Trwaliśmy w milczeniu przez kilka minut. Bałam się nawet głośniej oddychać. Bracia mierzyli się twardymi spojrzeniami, a moje oczy wędrowały od jednego do drugiego. W końcu Alek odezwał się pierwszy.
- Niepotrzebnie jej to powiedziałeś - powiedział cicho.
- Ma chyba prawo wiedzieć z kim się zadaje, skoro postanowiliście urządzić sobie romans stulecia.
Konrad uśmiechał się delikatnie i niebezpiecznie. Wtedy zrozumiałam. Powiedział mi to wszystko tylko dlatego, żeby skłócić mnie z Alkiem. Od początku był przeciwny naszemu związkowi i tylko czekał na okazję, żeby to wszystko zniszczyć. Alek powiedział mi kiedyś, że marzy o tym, aby wyrwać się spod wpływu Konrada, że brat niszczy mu życie. Najwyraźniej mówił o takich właśnie sytuacjach.
- Alek - starałam się ze wszystkich sił, ale głos wciąż mi drżał - Czy Ty nadal...? - słowa uwięzły mi w gardle. Chłopak przeniósł na mnie onyksowe tęczówki, a je mimowolnie spuściłam wzrok, co nie uszło jego uwadze. Zrobił krok w moją stronę, ale zatrzymał się bojąc się mnie wystraszyć.
- Nie jestem łowcą dusz. Już nie - powiedział hardym głosem - O czym Konrad doskonale wie.
Niepewnie podniosłam wzrok. Z jednej strony chciałam mu wierzyć. Marzyłam o tym, aby podbiec do niego, przytulić się. Chciałam znów poczuć się bezpieczna w jego ramionach. Jednak te wszystkie nawarstwione między nami kłamstwa i tajemnice utworzyły mur, który teraz nie pozwalał mi wstać z kanapy. Wiedziałam, że on też ma tego świadomość. Dlatego sam do mnie nie podszedł. Patrzyliśmy na siebie w ciszy czując, że coś bezpowrotnie utraciliśmy.
- Raz łowca, zawsze łowca - powiedział Konrad przerywając moje rozmyślania.
Alek błyskawicznie odwrócił się do brata zaciskając dłonie w pięści.
- Przestań już. Po prostu przestań! Jesteś winny tak samo jak ja! Jak mogłeś jej pozwolić na szukanie mnie?
- Żarty sobie robisz? - Konrad wstał, a na jego twarzy pojawiła się żądza mordu. Najwyraźniej obydwaj bardzo długo tłumili w sobie te emocje - Jak niby miałem jej zabronić?
- Może tak samo jak zabroniłeś mi zabić Ethana?!
- To jedyne co mogłem zrobić po tym wszystkim.
- No i zobacz co dzieje się teraz? Ten człowiek wraca do naszego życia jak bumerang. Gdybyś pozwolił mi wtedy na zemstę, nie byłoby go tutaj, bo od pięciu lat gryzłby ziemię!
- Oczywiście, obwiniaj mnie o to, że żyjesz! Dobrze wiesz, że gdybym wtedy odpuścił, to teraz nie miałbyś żadnych problemów! Książę zabiłby Cię bez chwili zawahania. A po tym co się stało Dianie...
- Co się stało? Chyba co jej zrobili! A Ty kazałeś mi to zostawić jak tchórz!
- Straciłem jedyną siostrę, miałem stracić też jedynego brata? Ostatnią osobę z rodziny jaka mi pozostała?
- Mogłeś do mnie dołączyć. Zabilibyśmy Ethana, a potem zastanowili się co dalej. Przeciwko nam dwóm nie miałby żadnych szans, dobrze o tym wiesz. Ale Ty wolałeś dogadać się z mordercami Diany! Mojej Diany!
- Czasami zachowujesz się jakbyś tylko Ty ją stracił.
- Nie masz pojęcia, co nas łączyło! Kiedy ją zamordowali, czułem jakbym sam umarł!
- Szkoda, że nie myślałeś o tym, kiedy wciągnąłeś ją w to gówno! To przez Ciebie zaczęła zadawać się z łowcami. To przez Ciebie poznała Ethana! Mam Ci przypomnieć, że kiedyś byliście najlepszymi przyjaciółmi? Jak tworzyliście drużynę marzeń Księcia?To Ty zniszczyłeś tę rodzinę!
![](https://img.wattpad.com/cover/318389818-288-k595567.jpg)
CZYTASZ
Magnis Noscut
RomancePerfekcyjny świat siedemnastoletniej Hani wali się niczym domek z kart, kiedy jej ojciec zostaje oskarżony o przynależność do zorganizowanej grupy przestępczej. Chcąc ratować pozory normlanego życia wyprowadza się wraz z mamą do Krosna - małego pod...