Rozdział 13.5

121 13 38
                                    

"Spokojnie, znajdą się... Będzie dobrze.."

Tak zwany "Dom wariatów" od godziny starał się uspokoić Dreama i resztę. Żaden z nastolatków nie był jednak w stanie uspokoić ich po tym, co się stało chwilę temu. Dream i Aaron topili smutki w wódce, której zostało o wiele mniej niż planowali zostawić. Badboyhalo przytulał swojego pieska i swoje adoptowane dzieci. Dark, Pola i Shivani starały się Uspokoić Wilbura, lecz niestety, puki co nie bardzo im to wychodziło.

Co do Sapnapa... Tak, on nie wyszedł ze swojej sypialni ani na chwilę. Łazienkę tam miał, ale nie miał kuchni.

- Nick, proszę, otwórz te drzwi! - krzyknęła Yuki

- Nie! Idźcie sobie! - odpowiedział chłopak za drzwiami

- Sapnap. Albo otwierasz te drzwi, albo je ku*** wyciągnę z zawiasami! - Wrzasnęła Iruma

Każdy z nastolatków miał już tego serdecznie dosyć. "Szlachta" zamiast szukać swoich drugich połówek, siedziała w domu i użalała się nad sobą lub - jak to było w przypadku Dreama - upijała się wódką.

- WYŁAŹ Z TEGO POKOJU, BO NIE RĘCZĘ ZA SIEBIE - wrzasnęła Lunar, trzymając miskę, w której była masa na babeczki

Sapnap powoli otworzył drzwi i wyszedł na korytarz. Wyglądał gorzej niż Jack Manifold, z tą jego łysą głową.

- WSZYSCY ZEBRANIE W JADALNI - wrzasnęło P4. Postawiło już jedzenie na stół. Był to pyszny obiad, dopiero co zrobiony.

Wszyscy powoli przyleźli do jadalni i zajęli miejsca przy stole. Merlin, jako najmłodsza, została wsadzona przez swojego ojca do krzesełka dla małych dzieci, co bardzo jej się podobało.

Każdy z obecnych tam osób, miał talerz z czymś innym. Spojrzeli na jedzenie i się zaskoczyli. Potrawy były naprawdę różnorodne. Tak właściwie to nie wszystko było potrawami. Merlin na przykład dostała w misce kapsułki do prania, zmieszane z kapsułkami do zmywarki i zalane domestosem. Pola miała sushi, a Shivani - jagody. Dark dostała jakąś żywą mysz i kielich krwi, P4 jakieś randomowe kawałki komputera, a reszta jakieś dziwne rzeczy.

Dream dostał frytki i rybę w panierce, Wilbur dostał panierowanego łososia (zaczął przez to ryczeć)  Bbh otrzymał polskie pierogi, a Wilbur ciasto z Minecrafta. 

Lunar, Dark, Iruma, Pola i Aaron poszli do innego pokoju ze swoim jedzeniem. W pomieszczeniu, do którego poszli, był jeden wielki monitor i 6 komputerów. Usiedli, każdy przy innym. Starali się zlokalizować zaginionych chłopaków. 

Po 4 dniach pracy, praktycznie bez przerwy, udało im się namierzyć porwanych. Pola przy okazji kilka razy ochrzaniła Dark, Lunar, Shivani, Crystal i Merlin, za to że zbyt mało - Lub za dużo, jak Crystal - Jedli. 

Po 2 tygodniach rozkminiania planu, Tanji wróciła do domu. Wyglądała na zmęczoną. Była przez ten czas na zwiadach w miejscu, w którym Skeppy, George, Karl i Quackity byli przetrzymywani. 

- Dajcie mi wybielacz do oczu - powiedziała Tanji na wejściu - Bardzo proszę

- Co tam zobaczyłaś? - spytał Sapnap - Z Karlem wszystko okej?

- Czy z George'm wszystko w porządku? - zapytał Dream

- Czy oni tam krzywdzą Skeppy'ego? - dodał zaniepokojony Bbh

- Czy Quackity znalazł sobie kogoś lepszego...? - odezwał się smutno Wilbur

Wszystkie oczy osób zgromadzonych w tym pokoju skierowały się na Wilbura. Chłopak wyglądał słabo. Włosy miał brudne i nie uczesane, miał ogromne wory pod oczami, a one same (oczy) były praktycznie czerwone. 

- Co się stało, Will? - spytała niepewnie Yuki

- Quack zrobi wszystko za narkotyki i alkohol... Nawet by mnie zabił... - Wilbur się rozpłakał i usiadł pod ścianą

Każdy nastolatek i Merlin, przytulili Willa, starali się go uspokoić.. William zaczął ciężej oddychać, wpatrywał się w jeden punkt na podłodze, mrugał tylko wtedy, gdy oczy zaczynały mu łzawić. 

- Wszystko okej...? - spytał niepewnie Aaron 

- Daj mi wódki. - wręcz krzyknął Dream, na odpowiedź swojego syna

- Will, spokojnie - uspokajał Wilbura Badboy, po momencie dołączył się do niego Sapnap

Nastolatkowie odeszli na bok. Zebrali się w kółko i spojrzeli po sobie.

- Tak nie może dłużej być. - powiedziała Iruma 

- Co proponujesz? - spytała Dark, wręczając Merlin kapsułkę do prania

- Musimy ich odbić. 


Morderstwo na życzenie - Mafia A.UWhere stories live. Discover now