Rozdział 5

223 16 4
                                    

"Przysięgam jeśli jeszcze raz usłyszę coś w stylu twój crush albo twój chłopak to wstanę i wyjdę" jęknął bezradnie Will, rzucając poduszką w leżącą na drugim końcu łóżka Max.
"Przysięgam jeśli jeszcze raz usłyszę, że chłop nie kręci sobie bajery to wybuchnie mi łeb" odpowiedziała rudowłosa odrzucając poduszkę.
"Nic się między nami nie dzieje, Mike zachowuje się n o r m a l n i e"
"Normalnie? Czy ty jesteś ślepy?" odpowiedziała dziewczyna, podnosząc się do pozycji siedzącej, pełna gotowości uświadomić przyjacielowi, że się myli.
"Przepraszam, może i nie należę do osób, które umieją flirtować, ale nie oznacza to, że nie umiem tego zobaczyć"
"Oświeć mnie" odpowiedział Will, podnosząc się na przedramieniu do pozycji pół siedzącej.
"Jeżeli odpowiesz na więcej niż 5 pytań 'nie' to jesteś jednak kurwa ślepy. Zaczynamy." powiedziała prostując się i zakładając nogę na nogę.
"Pytanie numer 1...czy kiedykolwiek wcześniej Mike dotknął cię więcej niż 6 razy w przeciągu dnia? Mam na myśli jakieś 'przypadkowe' dotknięcie ramienia, klepnięcie po plecach...coś w tym stylu"
"Głupie te twoje pytania" odpowiedział Will przewracając oczami.
"Ale chyba nie"
"Dobrze, gramy dalej. Czy kiedykolwiek wcześniej Mike opuścił okazję wyjścia na dwór z kolegami żeby zostać z tobą na przerwie?"
"Nie"
"Słabo ci idzie, Byers" odpowiedziała Max, uśmiechając się szyderczo.
"Czy kiedykolwiek wcześniej Mike spędzał więcej czasu na pierwszych lekcjach na gadaniu z tobą niż spaniu na ławce?"
"Nie"
"Czy kiedykolwiek wcześniej Mike dzwonił do ciebie codziennie wieczorem?"
"Nie"
"Czy kiedykolwiek wcześniej Mike powiedział ci, że ładnie wyglądasz? Szczególnie chodzi mi tutaj o Hej Will, pasuje ci ta nowa fryzura"  odpowiedziała naśladując głos szatyna.
"Wcale nie pasuje..." mruknął Will, patrząc w małe lusterko stojące na biurku przyjaciółki.
"To nie jest odpowiedź na moje pytanie, skup się"
"Nie, nie powiedział" westchnął Will.
"Ale to jeszcze nic nie znaczy"
"Typ chyba naprawdę musiałby cię pocałować żebyś w końcu przyznał, że mu się podobasz. Widzą to wszyscy oprócz ciebie." powiedziała Max, przewracając oczami.
"Dlaczego ciągle gadamy o moim crushu? Może w końcu pogadamy o twoim" odpowiedział pretensjonalnie brunet, po czym zarumienił się, kiedy zdał sobie sprawę z tego co przed chwilą powiedział.
"To znaczy nie to chciałem powiedzieć!"
"No oczywiście, że nie" zaśmiała się rudowłosa.
"Muszę jednak przyznać, że masz naprawdę okropny gust"
"Tymczasem ty myśląca, że poderwiesz swojego crusha rzucając w niego butelką i wyzywając od debili" prychnął Will.
"Jakby g i r l w h a t t h e f u c k" dodał akcentując każdą sylabę.
"Zamknij się" wymamrotała Max, odwracając głowę do boku.
"Ty się nawet nie musisz starać..."
Gdybyś tylko znała prawdę... pomyślał Will doskonale wiedząc jaki stosunek miał do niej Lucas. Obiecał mu jednak, że się nie wygada.
"O wilku mowa" powiedziała dziewczyna, zauważając jak telefon Willa zaczął wibrować, a na wyświetlaczu pojawiła się rozmowa video na messengerze.
"Patrz kto się za tobą stęsknił"
Brunet bez większego namysłu odebrał połączenie. Był ciekaw dlaczego Mike dzwonił do niego o tej porze.
"Gdzie jesteś?" spytał Will, widząc na kamerce, że był poza domem.
"W galerii, dokładniej w przymierzalni" odpowiedział Mike, przełączając kamerkę na tylną, tak że było widać jego odbicie w lustrze.
"Matka kazała mi wybrać sobie jakąś koszulę na urodziny żeby chociaż raz wyglądać elegancko. Musisz mi powiedzieć która lepsza. Ta czy ta?" spytał pokazując na kamerce koszulę w czarno-białą kratkę oraz koszulę hawajską w kwiaty.
"W tej i tej będziesz wyglądał chujowo debilu" odezwała się Max, kładąc głowę na ramieniu Willa, tak żeby było ją widać na kamerce.
"Nie pytałem cię o zdanie idiotko" odpowiedział Mike, przewracając oczami.
"Przestańcie" odezwał się Will, jak zwykle mając po dziurki w nosie ciągłego obrażania się na wzajem jego dwójki najlepszych przyjaciół.
"Myślę, że ta pierwsza będzie ci pasowała" dodał, uśmiechając się.
"To chyba ją wezmę" odpowiedział Mike, odwzajemniając uśmiech.
"Dobra, muszę spadać, bo mama czeka przed sklepem. Zadzwonię jak rudy szczyl sobie pójdzie, do potem" dodał, po czym się rozłączył.
"Co ty w nim widzisz..." mruknęła dziewczyna, opierając się o ścianę.
"W każdym razie mam teraz dwa nowe punkty do dodania na liście X powodów dlaczego Mike Wheeler ma potężnego crusha na Willu Byers tom 1"
"Jesteś chora..." odpowiedział Will, odsuwając się od dziewczyny siedzącej obok o parę centymetrów.
"W sobotę są jego 18 urodziny, co nie?" spytała ciekawsko rudowłosa.
Will pokiwał twierdząco głową.
"Robi jakąś imprezę czy coś?"
"Raczej nie" odpowiedział chłopak.
"Nie rozmawiałem z nim o tym, ale wspominał coś tylko o rodzinie która przyjedzie za tydzień na weekend"
"Trochę słabo, 18stkę ma się raz w życiu"
"Nie chcę się narzucać, ale...wydaje mi się, że w sobotę wieczorem będę miała wolny dom"
"Coś sugerujesz?" spytał Will, unosząc ciekawsko brew.
"Moglibyśmy zrobić mu małą imprezę niespodziankę, zaprosilibyśmy resztę paczki" odpowiedziała, wzruszając ramionami.
"Tylko nie myśl sobie, że chcę to zrobić bo jest mi go szkoda albo że go lubię...robię to dla ciebie, kochany"
"Ale co ja mam z tym wspólnego..." odpowiedział zmieszany.
"Podziękujesz mi za jakiś czas, zobaczysz" uśmiechnęła się rudowłosa.
"Trzeba ci trochę pomóc skoro sam nie umiesz wykorzystać okazji, a zasługujesz na ten związek"
"Max... zrozum to, że nigdy nie będzie między mną, a nim nic więcej oprócz przyjacielskiej relacji" westchnął Will, zamykając oczy. Nie rozumiał dlaczego przyjaciółka tak bardzo chciała ich zeswatać. Sam tłumaczył sobie też, że wszystkie ewentualne 'próby flirtowania' jak nazywała to Max były po prostu przyjacielskimi gestami ze strony Mike'a, który stęsknił się za nim, jak to wcześniej wspominał.
"To prawda, że teraz jesteśmy ze sobą bliżej i wiem jak może to wyglądać z waszego punktu widzenia, ale są to czysto platoniczne uczucia. Kocham go jak najlepszego przyjaciela i chyba czułbym się bardzo nie w porządku gdybym zaczął z nim teraz kręcić... Poza tym niedawno zerwał z Nastką, więc na pewno potrzebuje trochę czasu zanim zdecyduje się na kolejny związek"
"Niech ci będzie" odpowiedziała zrezygnowana.
"Ale jak następnym razem spotkasz się ze swoim chłopakiem to powiedz, że w sobotę widzimy się u mnie" dodała, uśmiechając się pod nosem.
Will w odpowiedzi ponownie rzucił w nią poduszką.

Always by your side//byler Where stories live. Discover now