Rozdział 28. Prawda

83 11 168
                                    

❝Rzekł do Niego Piłat: «Cóż to jest prawda?» ❞

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Rzekł do Niego Piłat: «Cóż to jest prawda?»

J 18,38

i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli»

J 8,32

Jestem pewien, że stoi to w sprzeczności ze wszystkim, czego was do tej pory nauczono, ale prawda i fałsz istnieją.

Przez to, że nie znacie prawdy, a nawet nie macie możliwości jej poznania, wasz wybór nie staje się słuszny, czy nawet uzasadniony. Jest po prostu zły.

I'm sure this goes against everything you've been taught, but right and wrong do exist. Just because you don't know what the right answer is, maybe there's even no way you could know what the right answer is doesn't make your answer right or even okay. It's much simpler than that. It's just plain wrong.

Doktor House (ang. House M.D.) sezon 1, odc. 21

(w polskiej wersji językowej to tłumaczenie było bardzo podobne, jak coś, to Olcia [XanNochic ], trzepnij mnie, że jest źle, ja Ciebie proszę)

***

W czerwcu nie dostaliśmy żadnych wieści od doktora Gruszewskiego. Mój ojciec odchodził od zmysłów i dzwonił na oddział co tydzień, a pani Agnieszka za każdym razem cierpliwie tłumaczyła mu, że doktor nic nie mówił, że jest jej bardzo przykro, iż nie może nam pomóc.

Na początku lipca doktor wezwał nas na oddział. Czekaliśmy przed wejściem prawie godzinę. W końcu pani Agnieszka stanęła w drzwiach i zwracając się do nas, rzekła półgłosem:

— Bądźcie dla niego dzisiaj wyrozumiali, proszę. On dzisiaj... jest tą gorsz... tą bardziej zestresowaną wersją siebie.

Weszliśmy na oddział i stanęliśmy w progu otwartych drzwi gabinetu lekarskiego. Pod oknem miał swoje biurko doktor Gruszewski, a naprzeciw niego, na drugim, dostawionym biurku, pracowała pani Agnieszka. Przy stole, ustawionym na prawo od drzwi siedział Jacek, ubrany był w białą koszulę i czarne spodnie na szelkach. Nogi trzymał na stole i wykazując oznaki śmiertelnego znudzenia bawił się długopisem, obracając go w palcach.

— Dobra, chodźcie tu — odezwał się doktor — proszę.

Weszliśmy.

— Cześć, Orzech! — Jacek zdjął nogi ze stołu.

— Jacek, wyjdź — rzekł sucho doktor, nie odrywając wzroku od ekranu komputera.

— Tak jest! — Brunet momentalnie wstał i skierował się w stronę wyjścia. Przechodząc obok zdążył poklepać mnie po ramieniu i szepnąć: — Powodzenia, zły dzień dzisiaj.

Kiwnęłam głową i uśmiechnęłam się nerwowo. Jacek wyszedł.

— Ten rezonans z marca wyszedł cacy — powiedział doktor, wciąż wpatrując się w monitor. — Tylko... — spojrzał na nas — tylko... tylko... — powtarzał. — A zresztą chodźcie do zbiegówki² ⁶, ja wam powiem.

Krzywa rzeczywistość [15+]Where stories live. Discover now