- Chcesz mi powiedzieć, że wpadłaś na tego chłopaka już drugi raz, a potem odwiózł Cię do domu? I do tego jest przystojny? A Ty nie wzięłaś od niego numeru telefonu ani nie wiesz jak się nazywa? Jesteś największą kretynką jaką znam - bulwersowała się Lilka - Czy Ty myślisz, że to Hollywood, gdzie jak rzucisz kamieniem to masz dziewięćdziesiąt procent szans, ze trafisz na modela albo aktora? To Krosno! Tu nie ma przystojnych facetów!
- Czuję się obrażony - odezwał się Dawid, na co Lilka zmierzyła go morderczym spojrzeniem.
Staliśmy w piwnicach szkoły, gdzie mieściły się szafki. Okazało się, że szafki poukładane są klasami, a moja znajdowała się obok tej należącej do Kamili. Dziewczyna zdążyła już wtajemniczyć Lilkę w historię mojej bolącej kostki, a ta bardzo się tym przejęła. A konkretnie tym, że olałam Alka.
- Nie szukam faceta - zaczęłam wkładać książki do szafki. - Poza tym, to był kompletny pajac. Czemu miałabym się z nim kontaktować?
Lila chyba zamierzała coś powiedzieć, ale Ruda jej przerwała.
- Daj jej już spokój. Chłopak zachowywał się jak idiota nawet jeśli koniec końców odwiózł ją do domu - zabrzmiał dzwonek - Chodźmy na lekcje zanim znowu wlepią nam spóźnienia.
Wszyscy skinęli głowami. Poszliśmy na polski, który był pierwszą wtorkową lekcją.
Byłam bardzo podekscytowana koleją lekcją z „profesorem Nieziemskim" jak zwykły go nazywać dziewczyny w szkole. Miałam nadzieję, że spodoba mu się mój punkt widzenia postaci Małgorzaty.
- Nie przejmuj się tym co wygaduje Lilka - powiedziała Kamila, gdy usiadłyśmy w klasie.
- Nie przejmuję. Po prostu zdziwił mnie jej wybuch.
- Zazdrości Ci.
- Skręconej kostki? - uniosłam brwi
- To nie tak - pospieszyła z wyjaśnieniem - Lila jest niepoprawną romantyczką, która zaczytuje się w tych durnych powieściach dla nastolatków. Pewnie stwierdziła, że to jakieś przeznaczenie i początek wielkiej historii miłosnej.
- To śmieszne - zachichotałam.
- Śmieję się z niej od dobrych 10 lat, ale to jej jeszcze nie zniechęciło w poszukiwaniu księcia z bajki - puściła mi oczko.
- Witajcie, dzień dobry moi drodzy - Markowski wszedł do klasy - Proszę już o ciszę. Mamy dzisiaj dwie godziny, więc najpierw skończymy omawiać postać Szatana, a później przejedziemy do Małgorzaty.....
Przerwał mu dźwięk otwieranych drzwi, spojrzałam w tamtą stronę za wszystkimi i aż rozchyliłam usta ze zdziwienia. Do klasy wszedł nie kto inny jak Alek. Miał czarne spodnie, obcisły czarny podkoszulek i czarną skórzaną kurtkę. Przeszedł przez salę kierując się do ostaniej wolnej ławki pod oknem.
- Miło, że zaszczyciłeś nas swoją obecnością, Alek - Markowski wyglądał na rozluźnionego, ale widziałam jak jego oczy ciskają gromy w kierunku chłopaka.
- Mhm - burknął chłopak.
Profesor westchnął i wrócił do przerwanego wątku. Spojrzałam na Kamilę. Nadal musiałam wyglądać na zaszokowaną, bo posłała mi pełne niepokoju spojrzenie.
- Co jest? - szepnęła.
- To on! To chłopak, na którego wpadałam.
- Żartujesz!
- Kamila! - dziewczyna powiedziała to trochę zbyt głośno i profesor musiał usłyszeć - Powiedz nam po co Woland przybywa do Moskwy.
Rzuciła mi jeszcze spojrzenie pod tytułem „później pogadamy" po czym zaczęła opowiadać o okolicznościach pojawienia się w Moskwie Szatana.
![](https://img.wattpad.com/cover/318389818-288-k595567.jpg)
YOU ARE READING
Magnis Noscut
RomancePerfekcyjny świat siedemnastoletniej Hani wali się niczym domek z kart, kiedy jej ojciec zostaje oskarżony o przynależność do zorganizowanej grupy przestępczej. Chcąc ratować pozory normlanego życia wyprowadza się wraz z mamą do Krosna - małego pod...