17

433 16 22
                                    

Dwa dni później

Stray kids mieli dzisiaj wolny dzień od treningów więc uznaliśmy że pojedziemy do zoo.
Jednak nasze plany zepsuł nagły telefon od samego JYP. Co najdziwniejsze powiedział że ja również mam się zjawić u niego pod gabinetem.

Odrazu po otrzymaniu telefonu zebraliśmy się i wyjechaliśmy busem w stronę budynku. Po kilkunastu minutach byliśmy już na miejscu. Jednak podczas naszej "podróży" zastanawialiśmy się skąd JYP wiedział o mnie. To znaczy wiadome było że znał mnie bo wiedział że trenuje w jednej ze sal, ale skąd wiedział że jestem obok zespołu gdy z nimi rozmawiał?

Tak czy inaczej gdy byliśmy już na miejscu wysiedliśmy z busa i skierowaliśmy się w stronę wejścia.
Trochę się stresowałam ale w końcu dotarliśmy pod gabinet. Pierwsza do środka została zaproszona ja. Zaciskając nadgarstki weszłam do środka nie wiedząc czego mogę się spodziewać.

-Dzień dobry Soyeon w końcu mogę cię poznać. Usiądź - powiedział poważnym głosem mężczyzna

Nie dane mi było nawet coś powiedzieć ponieważ mężczyzna po chwili zaczął kontynuować.

-Pewnie zastanawiasz się po co cie tu wezwałem prawda?

W końcu udało mi się wtrącić do jego wypowiedzi.

-Dzień dobry, tak zastanawiałam się nad tym całą drogę tak szczerze

-Złociutka nie przerywaj mi - powiedział z chamskim uśmiechem - o tuż nie będę obijał w bawełnę. Chcę abyś przestała tutaj przychodzić. Ale to nie wszystko, chciałbym również abyś przestała mieć jakikolwiek kontakt z Stray kids. Pewnie się zastanawia dlaczego. Prawda?

-Tak, niezbyt rozumiem.

Mężczyzna podał mi telefon na którym była plotkarska strona na której był post o mnie i Minho.
Były tam również zdjęcia zrobione dwa dni temu nad rzeką Han.

-Chyba już rozumiesz o co chodzi. Co prawda poprosiłem już moich ludzi aby usunęli ten wpis ale bądźmy realistami. Nie możesz narażać ich sławy. To zbyt ym... ryzykowne?
Więc zrobimy tak. Ty pojedziesz do dormu się spakować a ja w tym czasie zagadam chłopaków. Powiem im że zaprosiłem tu ciebie po to abyś porozmawiała ze swoim wujkiem aby może w końcu pojawił się łaskawie w pracy czy coś. Zresztą ty się tym nie przejmuj. Po prostu wynieś się stąd i nie wracaj a ja się resztą zajmę. Ale przy okazji przekaż dla swojego wujka że jest zwolniony. Najlepiej po prostu powiedz żeby zjawił się tu i odebrał swoje rzeczy bo inaczej będę musiał je wyrzucić. To tyle odemnie. Do widzenia.

Wyszłam z sali nie patrząc na chłopaków kierując się do wyjścia.
Za nim zespół wszedł do gabinetu zapytali się mnie o co pytał, ale ja tylko się uśmiechnęła i poszłam dalej.

Gdy dojechałam do dormu zaczęłam od razu pakować swoje rzeczy.

*Tego tu nigdzie nie było więc chciałabym sprostować że nie, nie wracała do domu wujka po swoje rzeczy tylko np dostała jakieś stare koszulki od chłopaków albo coś kupiła nowe. Więc dlatego miała jakieś swoje rzeczy*

Nie wiedziałam ile czasu zostało mi jeszcze do powrotu chlopaków więc bardzo się śpieszyłam.
Po jakieś 10 minutach pakowania się wybiegłam z dormu. Zamknęłam drzwi i położyłam je pod wycieraczką i zaczelam biec z torbą do domu wujka.
Nie chciałam tam wracać, jednak nie miałam gdzie indziej się podziać.
Gdy dotarłam do domu okazało się że drzwi nie są zamknię.

Po otworzeniu drzwi poczułam straszny smród. A gdy weszłam nie pewnie do salonu zobaczyłam wiszące ciało mojego wujka.

Him fragrance - Lee knowWhere stories live. Discover now