37. Zolpidem

1 0 0
                                    


To co tutaj czytacie to tylko mój subiektywny odbiór rzeczywistości.
Dla mnie prawdziwy. Dla was może być kłamstwem.
Pomiędzy tekstem a ciszą w nich zawartą oddałem siebie. Wszystkie emocje okupujące moją przestrzeń zostały tam zakorzenione. Niektóre nazwałem. Innych nie potrafiłem bądź ominąłem przez zawężoną świadomość.
To tylko i aż zabawa słowem, ubieranie obrazów w czytane dźwięki.
Nakładasz swoją iluzje na tą, którą ja stworzyłem. Powstaje nowy świat.
To jest kurwa niesamowite.
Cenzura wytnie przekleństwa, ale znakomicie, w sposób prosty i prymitywny podkreślają emocjonalny stosunek do sytuacji- jakiejkolwiek. Lubię ubrudzić piękne słowa plamą nietaktu.
To takie ludzkie. Spotykane na codzień, lecz  nakryte wstydem nawet gdy użyte we właściwym czasie i miejscu. Adekwatnym do powiedzenia:

- Kurwa!

To jak sos, który nadaje smak neutralnej w swej naturze emocji. Uwielbiam tą resteraucje i te smaki.

Pojawił się i on. Klaun ubarwiajacy moją codzienność:

- Co to? oda do przekleństw? Ty, zdolny pisarz. I taki odpad tu serwujesz?

- Odpadem jesteś ty. Urodzony po mnie ze związku kłamstwa i iluzji. Faktycznie masz powód do dumy. Wielkie, małe ego. Karykatura prawdy.

Oj, cięciwa napięta, strzała idealnie naostrzona i ...

...tylko draśnięcie.

- Nie chciałem Cię zabić. Nie teraz. - dodałem wystawnie eksponując pokaźnego fucka prosto w jego nijaką twarz.

Grymas zdziwienia pojawił się na jego bezkształtnej twarzy.

- Coraz bardziej Cię doceniam. Gra wchodzi w decydującą fazę. Czas wyciągać asy z rękawa. A teraz bywaj. I przygotuj się. Dziś nie zaśniesz. - obrócił się na pięcie u uciekł w najdalsze zakamarki mego mózgu.

Wiedziałem co mnie czeka. Przewidziałem to. Tabletka zolpidemu popita wódką i tyle z jego straszenia. Zasnę jak dziecko razem ze wspomnieniem ciętej riposty w jego stronę. I tyle w temacie.

Dobranoc ...

Pamiętnik czarnej owcyWhere stories live. Discover now