6

131 6 1
                                    

- 2 godziny - podkreślił kierowca zaraz ustając przy Starbucksie, który mieścił się w centrum miasta

- uh no dobrze dobrze - wymamrotał Jimin, zaraz kierując się do wejścia

Od razu zauważył swojego przyjaciela przy dużym oknie, który niczego nie świadomy czekał już na niego z zamówieniem.

Dla siebie zamówił karmelowe macchiato a dla Jimina jego ulubiony szejk truskawkowy.

Tae miał niebieskie włosy, był wyższy od Chima (ps. jak większość ale cii ) miał zarysowane, szczupłe ciało i oliwkową cerę a na uczelni uganiało się za nim wiele osób na co nie narzekał.

Gdy zauważył niższego od razu wstał od stolika, mocno ściskając swojego przyjaciela.

-Chimiśśśśśś, ty mały gnomie, wiesz jak się stęskniłem !! nie widzieliśmy się prawie trzy tygodnie, co za przyjaciel z ciebie klucho - nadal ściskał go unosząc na ziemi i kręcąc na około.

-haha Taeeee zaraz mnie udusisz

- i dobrze, za takie ustępstwo uduszenie to fart

-haha, dobrze już przepraszam - śmiał się, odwzajemniając uścisk.

Zaraz oboje usiedli i zaczęli sączyć swoje napoje bogów.

- no to mów jak tam ten twój braciszek aka mięso i pieniądze - wyszczerzył się Tae

Jimin tylko się zaśmiał i kontynuował.

- jest naprawdę w porządku, przyjął mnie bez problemu, jest bardzo miły i opiekuńczy, dobrze o mnie dba i zawsze..

- hola hola święta magdaleno, coś się rozpędziłeś z tym opisem

- Jungkook po prostu traktuję mnie świetnie, wreszcie mam poczucie domu i bezpieczeństwa - wydukał zawstydzony zaraz popijając szejka nie wiedząc co dodać.

- hmmm niech będzie, najważniejsze że z tobą wszystko ok - zrobił zadziorną minę i dalej zmienili temat na szkołę i znajomych.

Po godzinie plotkowania, opuścili kawiarnie.

- właściwie chciałem iść dziś do fryzjera..jak widzisz moje włosy są w dość opłakanym stanie, a skoro mam jeszcze godzinkę, może chcesz mi towarzyszyć - zapytał Jimin

-oh pewnie że tak kochany, ale czekaj, idziesz dziś gdzieś że musisz być równo za godzinę? - zapytał podejrzliwie wyższy

- aa no właściwie to Koo kazał mi wracać wtedy do domu, ledwo uprosiłem go o te spotkanie - zaśmiał się nerwowo

- Jungkook? nie uważasz że nie powinien się tak wtrącać? Mieszkasz z nim ale jednak jesteś prawie pełnoletni i masz prawo spotykać się z ludźmi - szli chodnikiem, napajając się świeżym po deszczowym powietrzem.

- ah niee, Koo po prostu się martwi, chcę dla mnie dobrze, to nic takiego i przecież się widzimy prawda? - wyszczerzył się słodko

- hah, prawda ale pamiętaj, zawsze pisz do mnie jakby co, pomogę i wysłucham - odparł nadal nie przekonany

- tak tak, wiem to głupku - powiedział i zaraz pociągnął go za rękę wchodząc do jednego z najbardziej prestiżowych salonów w mieście.

Po wejściu, przywitała ich miła blondynka, która po usłyszeniu nazwiska Jimina od razu się ożywiła i ochoczo zaprosiła chłopców w głąb pomieszczenia, na zapas pytając się czy chcą coś do picia.

-no no Chim, nieźle ci się chyba teraz żyje - mówił Tae, rozglądając się po pomieszczeniu.

- nie narzekam, na pewno niczego mi nie brakuje, Jk sam nalegał abym dziś tu przyszedł - odparł, siedząc już na fotelu

- Dobra dość już tego mięśniaka bo zaraz mi tu zrobisz o nim całą litanie - uśmiechnął się do lustra na co Chim spłonął rumieńcem.

Po chwili podeszła do nich jedna z pracownic, aby zając się włosami Mochiego, a druga przyniosła im białą herbatę prosto z Japonii.

[...]

Jimin właśnie siedział przed zasłoniętym lustrem z gotowymi już włosami. Skończyło się to tak, że dziewczyna i Taehyung sami wybrali mu kolor a on będzie miał niespodziankę.

Stresował się lekko efektem końcowym ale nie na tyle mocno, w końcu farbowanie włosów było u niego dość często czynnością, bał się jedyne tego, że Tae wymyślił coś głupiego co było nieraz do niego podobne.

Zasłona opadła a Jimin otworzył oczy, będąc mile zaskoczonym i bardzo zadowolonym z tego jak wygląda.

Szary.

- wow, to wygląda naprawdę dobrze, dziękuję - wstał, przyglądając się bliżej.

- o takkk , Mochiii jesteś taką hotówą, że nawet ja bym na ciebie poleciał - zbliżył się Niebiesko włosy zaraz ustając obok

Oboje się zaśmiali.

-Tak, myślę, że kolor podkreśla twoją urodę i idealnie do ciebie pasuje - powiedziała sympatycznie kobieta przy fotelu.

- tak, jest doskonale, jeszcze raz dziękuję

Właśnie opuszczali salon, gdy nagle przy wejściu wpadli na znajomą osobę.

-Jk? co tu robisz? nie jesteś jeszcze w pracy? myślałem że wracam z kierowcą

- tak, urwałem się dziś wcześniej więc wracasz ze mną - podszedł zaraz się przywitać, cmokając go w czoło

- wow wyglądasz pięknie - dodał brunet

-haha, dziękuję - powiedział nieśmiało

- aa tak, Tae - to jest Jungkook, mój brat, Jungkook to Taehyung, mój najlepszy przyjaciel - zapoznał ich Chim

- hej, miło mi cię poznać, Jimin wiele mi o tobie opowiadał - uśmiechnął się przyjaźnie chłopak, zaraz wystawiając rękę do wysokiego bruneta

-doprawdy?,a mi o tobie nic - odwzajemnił uścisk, uśmiechając się ironicznie

-Jungkook, czy możesz czasem być miły?? - dźgnął go łokciem najniższy

- ta, miło cię poznać czy coś tam - powiedział pod nosem, zajęty sprawdzaniem czegoś na telefonie

- uh przepraszam, nie bierz tego do siebie, on taki już jest - uśmiechnął się pocieszająco Chim

-jasne, nie ma problemu - zaśmiał się niepewnie

Jungkook tylko zlustrował sylwetkę Tae, nagle chwytając Jimina i kierując go do auta.

- ej co robisz, nie pożegnałem się z Tae - szarpał się Mochi

- szczerze nie obchodzi mnie to - powiedział, zaraz zatrzaskując go w aucie

A Tae tylko patrzył tępo na oddalające się drogie auto, lekko zaczynając się martwić że jego przypuszczenia wobec brata Chima okażą się prawidłowe.





The painWhere stories live. Discover now