalf Szary odważył się ruszyć w Mroczne strony. Nie został tam mile przywitany. Strażnicy pilnujący wejścia do królestwa od razu związali mu ręce i zaprowadzili do króla.
Król skrzatów, król Modok II był zazwyczaj surowym, ale sprawiedliwym władcą. Rządził rasą już od 2000 lat. Siedział dojstojnie na swoim tronie z powagą na twarzy. Gandalf postawiony przed jego oblicze nie zlękł się bardzo. Jego cel był prosty. Chciał prosić króla Modoka aby też użyczył mu jednego swojego wojownika na pewną wyprawę. Modok uważnie wysłuchał prośby mędrca po czym spojrzał na niego przelotnie i wstał.

-A więc, jesteś na tyle odważny by wejść do mego królestwa, ale nie jesteś na tyle odważny by wejść do góry? - spytał podejrzliwie władca

-Nie będę nalegać panie. Zrozumiem twoją odmowę, jednak jeśli się zgodzisz to obiecuje, że postaram się jak najlepiej dokonać zapłaty za twą dobroduszność. - odpowiedział mu czarodziej.

-Z tego co wiem, smok już 60 lat siedzi w górze i dopiero teraz postanowiono podjąć starania o odzyskaniu góry?

Gandalf zmieszany opowiedział mu całą historię. Skrzaci król nie odezwał się, co zmieszało starca. Po chwili, ciszę przerwał głos Modoka.

-Jeśli jest tak jak faktycznie mówisz,zgadzam się,jednak nie chce twojej zapłaty. Wybierze się z tobą kapitan mojej straży razem z moim wiernym przyjacielem.

-Wybacz Modoku, ale nie mogę przyjąć tak ważnych osób z twojego królestwa.- rzucił szybko Gandalf

-Gandalfie, mój kapitan straży ma zastępnika jednak nie tak dobrego, ale jeśli nie chcesz przyjąć mojego wiernego przyjaciela to powiedz a wybiorę kogoś innego.

-Nie trzeba Wasza Wysokość, lecz jeśli chodzi o pierwsze spotkanie, czy mógłby Pan przekazać wybranym osobą, że spotkanie odbędzie się w shire, w czwartek pod koniec miesiąca o godzinach kolacyjnych? Drzwi wejściowe jednego z hobbitów będą oznaczone krasnoludzką runą.

-Owszem przekażę. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania czy prośby, słucham.

-To wszystko o co chciałem prosić. Dziękuję za poświęcony czas waszą królewska mość-rzekł czarodziej po czym został odprowadzony do wyjścia przez straż.

Miłość skrzataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz