Prolog

330 23 2
                                    

• 7 lat temu •
~ Adaline Lock ~

Wbiegłam do domu z płaczem. Mój makijaż zapewne wyglądał w opłakanym stanie, ale zbytnio mnie to nie interesowało. Zrzuciłam szpilki ze stóp, zostawiając je w korytarzu. Po zgaszonych wszędzie światłach, uznałam, że nikogo nie ma w domu. Rodzice mieli pojechać do cioci Stelli, moja młodsza siostra Lorelai nocuje dziś u przyjaciółki, a najstarszy z naszego rodzeństwa Holden, gdzieś się wlecze po okolicy.

Z rozmazaną maskarą, weszłam po schodach na piętro. Pierwsze drzwi na prawo to był mój pokój. Nie przestając płakać, weszłam do środka. Opadłam bezwładnie na łóżko, przyciskając do twarzy miękką poduszkę.

- Nienawidzę go... - mruknęłam niezrozumiale w poduszkę.

- Ciężko będzie to ogarnąć... - Usłyszałam nagle zza drzwi. Odsunęłam jaśka od twarzy i otarłam łzy z policzków.

- Skoro teraz nie chcą ci powiedzieć, to nie sądzę, że później się od nich tego dowiesz...

- Nie rozumiem, dlaczego mi to utrudniają... - Usłyszałam nieznajomy głos. Pierwszy należał do Holdena, a drugi? Nie wiem do kogo należał. Ciekawa tym, o czym rozmawiają, oparłam się plecami o drzwi i zsunęłam się po nich w dół.

- Może nie chcą, żebyś się dowiedział...

- Ale, dlaczego? Przecież to jest coś, co powinienem wiedzieć - powiedział nieznany mi głos. - Chyba mam prawo to wiedzieć.

- Jasne, że tak.

- Dlatego musimy sami się tego dowiedzieć.

- Co masz na myśli? - zapytał mój brat. Odpowiedzi jednak nie usłyszałam, bo głosy zniknęły za drzwiami pokoju Holdena.


Fake DestinyWhere stories live. Discover now