Wolfstar - Można tak powiedzieć cz. 2

37 2 0
                                    

Część dalsza dla:
f

ajna_nazwa1

Wyszliśmy z rudą z pokoju życzeń, potrzebuje czasu, to jest pewne. Ale obawiam się o Remusa. Nie chcę, żeby się załamywał, chciałbym, aby na mnie poczekał. I na moją miłość. Nie chciałem mu przeszkadzać, więc poszedłem z Lilly do jej dormitorium, wszyscy tam siedzieli oprócz blondyna.

- Coś się stało? - zapytał Rogacz patrząc na mnie podejrzliwie.

- Nie no coś ty - dziewczyna usiadła obok niego - musieliśmy o czymś pogadać - puściła mi dyskretnie oczko.

Pov. Remus

Kurwa, co ja narobiłem! Zniszczyłem to, zniszczyłem naszą ponad sześcioletnią przyjaźń. Czemu ja taki jestem? Pierdolonym gejem, który zakochał się w swoim normalnym przyjacielu. I co ja mam teraz zrobić? Udawać, że nic się nie stało? Unikać go? Ale to jest nie możliwe! Mieszkamy w jednym pokoju, mamy wspólnie zajęcia.

Wyszedłem spod prysznica, ubrałem się i położyłem do łóżka. Przykryłem się i obróciłem tak żeby jak ktoś tu wszedł to mnie nie widział.

Po może godzinie ktoś wszedł do pokoju, nie odwróciłem się, ale od razu było słychać, że to James, gadał coś zapewne do Blacka. Nie chciałem nawet wiedzieć czy tu wszedł. Nie chciałem się z nim widzieć. Chciałem zapaść się pod ziemię albo cofnąć czas. Jednak to jest niemożliwe.

- Hej lunatyk - zawołał Potter - wszystko git? Śpisz?

Nie odezwałem się, tylko wbiłem twarz w poduszkę udając, że rzeczywiście śpię. Syriusz zapewne się domyśla jaka jest prawda, ale nie skomentował tego.

Dzisiejszy wieczór był cudowny... Ten seks, pocałunki, po części rozmowa. Czemu tak by nie mogło zostać? Ale czemu on mi daje nadzieję? Czemu nie mógł mi po prostu powiedzieć nie! Przespał się ze mną tylko dlatego, że czuł popęd seksualny, a ja dlatego, że go kurwa kocham! Czemu świat jest tak niesprawiedliwy?

~•~

Rano, jak mogłem się spodziewać, wstałem pierwszy. Obudziłem Petera i poprosiłem, aby obudził resztę, a ja sam poszedłem się ubrać do łazienki. Przemyłem twarz wodą i szybko się ubrałem. Kiedy wyszedłem okazało się, że już wstali. Kątem oka spojrzałem na Blacka, ubierał właśnie koszule, jakie on ma zajebiste ciało.

- Od kiedy ty sie ubierasz w łazience? - zaśmiał się rogacz.

- Nie wiem, jakoś tak wyszło - wymusiłem na swojej twarzy uśmiech, jednak nie był on ani trochę szczery.

Czemu to zrobiłem? Nie chciałem, aby wspomnienia wróciły, kiedy to on mnie rozbierał, ale to ja się ubierałem samotnie w pośpiechu, aby tylko mnie już nie widział.

Zeszliśmy na śniadanie, Syriusz wyglądał na takiego, który się niczym nie przejmował. Tak myślałem. Nic nie znaczę dla niego. Ale wiem, że nie mogę mieć mu tego za złe. Orientacji się nie wybiera - niestety.

Wcześniej stwarzałem pozory, że podoba mi się Marlena, jednak nigdy to nie była prawda. Przyjaźnimy się od początku i to ona pierwsza się dowiedziała o mnie i kim jestem. Ona i Lilly pomogły mi  z tym  dziwnym uczuciem.

One Shots II Harry Potter II PLWhere stories live. Discover now