8

8.1K 453 14
                                    

Nienawidzę poniedziałków. Najgorszy dzień z całego tygodnia. Otwieram pomału oczy słysząc swój budzik. Nie mam siły wstać. Niedobrze spałam, co chwilę się budziłam. Ale szkoła to szkoła. Wstałam od razu udając się do łazienki. Wzięłam chłodny prysznic na rozbudzenie. Potem umyłam zęby, włosy związałam w wysokiego kucyka. Zrobiłam delikatny makijaż. Tusz i kreski. Nawet malować mi się nie chciało. Wyszłam z łazienki. Miałam jeszcze trochę czasu. Ubrałam się w czarne legginsy, białą bokserkę i siwą bluzę. Spakowałam książki i zeszłym na dół. Czekał już tam na mnie dziadek że śniadaniem.
- Hej wnusiu, jedz póki ciepłe
Na stole leżały testy. Uwielbiam je. W dzieciństwie dziadek często mi je robił. To była nasza taka tradycja, gdy ich odwiedzałam lub oni mnie.
- Dzięki dziadku - uśmiechnęłam się i zaczęłam jeść. Oczywiście były pyszne. Usłyszałam dźwięk otrzymanej wiadomości. Skrzywiłam się lekko widząc od kogo była wiadomość.

" Od Mike
Błagam pogadaj ze mną dziś w szkole na lunchu. Naprawdę mi głupio. Błagam tylko porozmawiajmy x.

I co ja mam zrobić? Nadal boli mnie to co zrobił. Był dla mnie dobrym kolegą, jednak jemu to nie pasowało. To już nie moja wina. Chociaż jakbym z nim porozmawiała miałabym święty spokój. I właśnie tak zrobię. Po kilku minutach odpisałam mu.

" Do Mike
Dobrze, ale nie wyobrażaj sobie za dużo. I od razu uprzedzam ŁAPY PRZY SOBIE!

Nie musiałam długo czekać na odpowiedź.

" Od Mike
Ok, naprawdę nie chce żebyś myślała o mnie w ten sposób. Jest mi naprawdę przykro. Do zobaczenia później.

Na to już mu nie opisywałam. Nie miałam po co. Zaczęłam się trochę denerwować tym spotkaniem, a jeśli znowu się zdenerwuje.. nie na pewno nic mi nie będzie. W końcu będziemy na stołówce, a tam będzie dużo osób. Odsunęłam źle myśli od siebie. Nie będę sobie przez jedną osobę psuła dnia. Po kilku minutach na dół zbiegł Dawid.
- Hej, gotowa? - spytał chłopak.
- Tak możemy już jechać. Założyłam swoje czarne roshe i szłam w stronę samochodu. Gdy samochód ruszył czułam się trochę niezręcznie, przecież on spał z Eweliną. Ale to nie moja sprawa. Z rozmyśleń wyrwał mnie głos Dawida.
- Wszystko dobrze?
- Tak jestem trochę zmęczona.
- Oh no dobrze. Chciałbym Cię o coś zapytać
- No pytaj pytaj - powiedziałam z zaciekawieniem.
- Wiesz eee.. - zaczął Bo podoba mi się pewna dziewczyna. I my ten tego... no zrobiliśmy to. I ja nie wiem co dalej.
On mówi o Ewelinie! Chyba.. muszę ich zeswatać.
- Mówisz o Ewelinie, prawda? - zapytałam prosto z mostu
Spojrzał na mnie z szerokimi oczami. Na początku mię wiedział co powiedzieć, ale w końcu się odezwał.
- Tak - tyle zdołał wypowiedzieć.
- Umów się z nią po prostu.
- Ok, dziękuje - powiedział, w tym momencie byliśmy już pod szkołą. Wysiadłam z samochodu i poszłam na pierwszą lekcję, którą była biologia, no i oczywiście sprawdzian. Dobrze, że nigdy nie miałam z nią problemów. To mój ulubiony przedmiot.W sali spotkałam się z Eweliną. Nie zamierzam mówić jej o rozmowie z Dawidem. To jego sprawa, a ja nie będę się wtrącać. Przecież i tak gdzieś ją zaprosi.
- Hej - krzyknęła dziewczyna i mnie przytuliła.
- Hej udusisz mnie - zaczęłam się śmiać.
- Przyjaciółkę? Nigdy! - powiedziałam z przerwami na śmiech.
- Widziałam Mik'a, chodzi przygnębiony. Jak ja bym mu powiedziała parę słów - dodała
- Nic nie rób, chciał ze mną pogadać na stołówce, zgodziłam się.
I nasza rozmowa dobiegła końca, bo do sali weszła nauczycielka. Sprawdzian nie był trudny. Po kilku lekcjach zbliżał się lunch. Coraz bardziej odechciewało mi się tam iść. Ewelina widząc to wzięła mnie pod rękę i poszłyśmy dodając mi otuchy. Weszłyśmy do stołówki, ale nigdzie go nie widziałam. Może przestraszył się, sama nie wiem. Usiadłyśmy z dziewczyną przy jednym stoliku i rozmawialiśmy. Rozglądałam się po całej sali. W pewnym momencie zobaczyłam Arona. Od razu się odwróciłam. Nie jestem zabawką. Do stolika podszedł Mike.
- Możemy pogadać? - zapytał.
- Ta, siadaj
Ewelina odeszła zostawiając mnie samą z chłopakiem.
- Więc czego chcesz?
- Przeprosić, chce żeby nasze kontakty były takie jak wcześniej. Po prostu się kolegować. Wybacz mi? - powiedział cicho.
- Ja.. muszę to przemyśleć. Nie mogę zapomnieć, że mnie uderzyłeś. Idź już - odpowiedziałam.
Byłam wkurzona, miałam wszystkiego dość. Chyba nie myślał, że od razu mu wybaczę. Kto uderzy raz może zrobić to po raz kolejny. Potrzebuje kilka dni. Siedziałam tak sama i myślałam. Nawet nie zauważyłam kiedy dosiadł się do mnie Aron. Jeszcze tego tu brakowało.
- Czego on chciał - widać było, że jest wkurzony.
- Nie twój interes - odpowiedziałam
- Dlaczego taka jesteś? To nie ja Cię uderzyłem. Martwię się.
- Nie musisz. Odwal się - burknęłam i odeszłam.
Reszta lekcji minęła szybko. Postanowiłam przejść się, spacer do domu dobrze mi zrobi. Założyłam słuchawki i szłam. Było ciepło. Lubie taką pogodę. Szłam przez park. Nagle dostałam wiadomość.

" Od nieznany
Możemy pogadać? Nie wiem co się stało, ale chce to naprawić. Aron. "

Boże kiedy on da mi spokój...zapisałam jego numer i odpisałam.

" Do Aron
Po prostu daj mi spokój. "

Kilka minut później dostałam odpowiedź.

" Od Aron
Nie dam. Nie po tym wszystkim. Możemy pogadać? "

" Do Aron
Nie. "

I już nie pisaliśmy ze sobą. W końcu byłam w domu. Przywitałam się z każdym i nakryłam do stołu. Chwilę pogadałam z babcią i dziadkiem, potem poszłam do swojego pokoju. Szybko odrobiłam lekcję i troszkę się pouczyłam. Do pokoju wszedł Dawid
- Co powiesz na kino? - zapytał
- Daj mi 5 minut - powiedziałam
- Czekam na dole - i wyszedł.
Poszłam do łazienki trochę się odświeżyć. Zbiegłam na dół, napiłam się i byłam już gotowa. W drodze do kina rozmawialiśmy, wygłupialiśmy się. Było naprawdę fajnie. W kinie zastanawialiśmy się nad filmem. W końcu wybraliśmy " Szybcy i wściekli 7". Po seansie wróciliśmy do domu. Byłam zmęczona. Poszłam do łazienki wykąpać się. Potem szybko położyłam się do łóżka. Prawie zasnęłam, gdy dostałam wiadomość.

" Od Aron
Dobranoc xx "

Nawet się nie zastanowiłam, dopisałam mu. To było głupie.

" Do Aron
Dobranoc "

Po tym po prostu usunęłam.

Hej wszystkim :) starałam się dodać dłuższy rozdział.
Liczę na komentarze, bo zawsze jest ich mało :(


Bad boyWhere stories live. Discover now