Rozdział 1

659 25 0
                                    

Pokój Willa
Była ciepła, sierpniowa noc. Jedna z tych cieplejszych w roku. Niebo zaczynało się już nieco przejaśniać, zostało na nim parę pojedynczych gwiazd. Pokój 17-letniego chłopaka rozświetlała ciepła barwa światła nocnej lampki stojącej na stoliku przy łóżku. Na biurku stała puszka z resztkami niedopitego napoju energetycznego, pędzle w różnych rozmiarach, kubek z nieco już mętną, poszarzałą wodą oraz farby akrylowe w różnych kolorach. W centralnej części pokoju drewniana sztaluga z zaczętym obrazem. Z małego głośnika leżącego na łóżku bruneta wydobywał się cichy dźwięk popularnej piosenki z tiktoka, której nazwy nie pamiętał.
William Byers wyrobił sobie w tegoroczne wakacje nawyk tworzenia nowych obrazów w nocy, gdyż jego zdaniem czuł wtedy największą inspirację i nikt nie zakłócał jego twórczego procesu. Chociaż chłopak mieszkał tylko z matką, od czasu kiedy jego starszy brat, Johnatan, wyjechał na studia do większego miasta, starał się jej pomagać w obowiązkach domowych jak najczęściej. Robił wszystko o co prosiła go Joyce żeby zastąpić w jak najlepszy sposób rolę starszego brata. Chciał, aby matka odczuła w najmniejszym stopniu brak drugiego syna, który najczęściej zajmował się domem, gdyż kobieta nie miała na to czasu przy swoim trybie pracy.
Do końca wakacji, a przy tym rozpoczęcia ostatniej klasy liceum, został tydzień. Marzeniem Willa od zawsze były studia na Akademii Sztuk Pięknych, gdzie mógłby rozwijać swój talent artystyczny. Było to coś co bardzo kochał, pasja dzięki której często uciekał od problemów i przez którą wyrażał swoje emocje - te dobre i złe. Oprócz przygotowywania się do matury chłopak postanowił zacząć tworzyć portfolio ze swoimi dziełami, a często wymagały one dużo pracy, na którą nie mógłby poświęcić tyle czasu w trakcie roku szkolnego. Skończenie jednego obrazu potrafiło zająć nawet tydzień przy systematycznej pracy i dbaniu o najmniejsze szczegóły.
Tej nocy Will nie zajmował się obrazem do swojego portfolio. Pracował nad prezetem na 18 urodziny swojego najlepszego przyjaciela. Chociaż mogłoby się to wydawać stratą czasu albo brakiem chęci na poszukanie prezentu, William nie chciał zbytnio obciążać swojej mamy finansowo, gdyż wiedział, że w tym miesiącu dostała słabszą wypłatę ze względu na niski dochód w małym sklepie osiedlowym, w którym pracowała. Poza tym, jego przyjaciel zawsze powtarzał że uwielbia twórczość bruneta. Zakładał, że umie odczytać emocje zawarte w danym obrazie. Nie do końca było to zgodne z prawdą, gdyż nie znał się on zbytnio na sztuce, ale Will doceniał sam fakt, że ktoś oprócz mamy interesował się jego dziełami.
Na zegarku widniała godzina 3:10, William postanowił dokończyć pierwszą część swojego obrazu, chociaż czuł jak powoli zamykają mu się oczy i traci świadomość. Do urodzin przyjaciela pozostały dwa tygodnie.

