6

8.2K 483 6
                                    

Z moich przemyśleń wyrwał mnie głos Arona.
- Susan to Sylvia, Sylvia to Susan moja siostra - powiedział
O mój boże! To jego siostra, a ja byłam podła dla niej na lotnisku...świetnie.
- Hej, miło mi Cię poznać. Chciałam przeprosić za moje zachowanie na lotnisku, nie wiedziałam,że jesteście rodzeństwem. - powiedziałam do dziewczyny.
- Cześć, trochę głupio wyszło, ale nie ma za co - zaczęła chichotać.
- To ja już będę się zbierać - powiedziałam
- Oh już idziesz? - spytała ze smutkiem
- Tak, nie będę przeszkadzać
- Zostań - wtrącił Aron.
Wziął mnie za rękę i poszliśmy w stronę kanapy.
Siedzieliśmy już tak kilka godzin rozmawiając i oglądając " Kac Vegas " . Susan jest naprawdę miłą dziewczyną. Ciągle myślałam o zdarzeniu z rana. To nie powinno się zdarzyć. Cieszę się, że Susan nam przeszkodziła. Aron nie jest dla mnie, nie jestem zabawką na jedną noc. Usłyszałam dźwięk telefonu. BOŻE! To przecież mój..od wczoraj leży w torebce. Szybko pobiegłam i sprawdziłam kto dzwoni. Cholera to Dawid, musi być nieźle wkurzony. Ale dobrze mu tak, to on mnie wczoraj zostawił, a nie ja jego. Zastanawia mnie gdzie poszła Ewelina. W końcu odebrałam.
- Sylvia?! Kurwa gdzie Ty jesteś? Dzwonie cały czas. Ciesz się, że dziadkowie dopiero jutro wracają.
- Nie krzycz tak. To wy mnie wczoraj zostawiliście. Niedługo będę - szybko się rozłączyłam.
Jak mnie wszyscy dzisiaj denerwują. Gdyby mnie nie zostawił w tym klubie, to bym nocowała w domu. Wróciłam do salonu.
- Ja będę już szła, miło było Cię poznać Susan.
- Oh szkoda, że już idziesz, mi Ciebie też - odpowiedziała dziewczyna.
- Odwiozę Cię - powiedział Aron.
- Nie trzeba, zostań z siostrą. Ja wrócę taxi lub na pieszo.
Poszłam do jego sypialni się przebrać. Przecież wciąż byłam w jego ubraniach. Założyłam swoją sukienkę i wyszłam z pokoju. Na przedpokoju założyłam szpilki i szybko rzuciłam
- To ja już idę - widziałam, że Aron idzie w moją stronę, ale ja szybko zamknęłam drzwi. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać, a tym bardziej z nim. Nie dość, że źle się czułam po imprezie, to jeszcze prawie dałam się wykorzystać. Beznadziejny dzień. Postanowiłam iść na pieszo. Są ku temu dwa powody. Pierwszy to mogę sobie spokojnie pomyśleć. A mam bardzo dużo rzeczy do przemyślenia. A drugi to po prostu będę później w domu. Ludzie dziwnie się na mnie patrzyli, ale nie dziwię się im. Kto normalny w sobotę idzie w takim stroju do domu. Po 30 minutach już byłam. Była 17. Od razu gdy weszłam podbiegł do mnie Dawid.
- No w końcu przyszłaś! Gdzie byłaś - zaczął się drzeć.
No tego już za wiele...
- Po pierwsze nie krzycz na mnie. Po drugie nie twoja sprawa gdzie byłam. A po trzecie to może Ty mi powiesz gdzie wy  wczoraj poszliście?!
- Przepraszam już nie będę, to nieważne. Już dobrze - przytulił mnie.
Wtuliłam się w niego mocno. Nie umiem się długo na niego gniewać.
- Pójdę do swojego pokoju, do jutra
- Dobrze pa - ucałował mnie w policzek.
Weszłam schodami na górę i od razu poszłam do swojego pokoju. Wreszcie mogę odpocząć. Postanowiłam wziąć długą kąpiel. Dobrze mi to zrobi. Nalałam gorącej wody i weszłam do wanny. Siedziałam ponad godzinę. Poczułam się o wiele lepiej. Gdy wyszłam ubrałam bokserkę, spodenki i wysuszyłam włosy. Była już koło 20. Położyłam się na łóżku i po prostu leżałam. Postanowiłam napisać do Eweliny.

" Do Ewela :*
Hej co powiesz na zakupy jutro? I oczywiście kaweee. "

Długo nie musiałam czekać na odpowiedź.

" Od Ewela :*
Hej oczywiście, że tak. Musimy pogadać. Do jutra :) "

Już nic nie opisywałam. Byłam tak zmęczona, więc nawet nie dałabym rady. Przed snem jeszcze trochę myślałam. Muszę przerwać znajomość z Aronem. Nie chce być zabawką dla kogoś. Z takimi przemyśleniami usnęłam.

Hej wszystkim :) Znowu trzeba było czekać trochę na rozdział, ale mam teraz tyle nauki, że szok. A w środę przylatuje siostra z Irlandii i jest jej ślub, nie mogę się doczekać.
Chciałabym prosić o komentarze tych, którzy to czytają, ponieważ chce znać wasze zdanie.
Do następnego :*


Bad boyHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin