2

11.1K 575 18
                                    

Obudziłam się o 6.30. Poszłam do łazienki i wziełam prysznic i się ubrałam w czarne obcisłe rurki, białą bluzkę w ćwieki i czarne lordsy. Włosy wyprostowałam. Zeszłam na dół na śniadanie. Siedział już tam Dawid.
- Cześć - powiedziałam cicho.
- Hej, gotowa na pierwszy dzień w szkole? - odpowiedział z uśmiechem
- Ta jasne - rzuciłam cicho. Zjem tylko śniadanie i pójdę na górę po torbę.
Zrobiłam sobie owsiankę z malinami i zalałam mlekiem. Po skończeniu jedzenia pobiegłam szybko na górę. Dawid czekał już w samochodzie. W drodze do szkoły prawie się nie odzywałam. Bolał mnie brzuch ze stresu.
- Ej mała nie denerwuj się tak - powiedział i się uśmiechnął.
- Łatwo Ci mówić
- Nie będzie tak źle - powiedział z troską
- Nikogo tam nie znam, nikt mnie pewnie nie polubi- westchnęłam
- Przecież masz mnie, trochę wiary w siebie
- Dzięki- odpowiedziałam
Byliśmy już na miejscu. Szkoła była zielona i ogromna. Przed wejściem spotkaliśmy znajomych Dawida.
- Siema Dawid! Widzę, że masz nową laske- powiedział jeden nich.
- Cześć, Mike to nie moja dziewczyna tylko siostra cioteczna - powiedział i posłał mu głupi uśmieszek.
- A no to sory stary - powiedział do Dawida.
- Jestem Mike, a Ty? - te słowa były skierowane do mnie.
- Sylvia - uśmiechnęłam się.
- Ładne imię dla ładnej dziewczyny - dodał Mike.
- Mike debilu nie porywaj mi siostrzyczki - parsknął śmiechem Dawid.
- Dobra idziemy na lekcje - powiedział jeden z kolegów Dawida, którego imienia nie znam.
Dawid oprowadził mnie po szkole. Była naprawdę duża. Były 2 piętra, na każdym dwie łazienki : damska i męska. Na parterze po prawej stronie była sala gimnastyczna, a na przeciw niej sklepik. Po lewej stronie była wielka stołówka, a niedaleko niej pokój dla woznych. Na końcu był sekretariat, a reszta to sale. Na pierwszym piętrze był pokój nauczycielski, gabinet dyrektora i dużo sal. Na drugim piętrze był pedagog i jak wiadomo reszta to klasy. Niestety w tej szkole nie było szafek.
Musiałam iść do dyrektora po plan zajęć. Gdy wchodziłam do jego gabinetu czułam się zestresowana.
- Dzień dobry - powiedziałam cicho.
- Witam. Sylvia Brown tak?
- Tak- kiwnęłam głową.
- Jestem John Gilbert jestem dyrektorem. Masz tu plan zajęć i idź na lekcję.
- Do widzenia i dziękuje- powiedziałam i wyszłam.
Pierwszą miałam matematykę w sali 107. Oczywiście musiałam się chwilę spóźnić. Świetne pierwsze wrażenie..- powiedziałam w myślach.
Do klasy weszłam spóźniona 10 minut.
- O znalazła się nasza zguba - powiedziała średniego wieku kobieta.
- Ja przepraszam jestem nowa
- Tak wiem. Jestem Natalia Smith. Tym razem Ci odpuszczę, ale staraj się nie spózniać dobrze?
- Tak proszę pani - odpowiedziałam.
- A teraz zajmij miejsce i się rozpakuj - lekko się uśmiechnęła.
Oczywiście wszystkie miejsca musiały być już zajęte oprócz jednego. Podeszłam do dziewczyny z rudymi włosami i brązowymi oczami.
- Mogę z tobą usiąść? - spytałam się i lekko uśmiechnęłam.
- Możesz, a nawet musisz - zaczęła chichotać i rozglądać się po klasie.
- Jestem Ewelina, a Ty Sylwia tak?
- Tak - uśmiechnęłam się.
Całą lekcję przegadałyśmy. Ewelina była bardzo miła, mogłabym się z nią zaprzyjaźnić.
Kilka kolejnych lekcji minęło szybko. Cały czas trzymałyśmy się razem. Szłyśmy właśnie na stołówkę kiedy na kogoś wpadłam.
- Przepraszam, nie zauważyłam - powiedziałam pierwsza. Podniosłam głowę i zauważyłam chłopaka z lotniska.
- Jak widzę znowu się spotykamy, a raczej wpadamy - powiedział z kpiną i poszedł dalej.
Stałam tak chwilę i nie mogłam uwierzyć, że to on. Nagle z moich przemyśleń wyrwała mnie koleżanka.
- Sylvia ty znasz Arona? Spytała z zaciekawieniem.
- Tak jakby. Wpadłam na niego na lotnisku. Totalny dupek - warknęłam.
- Oj nie złość się na mnie, że się pytam. To najprzystojniejszy chłopak w szkole. Każda na niego leci. Ale on traktuje dziewczyny jak zabawki. - westchnęła.
- Nie gadajmy o nim - powiedziałam z irytacją.
- Dobra idziemy coś zjeść.
Gdy byłyśmy już na stołówce Ewelina poprowadziła mnie do stolika gdzie siedzieli już jej znajomi. Jasnego już znałam był to Mike.
- No hej mała znów się widzimy - mrugnął do mnie.
- No jak widać - odpowiedziałam i pokazałam mu język.
Wszyscy przy stoliku byli mili. Siedzieliśmy ja, Ewelina, Mike, jakieś dwie dziewczyny o imieniu Kamila i Elwira i jakiś Tom. Myślałam, że będzie gorzej, ale na razie jest dobrze. Do stolika podszedł na chwilę Dawid.
- I jak się czujesz w nowej szkole? Wracamy razem do domu.
- Jest lepiej niż myślałam. Ok. - uśmiechnęłam się do niego.
Mocno mnie przytulił i odszedł.
- Syla Aron cały czas się na ciebie gapi- powiedziała Ewelina
Spojrzałam na niego i nasze oczy się ze sobą zetknęły. Posłał mi łobuzerski uśmiech. Odrazu spósciłam głowę.
- On mnie nie obchodzi - powiedziałam jej po kilku minutach.
- Dobra idę do łazienki widzimy się w sali?
- Tak - powiedziałam.
Gdy szłam do sali poczułam jak ktoś łapie mnie za nadgarstek i popycha na ścianę.
- Na lotnisku byłaś bardzo niemiła - powiedział cicho.
Stał bardzo blisko mnie, nasze ciała ocierały się o siebie. Czułam dreszcz na całym ciele. Zaczęłam szybciej oddychać i przegryzłam wargę.
- Jesteś dupkiem to tak się zachowałam - odpowiedziałam niemal szeptem nadal przegrywając wargę. Jego ręce obejmowały moją talię, na niczym innym się nie skupiałam.
- Przestań przegryzać wargę nawet nie wiesz jak seksownie wyglądasz
- Nie będziesz mi mówił co mam robić - warknęłam.
W tym momencie jego usta wylądowały na moich. Mocno mnie do siebie przycisnął. Nie wiem czemu, ale pozwoliłam mu na to. Był namiętny. Ścisnął mi pośladek, a ja jęknęłam, wykorzystał to i wsunął mi język. To była walka o dominację. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy i ciężko oddychaliśmy.
- Nie przegryzaj cholernej wargi- powiedział i odszedł.
Kolejne lekcje minęły szybko zanim się obejrzałam byłam już w domu. Babcia z dziadkiem wypytywali mnie o dzisiejszy dzień, a ja grzecznie odpowiadałam. Po obiedzie poszłam od razu do pokoju. Zaczęłam o wszystkim myśleć. Wieczorem poszłam się wykąpać i od razu poszłam spać. Śniłam o niebieskookim.

Witam wszystkich :) Starałam się dodać dłuższy. Czekam na opinie :)


Bad boyWhere stories live. Discover now