Rozdział 18

70 10 78
                                    

Nie wiedziałam co mam jej odpisać

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nie wiedziałam co mam jej odpisać. Nie mogłam również do niej zadzwonić, bo byłam wtedy akurat w szkole.

„Mogę Ci jakoś pomóc?" — napisałam po dłuższej chwili.

Wyświetliła, ale nic nie odpisała.

„Lusia"

„Mogę Ci jakoś pomóc?"

Zaczęłam się potwornie o nią martwić. Ona sama tak naprawdę była jeszcze dzieckiem i w maju przyszłego roku miała zdawać maturę. Ani trochę nie była gotowa na dorosłość.

Lusia:Sama nie wiem"

„Chyba nie możesz"

„Ale ja się cieszę"

„Naprawdę"

„A jak Mikołaj to przyjął?" — napisałam.

Mikołaj był chłopakiem Lusi.

Lusia: „Dobrze, jest bardzo troskliwy"

„Chcemy wziąć ślub kościelny jak najszybciej, żeby nasze dziecko miało katolicką, kochającą się rodzinę"

To mnie nieco uspokoiło.

Lusia:Ja się cieszę, wiesz."

„Sądzisz, że jesteś gotowa? — napisałam.

Lusia: „Nie. Nie jestem"

„Kochana, słońce, myśmy wpadli"

Tyle to wiedziałam, ale martwiłam się o ich dziecko. I rzecz jasna niepokoiłam się o samą Lusię bo wiedziałam, że biedaczka może w niedalekiej przyszłości bardzo wiele wycierpieć.

Lusia: „Wiem, że byliśmy nieodpowiedzialni"

„Ja byłam nieodpowiedzialna"

„Teraz muszę ponieść konsekwencje"

„Ale powiem Ci że nie mogę się doczekać kiedy ono przyjdzie na świat"

„Czekaj, to który to miesiąc?" - napisałam znowu.

Lusia: „Końcówka piątego"

Luśka, ale to znaczy, że Ty byłaś w ciąży już na oddziale..."

Lusia: No tak

„Ale po Tobwie nie bylo nic widac"

Palce mi drżały, nie trafiałam w odpowiednie literki na klawiaturze.

Lusia: „Nie nie było, Wiki, ja sama się dziwię"

Zaczęłam się poczuwać do odpowiedzialności za dobro Lusi i jej dziecka. Znów chciałam się o kogoś troszczyć, dbać o niego, zrobić wszystko co w mojej mocy, żeby ważna dla mnie osoba czuła się bezpieczna i kochana. I znów zapomniałam, że nie jestem ani Matką Teresą, ani niczyją terapeutką. Ponownie wymagałam od siebie za dużo chcąc zbawić cały świat, nie mając jednocześnie przygotowanego planu owego zbawienia.

Krzywa rzeczywistość [15+]Where stories live. Discover now