🌙rozdział siedemnasty🌙

135 3 0
                                    

-     Haniu! - zawołał Dawid, gdy tylko weszłam do klasy. Najwyraźniej nie widział naszego pocałunku, bo jego uśmiech był tak przyjazny jak zwykle. Mina mu jednak zrzedła kiedy zobaczył, że Alek siada w pustej ławce przede mną i Kamilą, która przyglądała się nam uważnie - Czemu Cię rano nie było?

-     Zaspałam - palnęłam pierwszą wymówkę jaka przyszła mi do głowy.

Alek prychnął w dziwny sposób, który miał chyba zamaskować chichot. Spojrzeliśmy na niego całą czwórką, ale wątpię, żeby to zauważył. Zdążył już otworzyć książkę, którą wcześniej zabrał z szafki i teraz czytał oparty nonszalancko o ścianę, z pozoru nie zwracając na nas uwagi. Zapanowała niezręczna cisza. Widziałam, jak coraz więcej osób w klasie się nam przypatruje, kilka osób szeptało do siebie zerkając co jakiś czas w naszą stronę. Dawidowi z sekundy na sekundę ciśnienie podnosiło się coraz bardziej, co było widać po czerwieniących się uszach. Nieznośne napięcie przerwała Lilka.

-     Haniu, mogę z Tobą porozmawiać?

-     Jasne - odparłam zaskoczona.

Szybko wstałam i odprowadzona kilkunastoma parami oczu wyszłam za Lilką z sali. Stanęłyśmy pod oknem. Jako że było już kilka minut po dzwonku korytarz świecił pustkami.

-     O co chodzi? - złość na Lilkę po naszej ostatniej rozmowie już dawno minęła. Dziewczyna wpatrywała się w czubki swoich butów widocznie zmieszana.

-     Chciałam Cię przeprosić.

Oszołomiło mnie na kilka sekund, ale po chwili uśmiechnęłam się.

-     Nie ma o czym mówić, Lila. Każdemu czasami mogą puścić nerwy.

-     Tak, ale nie powinnam Cię obwiniać o to, co się ze mną dzieje. Dopiero, kiedy Kamila powiedziała mi, że się o mnie martwiłaś, zrozumiałam jak głupia byłam.

-     Powiedziałaś jej, że... - zaczęłam ostrożnie pamiętając, jak zareagowała poprzednim razem.

-     Tak. To znaczy powiedziałam jej, że jestem biseksualna. Na więcej nie było mnie stać. Wiesz, Kamila jest hetero i moje uczucia niczego nie zmienią, a ja nie chce stracić przyjaciółki.

Skinęłam głową dając jej znak, że rozumiem jej sposób myślenia.

-     Ale to co powiedziałaś mi o Dawidzie... Wiesz, że strasznie mu się podobasz? - zapytała zerkając na mnie z ukosa - Dostanie szału, kiedy się dowie, że Markowski pocałował Cię na szkolnym korytarzu.

Skrzywiłam się na jej słowa. Powiedziała na głos to, o czym cały czas myślałam.

-     Uważam Dawida za przyjaciela. Nigdy nie dawałam mu nadziei na nic więcej.

Lilka chciała coś powiedzieć, ale w tej samej chwili usłyszałam głos profesora Hejnara za plecami.

-     Dziewczyny, zapraszam do klasy, już grubo po dzwonku!

Skinęłyśmy głowami i szybko weszłyśmy do sali. Gwar w klasie ucichł, gdy tylko otworzyłam drzwi. Miałam jednak dziwne wrażenie, graniczące z pewnością, że miało to  przede wszystkim związek z wejściem moim i Lilki, a nie profesora. Usiadłam obok Kamili i niemal czułam na plecach sztyletujące mnie spojrzenie Dawida. Nie mogłam skupić się na lekcji. Kamila napisała mi karteczkę z pytaniem, czy wszystko w porządku między mną, a Lilką. Kiedy skinęłam głową pojawiła się kolejna.

„ Alek naprawdę pocałował Cię na korytarzu???????"

Westchnęłam przeciągłe, zerknęłam na Alka, który ciągle siedział oparty o ścianę, bokiem do tablicy i znudzonym wzorkiem wpatrywał się w okno. Kiedy popatrzyłam nie niego, na jego ustach zamajaczył delikatny uśmieszek. Westchnęłam. Doskonale wiedział o wszystkim co dzieje się dookoła i wyglądało na to, że muszę się do tego przyzwyczaić.

Magnis NoscutOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz