-KURWA PUSZCZAJ MNIE!
-A-Cheng obudziłeś się!
Lider sekty Yunming lekko się zaczerwienił.-Od kiedy mnie tak nazywasz XiChen? Chyba nie przeszliśmy na ty?! Dla ciebie Jiang Cheng, albo szanowny lider sekty Yunming!
-Mhm. Ciekawe.
-CO JEST KURWA CIEKAWE?!
-O! Widzę, że mój szanowny braciszek się obudził. To ciekawe, że zawsze narzekasz na bezsenność, a w ramionach Zewu-Jun'a odrazu zasnąłeś.
Jiang Cheng poróżowiał.
-Też byś zasnął jakbyś najpierw rzygał, potem chorował na jakieś gówna, a na końcu zostałbyś przebity mieczem. Nie cierpię na AŻ TAK WIELKĄ bezsenność.
-Jasne.
-A PRZYPIERDOLIĆ CI?
-Nie dziękuję, nie jesteś w stanie.
-JA? JA NIE JESTEM? ZARAZ CI POKAŻE TY MAŁY GNOMIE!
-Nawet nie możesz się ruszyć.
-A kto powiedział, że muszę?
Wei Wuxian dopiero po chwili zrozumiał tego znaczenie, ale było już za późno. Został sprany Zidanem na odległość.
-Uspokój się A-Cheng!
-To on zaczął....zaraz! MIAŁEŚ MNIE TAK NIE NAZYWAĆ SKURWIELU!
-Jesteś dzisiaj bardziej wredny niż zwykle.
-A chcesz dostać Zidanem po raz drugi?
-Chryste panie nie! Pierwszy Jadeit uspokój go!
Lan XiChen delikatnie pogłaskał Jiang Chenga po włosach. Lider sekty Yunming najpierw zaniemówił (co mu się raczej nie zdażało), a potem znów zaczął strzelać fochy, ale zdawał się być trochę udobruchany.
W tym momencie jego twarz aż za bardzo przypominała twarz Madame Yu.
-Tato!-Shizui podbiegł do Wei WuXiana.
-Lan Jingyi i Jin Ling się pobili!
-Na zdrowie im wyjdzie...- Shizui spojrzał na niego błagalnym wzrokiem.
-No dobra! Teściowie wkraczają do akcji! Prawda Lan Zhan?
-Mn.
-Shizui jest mój!
-Zapomnij!
-Ty zapomnij!
-Puknij się w łeb gościu!
-Chyba ty!
Lan Jingyi miał rozwalony nos, a Jin Ling zadrapania na twarzy.
-Uspokujcie się proszę!
-To Ciebie nie dotyczy Shizui!
-Właśnie!
Wei zauważył, że jego syn ma głębokiego ,,laga mózgu" kiedy kłócący się o NIEGO chłopcy powiedzieli, że GO to nie dotyczy.
-Panowie spokój! Nie jesteście Jiang Chengiem żeby uciekać się do przemocy!
-SŁYSZAŁEM!
-Ups. W każdym bądź razie, panowie, pogódzcie się wreszcie.
-No to niech teść zdecyduje! Kto będzie lepszym zięciem?
-Eeeeeeeeeee nooooooo- Wei Wuxian był w potrzasku.
-Lan Zhan ty zdecyduj! Wkońcu Ciebie też Sizhui nazywa ojcem.
-Mn.......?
-Widzicie? Lan Zhan też nie potrafi zdecydować! Mówię wam trójkącik!
YOU ARE READING
(Nie) Zwykła historia
FanfictionMiejsce akcji- starożytne Chiny jak w oryginale. Czas akcji- po wskrzeszeniu Wei WuXiana, kiedy wszyscy już wiedzą, że to on, ale jeszcze nie jest z WangJi'm. Głównie mdzs, ale też tgcf i svsss. Czas rozpoczęcia- 28.08.2022 Czas zakończenia: - 30.10...