Rozdział 1

363 21 3
                                    

!notka na dole!

mogą pojawić się błędy, które będą poprawione!

Miłego czytania!

- No witam, witam - cmoknął pod nosem Ash zauważając swojego przyjaciela, który właśnie przechodził przez drzwi Flushing High School.

Timothy rozglądając się po budynku publicznego liceum dostrzegł grupkę dziewczyn, która patrzyła się na niego, dlatego ten znając swój urok posłał im ten swój zniewalający uśmiech, a dziewczyny zaczęły piszczeć.

- Przyszedł i już wyrywa dupki - zaśmiał się Jack obejmując przyjaciela ramieniem. - Witamy w Flushing High School, publicznym liceum, gdzie pieniędzmi nie załatwisz wszystkiego tak jak w tej twojej prywatnej - dźgnął go w bok, a Tim zgiął się i zaśmiał.

- Czas cię oprowadzić i przekazać kilka zasad przyjacielu - przemówił Louis i zaczęli iść wzdłuż korytarza obgadując wszystkich na których się natknęli.

Grupa Asha, Louisa i Jacka była najpopularniejszą grupą chłopaków w całym liceum. Dziewczyny leciały na ich buntowniczy tryb życia, a nie jeden chłopak chciał być taki jak oni, co mu się nie udawało. Dodatkiem do tego wszystkiego było to, że byli nielegalnie przystojni.

Nie jedna dziewczyna marzyła o byciu zauważoną przez tych trzech dupków. Robiły wszystko, żeby im zaimponować, ale tylko Louis oddał swoje serce Cycyli. Zniewalającej pięknością z przeciwnej klasie. Śmiało można było powiedzieć o niej, że była aniołem. Długie blond włosy, jasna cera, drobna i nie zwykle miła dla innych.

- Tu mamy Ivy i jej gang emosów - prychnął Jack wskazując palcem na grupę osób, które stały w kółeczku i nie zwracali na nic innego uwagi.

- Nie wolno tak mówić -skarciła go Cycylia, która dołączyła do nich, gdy tylko weszła do szkoły.

Chłopak przewrócił oczami i wrócili na hol, gdzie stały szafki. Pomiędzy oprowadzaniem Tim spotkał dyrektora, który przekazał mu kluczę do swojej szafki, dlatego zaczęli rozpakowanie swoich nie potrzebnych książek.

Wtem rozbrzmiał dzwonek na lekcje.

- Zapraszam za nami Horizon - poklepał bruneta po plecach i razem skierowali się pod klasę od geografii.

Louis pożegnał się ze swoją dziewczyną, a ta pognała pod swoją klasę na drugim piętrze. Grupa chłopców weszła do klasy zajmując miejsca na samym tyle od ściany i wyjęła telefony nie zwracając na nauczyciela, który właśnie wszedł do klasy.

- Witam moją ulubioną klasę po wakacjach - przywitał się z uśmiechem mężczyzna i odłożył swoja czarną torbę na blat biurka. - Miło was widzieć - nauczyciel rozejrzał się po klasie i uśmiechnął się drwiąco nie zauważając jednej z uczennic.

Siwy mężczyzna zaczął rozmawiać z osobami z pierwszych ławek, a tych z tyłu zaczął olewać tak samo jak oni olewali go.

Drzwi do sali otworzyły się z impetem, a do klasy weszła ona.

- No już pierwszego dnia spóźnienie Panno Queen - pokręcił z kpiną nauczyciel przyglądając się swojej uczennicy.

- Ciebie też miło widzieć Croford - prychnęła dziewczyna i skierowała się do ławki z tyłu przy oknie, którą zajmowała od trzech lat niezmiennie tą samą.

- Pan Croford - poprawił ją, gdy ta wzruszyła ramionami wymijająco i wyjęła swój telefon, na którym skupiła całą swoją uwagę, a geograf znów powrócił do rozmowy.

- Kto to?- zapytał Tim swoich przyjaciół.

- Rose Queen - pokręcił głową Ash spoglądając na czarnowłosą dziewczynę. - Największe ziółko z tej szkoły. Zniewalająco piękna, ale tylko na zewnątrz, środek ma paskudny. Zimna suka, która już pięć razy była zawieszona za bójki.

Reach for the starsWhere stories live. Discover now