Kolejną noc Emily spędziła śpiąc w łóżku z siostrą. Obie były przerażone i zatroskane wczorajszym atakiem ojca, przez co, nie mogły zasnąć. Na szczęście staruszek żył i miał się dobrze.
- Boże, co to była za okropna kolacja - zmartwiła się brunetka.
- Nie smakował ci mój pudding? - spytał młodsza siostra, odsłaniając zasłony.
- Nie mówię o jedzeniu, Vinnie. Mówię o tych okropnych rzeczach jakie Austin powiedział na temat naszej rodziny.
- A co jeśli to prawda?
- Co? - zdziwiła się Emily.
- Słuchaj, nie wiem co poszło nie tak, ale coś na pewno. Nie jestem tam gdzie chciałam być... Czuję, jakby każdy mój wybór był niewłaściwy. Nie jestem szczęśliwa, Em. Jestem samotna i skazana na porażkę i myślę, że część tej winy ponosi nasz ojciec... - przemawiała blondynka, podczas, gdy druga siostra słuchała jej ze smutkiem w oczach.
- Nie wszystko, co mówisz jest prawdą. Ja wciąż tu jestem i cię kocham. Tak samo jak reszta naszej rodziny. Nie pozwolę, aby nasza rodzina się rozpadła.
- Masz rację - przytaknęła blondynka. - Dziękuję, że pozwoliłaś mi tu spać.
- Wiesz co jest najlepsze w niebyciu mężatką? - spytała Emily, uśmiechając się do siostry tajemniczo.
- Co?
- To, że możesz spędzać tyle czasu... ze mną - powiedziała, ściskając swoją siostrę i skacząc z nią w stronę łóżka.
Obie dziewczyny wybuchnęły śmiechem.
***
Od razu gdy brunetka się ubrała, udała się do domu po drugiej stronie ulicy, w celu pojednania ze swoim bratem. Jednak jedyne, co zastała w środku, to Sue przy stoliku, który był zastawiony wszelakim jedzeniem po brzegi.
- Dzień dobry Sue.
Na twarzy Susan od razu pojawił się uśmiech, na widok brunetki.
- Niezłą masz tu ucztę - powiedziała, rozglądając się dookoła. - Gdzie Austin?
- Nie widziałam go - odpowiedziała kobieta z pełnymi ustami.
- To znaczy, że całe to jedzenie jest dla ciebie? - zdziwiła się Emily.
- Naprawdę będę tęskniła za jedzeniem za dwoje, gdy to się skończy.
- Patrząc na to całe jedzenie, które tu masz, możesz nosić nawet trojaczki.
- Faktycznie ostatniej nocy czułam mocne kopanie, miałoby to sens, że jest tam więcej par stóp - zamyśliła się przyszła matka.
- Myślałam, że miałaś wczoraj skurcze...
- Okazało się, że to tylko okropne gazy.
- Ochyda. - Emily zmarszczyła brwi.
- Och Emily to tylko dzieło natury, a ty przecież kochasz naturę. - Sue się uśmiechnęła.
- Naprawdę nie mam teraz ochoty o tym rozmawiać. Szczerze mówiąc, nie pojmuję jak możesz tak spokojnie jeść. Ja po wczorajszej kolacji wciąż jestem w szoku. Myślałam, że tata nie żyje, że Austin go zabił swoim gadaniem.
- Na szczęście słowa nie mogą zabić człowieka. Nawet twoje, a jesteś dużo lepszą poetką niż Austin - odrzekła Sue, podpierając się ręką o stół.
- Tak czy inaczej, Austin musi przeprosić, dlatego tu jestem.
- Myślałam, że przyszłaś do mnie - zasmuciła się Sue.
BẠN ĐANG ĐỌC
Forevermore - Emisue ff [ZAWIESZONE]
FanfictionJeśli uwielbiasz serial Dickinson i uważasz że Emily i Sue zasługują na lepsze zakończenie historii, zapraszam Cię do przeczytania tego ff. A jeśli nie znasz serialu, to też zapraszam do poznania mojej wersji historii ❤️