five

186 19 0
                                    

Mnie a Hope dzieliło 6 pokoi. Zapukałam do jej drzwi.

-Kto tam? -zapytał jakiś dziewczęcy głos.

-Czesc, jestem Livia.- otworzyłam drzwi.

Na łóżku czytając ''Jak schudnąc'' leżała tleniona blondynka. Nie była gruba, była chudsza ode mnie.

-Hej, jestem Avalon.-odłożyła książkę i poklepała łóżko abym usiadła.-Do mnie przyszłaś?-uśmiechnęła się.

-Właściwie to do Hope. Mieliśmy razem pozwiedzac trochę okolicę.- odwzajemniłam uśmiech.

-Oo, Hope właśnie mówiła, że jakbyś tu była, to żebyś poczekała bo poszła do sklepu naprzeciwko kupic coś do picia, bo jak widzisz- otworzyła lodówkę.-Mamy pustki.-zaśmiała się.

Avalon zdziwiła mnie. Kolejny powód aby uwolnic się od stereotypów. Tleniona blondynka wcale nie musi byc głupia. A tu wręcz przeciwnie- miła, zabawna, urocza dziewczyna.

-U nas to samo.-zaśmiałam się lekko. -Ej, a może przejdziesz się z nami?- zapytałam.

-Nie no co ty, nie chcę wam się narzucac.-ponownie schowała głowę w książce.

-To nie jest żadne narzucanie, przestań!-mrugnęłam do niej.

-Na 100pro?

-Na 1000000pro.

-Oks, to zaraz wracam, pójdę się przebrac.- wyskoczyła z łóżka i pognała do szafy zabierając ubrania.

Rozłożyłam się na jej łóżku pisząc do Diego'a.

~elo 320 ;*-napisałam.

~twój ziomek to cwelo ;*-odpisał po niecałej minucie.

~nie mam tu ziomków jak narazie :")

~to dobrze :) :) :)

Stary, dobry Diego nigdy się nie zmieni.

~znaczy mieszkam z chłopakiem, Jaiem :D

~tylko spokojnie mi tam, nie chce zostac wujkiem XD

~AHA LEDWO ZAMIENILIŚMY KILKA ZDAŃ, ZAJDĘ W CIĄŻE ZAPŁADNIAJĄC JEGO SŁOWAMI HAHAHAHAHAHAHA.

~hahahahahaha, nie kracz :D

~Jak tam rodzice?

~a nawet dobrze a ty?

~jakoś daje radę ;) nie no super tu :)

~to dobrze, ja lece sie szykowac na uczelnie, elo xx

~siema xx

Z łazienki wyszła Avalon ubrana w czarne getry i crooptop ze spongebobem.

Do tego żółto-czarne air maxy.

-To co, może chodz pójdziemy już do Hope.- wzięła mnie za rękę.

W holu spotkałyśmy Jaia i jego kumpli, których nawet nie znam.

-To mój współlokatorek- wyszczerzyłam się i pokazałam dyskretnie palcem Jaia.

Otworzyła buzię ze zdziwienia.

-O o oo on to twój współlokator? Zazdroszczę, taki przystojniak.-podgryzła wargę.

-Noo, wiem. -wyszłyśmy z budynku.

Przeszłyśmy przez ulicę i dotarłyśmy do sklepu ''all for you'' (''wszystko dla ciebie''). Weszłyśmy, po czym zaczęłyśmy szukac Hope po całym markecie który swoją drogę nie należał do najmniejszych. Po około 5 minutach szukania znaleźliśmy ją na dziale ''candy'' (słodycze).

because you I ff Jai Brooks/ JanoskiansWhere stories live. Discover now