Hinny - Cho mi wszystko opowiedziała

108 8 0
                                    

Dla KmG500

Miotały mną ogromne emocje. Jak ona mogła mi to zrobić?! Mówiła że to tylko kolega a tak naprawdę spotykała się z nim potajemnie i mnie zdradzała

Całe szczęście Cho wszystko mi opowiedziała a ja nie mam powodów aby jej nie wierzyć, w końcu kiedyś się bardzo kochaliśmy dopóki nie zrozumiałem kim jest dla mnie Ginny ale teraz to już przeszłość! Zdradziła mnie i to w dodatku z moim jednym z najlepszych kumpli - Deanem

Gdy Ron wszedł do dormitorium całkowicie znieruchomiał - jeszcze nie wiedział co się stało, co zrobiła jego siostra

- Stary co jest? - zapytał

- Lepiej zapytaj się swojej siostry! - krzyknąłem

- Harry! - o wilku mowa - czemu mnie unikasz! Próbuje z tobą pogadać od wczorajszego popołudnia ale ty odemnie uciekasz!

- Bo nie mamy o czym gadać! - wybuchłem

- O co ci chodzi? - krzyknęła

- Może ja was zostawię

- Nie, zostań tu - syknęła do brata - gadaj

- Myślałaś że się nigdy nie dowiem? - zapytałem - że będziesz dalej to ukrywać?

- Ale co? - udawała zdziwioną

- Zdradę - ledwo mi to przeszło przez usta - z Deanem

- Oszalałeś? - dobra z niej aktorka! Płakać na zawołanie? - Kocham się w tobie od tyłu lat a ty mi mówisz że zdradziłam cię z kumplem?

- Kłamiesz w żywe oczy

- Nie prawda! Skąd wogóle wziąłeś te bzdury?

- Cho mi wszystko opowiedziała

- A nie pomyślałeś naprzykład że ona to zrobiła z zazdrości? - to chyba ona oszalała, Cho i zazdrość? To raczej ja byłem tym zazdrosnym o nią - chciała abyś ze mną zerwał i do niej wrócił

- To ma sens Harry - włączył się Ron

- Ty to się lepiej nie wtrącaj - zwróciłem się do przyjaciela a on podniósł ręce w geście kapitulacji - jak mogłaś mi mówić te wszystkie kłamstwa? Dawałaś mi nadzieję a chciałaś się mną tylko zabawić

- Tu nie ma żadnych kłamstw Harry - otarła "łzy" - jesteś śmieszny, przecież nie mogłabym ci tego zrobić

- Lepiej być śmiesznym niż zakłamanym - prychnąłem

- Nie potrafię wymyśleć żadnego pożądnego powodu dla którego miałbyś mi nie wierzyć, więc po prostu powiem prawdę - załkała

- Czekam - sarknąłem

- Kocham cie od kiedy tylko o tobie usłyszałam, podczas naszego pierwszego spotkania myślałam że się zsikam ze szczęścia - zaśmiała się nerwowo - otworzyłam się przed tobą, pewnie wiele osób nie wie że można kogoś tak mocno obdarzyć swoim uczuciem, zrobiłam to tak mocno że aż boli. Nigdy nie przemyślałam że możesz mnie tak skrzywdzić, mimo że krzywdziłeś mnie za każdym razem traktując mnie jako tylko głupszą, młodszą siostrą swojego przyjaciela

- Ginny... - przerwałem

- Nie, daj mi mówić - zatrzymała mnie - byłam naiwna czekając na ciebie przez te wszystkie lata i myśląc że będziesz tym moim księciem na białym koniu. Za każdym razem kiedy rozmawialiśmy, kiedy dotknąłeś mnie, kiedy mnie całowałeś miałam wrażenie że uciekam od rzeczywistości. Ale teraz to wszystko zniszczyłeś

Teraz wszystko zrozumiałem! Jestem kompletną świnią myśląc że ona potrafiłaby mnie zdradzić. Zamiast wierzyć jej wolałem wierzyć swojej byłej

- Na Merlina Ginny ja...

- Dzięki że złamałeś uczucia tej 10 letniej dziewczynki co bała się do ciebie zagadać. Ale wiedz że nie żałuję tego co było między nami, żałuję jedynie że nie pokochałam kogoś innego, że pokochałam wybrańca. Wydaje mi się że mniejby to bolało

Stanęły mi łzy w oczach a Ginny już dawno nie ukrywała swoich uczuć, płakała bez pohamowania

Jak ja mogłem jej to zrobić!

- Harry przepraszam ze cie pokochałam - wybiegła z mojego dormitorium a ja odrazu pobiegłem za nią

- Ginny! - biegliśmy szybko, weszliśmy na strome, ruszające się schody - Błagam poczekaj!

Uczniowie przyglądali nam się i zsuwali z drogi, nawet przed oczami mignął mi śmiejący się Malfoy i jego zgraję ale wogóle się tym nie przejmuję tylko biegnę za moją mam nadzieję dalej dziewczyną

Biegnąc tak szybko nawet nie zauważyłem kiedy schody się ruszyły tak nie spodziewanie że nie dałem rady się na nich utrzymać i spadłem. Spadałem i spadałem a po drodze zniknęła moja świadomość usłyszałem tylko kobiecy krzyk i poczułem ból przeszywający moje ciało

~

Pov. Ginny

Codziennie przychodze do skrzydła szpitalnego aby odwiedzić Harrego. Leży tu już tydzień i dalej nic

Miał ogromne szczęście że Snape tamtędy przechodził i zamortyzował jego upadek

Mimo że jestem na niego wściekła to nie chciałabym go opuszczać, kocham go i nie chce aby mnie opuszczał

- Hej Harry - starłam łzę z mojego policzka - przepraszam cię, to po części też jest moja wina. Chciałabym abyś się już obudził, nie mam ci już za złe tej kłótni, kocham cie i tęsknię za tobą

Jego palce zadrżały

- Proszę Pani! - zawołałam - on się rusza! Harry poruszył palcami

Kobieta przybiegła niemalże od razu, chłopak już podnosił powieki

- Biegnij po profesor McGonagall - powiedziała do mnie a ja już poszłam do profesorke - Witamy pośród żywych Potter

Po wizycie McGonagall mogłam w końcu wejść do chłopaka

- Ginny - uśmiechnął się do mnie

- W końcu się obudziłeś, tak się bałam...

- Przepraszam cie, tak bardzo cie przepraszam! Nie wiem czemu uwierzyłem jej a nie własnej dziewczynie

- Nic się nie stało - złapałam go za dłoń - ja też cie przepraszam

- Nie wygłupiaj się, nie masz mnie za co przepraszać. Kocham cię Ginny - popatrzył mi się głęboko w oczy a ja czułam że wszystkie jego słowa są szczere

- Też cię kocham Harry

One Shots II Harry Potter II PLWhere stories live. Discover now