Pokój Mike'a
Godzina 3:15, ciepła, sierpniowa noc. Wydawała się być wręcz jedną z najcieplejszych. Michael wiedział, że przy takiej temperaturze zaśnięcie graniczy z cudem. Poza tym chłopak od zawsze miał więcej energii w nocy niż za dnia, w wakacje jednak potrafił nieraz zasypiać wraz ze wschodem słońca. Dopijając resztki napoju energetycznego i skupiając wzrok na nowej grze, rozmawiał półgłosem na voice chacie z innymi graczami starając się komunikować z nimi w taki sposób aby nie usłyszeć kolejnego: "Michael, ja muszę jutro rano wstać do pracy!" z pokoju obok. Chłopak często zazdrościł swojej siostrze, że nie mieszkała już z rodzicami. Cieszył się, że został mu ostatni rok w szkole przed rozpoczęciem studiów. Sam wciąż nie wiedział jaki kierunek interesowałby go najbardziej jednak miał jeden konkretny cel - wyprowadzić się z domu. Albo chociaż wracać do niego tylko od święta. Tylko w razie konieczności.
Relacja Mike'a między nim a jego rodzicami była dość skomplikowana. Z zewnątrz mogłaby wydawać się wręcz dobrą, jednak w rzeczywistości nie była ona taka sama jak za dziecięcych lat. Jego rodzice byli dość bogaci i chociaż chłopak miał wszystkiego pod dostatkiem nie czuł się przez nich rozumiany. Słowa typu "Przecież dostałeś ostatnio nowe buty" albo "Martwimy się o twój stan zdrowia psychicznego dlatego płacimy ci za terapię i leki...jak możesz uważać że nie obchodzą nas twoje problemy?" często traktowali jako dodatkową wymówkę podczas ich coraz częściej powtarzających się kłótni. Mike miał wrażenie, że odkąd zaczęły się wakacje potrafili się kłócić o każdą najmniejszą rzecz. Jeden kubek za dużo w pokoju, zapraszanie kolegów kiedy dom był nieposprzątany (jakby miałoby ich to obchodzić) albo spanie do 14 były jednymi z niewielu powodów do kłótni. Jak większość 17-latków chłopak był przekonany że jest na tyle dorosły że nie potrzebuje już rodziców, którzy i tak ciągle widzieli we wszystkim tylko problem. Problemem było nawet to, że Mike rozstał się ze swoją dziewczyną co tak naprawdę nie powinno ich w ogóle obchodzić. Jego mama uważała że jest to jego wina, bo poświęcał El za mało uwagi "woląc grać z kumplami w gry i czytać komiksy". Oczywiście prawda była zupełnie inna, a cała sytuacja podobnie skomplikowana jak rodzinna.
Mike zakończył ostatnią rozgrywkę o godzinie 3:40. Przed pójściem spać postanowił jeszcze przejrzeć media społecznościowe, zaciągając się przy tym dymem z elektryka. Palenie nie było jego uzależnieniem, robił to bardziej dla zabicia czasu. Poza tym połowa dzieciaków z jego szkoły paliła, między innymi jego przyjaciel Lucas. Przeglądając instagrama na górze głównej strony wyświetlił mu się profil jednego z jego paczki przyjaciół - Willa. Mike z ciekawości kliknął w zdjęcie profilowe w zielonej obwódce. Wyświetliło mu się prywatne story chłopaka, na którym był on wraz z ich wspólną przyjaciółką Max. Zdjęcie było nieco niewyraźne, zrobione w nocy. Pod spodem widniał podpis 'love of my life'. Mike uniósł jedną brew do góry zadając sobie w głowie pytanie 'Czy oni się ze sobą spotykają...?'. Po chwili jednak uśmiechnął się do siebie po przeczytaniu w dolnym rogu zdjęcia małego podpisu 'happy b-day bestie 🥳'. Mike wiedział najlepiej z całej ich paczki, że Will byłby ostatnią osobą, której mogłaby się spodobać dziewczyna w sensie romantycznym.
Mike skrzyżował ręce na klatce piersiowej i zamknął oczy. Po chwili jednak sprawdził telefon ponownie. Obejrzenie story przyjaciela przywiodło go na ich prywatny chat na messengerze. Mike przeczytał ostatnią wysłaną przez Willa wiadomość 'Rozumiem cię i dam ci tyle czasu ile potrzebujesz...odezwij się jak poczujesz się lepiej'. Była to odpowiedź na jego prośbę o zawieszenie kontaktu. Mike nie chciał obarczać swoich przyjaciół własnymi problemami. Czuł, że jest w stanie zająć się wszystkim na własną rękę. Dlatego ograniczył też kontakt z wieloma osobami, ponieważ myślał że w taki sposób będzie mu łatwiej. Miało to jednak odwrotny efekt.
Mike przeczytał parę wiadomości wyżej gdzie były tylko pojedyńcze wiadomości od Willa na które nie odpisywał oraz nieodebrane połączenia. Po chwili chłopak zauważył, że przyjaciel był wciąż aktywny. Mimo tak późnej pory czy było to możliwe że Will z jakiegoś powodu wciąż nie spał? Może zapomniał po prostu wyłączyć internetu? Mike zawahał się przez chwilę mając już odłożyć telefon i pójść spać jednak postanowił zadzwonić do przyjaciela. Nie chciał go obudzić, ale w tej chwili poczuł w sobie potrzebę porozmawiania z nim chociaż przez chwilę...

Pokój Willa
Mieszanka farb różnych kolorów dosychała na płótnie, pokój nadal rozświetlała ciepła barwa lampki nocnej, a brunet spał od kilkunastu minut z telefonem pod ręką. Obiecał sobie, że położy się tylko na parę minut, przejrzy social media i pójdzie spać, jednak był na tyle znużony, że zasnął momentalnie. Ze snu wyrwał go dźwięk dzwonka na co chłopak momentalnie podniósł się do pozycji siedzącej, a urządzenie w rezultacie wylądowało na podłodze. Która godzina? Jaki jest dzisiaj dzień? Czy zaspałem na pierwszą lekcję? Pomyślał Will zanim zdał sobie sprawę, że nie obudził go dźwięk alarmu budzącego go zwykle do szkoły tylko połączenie na messengerze. Przetarł lekko oczy i rozejrzał się po pokoju, który był w takim samym stanie jak niedługi czas temu. Oznaczało to więc, że nie mógł przespać więcej niż pół godziny. Zdziwiony, że ktoś próbował skontaktować się z nim o tej porze podniósł telefon i spojrzał na wyświetlacz.
Niedowierzając, że dzwonił do niego przyjaciel z którym nie miał kontaktu od prawie dwóch tygodni bez namysłu odebrał połączenie.
"Mike...?" Will odezwał się pierwszy nieco jeszcze zaspanym głosem. Serce zaczęło mu bić szybciej a w głowie miał milion różnych myśli. Dlaczego przyjaciel zadzwonił do niego o tej porze? Czy coś się stało? A co jeżeli to będzie ich ostatnia rozmowa zanim stanie się coś strasznego?
"Will, nie spodziewałem się że odbierzesz" odpowiedział speszony głos po drugiej stronie. Można było jednak usłyszeć w nim także radość.
"Dlaczego jeszcze nie śpisz? Obudziłem cię? Jeżeli tak to przepraszam, chciałem...musiałem po prostu z tobą pogadać"

Always by your side//byler Where stories live. Discover now