~12~

699 47 10
                                    

Pov Y/n

Obudziłam się z okropnym bólem głowy, chciałam się podnieść ale ból się tak nasilił gdy tylko podniosłam głowę, że zrezygnowałam. Obróciłam się na drugi bok i dostrzegłam śpiącego Ranboo. Nie miałam pojęcia jak to się stało, że się tu znalazł bo ledwo co pamiętałam lecz z minuty na minutę coraz więcej rzeczy mi się przypominało. Ostatnie co pamiętałam to jak blondyn wziął mnie na ręce a następnie gdzieś zaniósł. Potem po mojej głowie zaczęły chodzić same okropne wspomnienia z ostatnich 2 dni, wyrwałam się z zamyślenia patrząc na przyjaciela. Nie miał na sobie okularów ale nadal miał założoną maskę, uśmiechnęłam się delikatnie. Odgarnęłam mu delikatnie włosy spadające mu na oczy, mimo, że nie widziałam całości jego twarzy wyglądał na bardzo spokojnego gdy spał. Bawiłam się delikatnie blond puszystymi włosami dopóki chyba nie przebudziłam tym lekko chłopaka bo coś mruknął i przysunął się bliżej mnie bo leżał prawie na krawędzi łóżka. Gdy okropne myśli znowu wróciły do mojej myśli bez zastanowienia przysunęłam się do niego i wtuliłam w jego tors. Chłopak przez sen mnie objął oraz okrył nas bardziej kołdrą. Poczułam się dużo bezpieczniej oraz przyjemniej więc ponownie zasnęłam.

- Śpi? - usłyszałam głos bodajże Nicka.
- Tak, lepiej jej zrobi - odpowiedział cicho mój przyjaciel, usłyszałam zamykanie drzwi więc bez obaw obróciłam się na drugi bok - Śpisz?
- Powiedzmy - wymamrotałam patrząc na chłopaka który obecnie pół siedział i ponownie miał okulary na sobie.
- A jak się czujesz? Bo tak jakby przespałaś wczorajsze i dzisiejsze pół dnia.
- Głowa mnie lekko boli ale mniej niż jak się obudziłam - westchnęłam przecierając twarz.
- Musimy dziś iść na pobranie krwi - oznajmił.
- Mhmm - mruknęłam po czym ostrożnie się podniosłam aby usiąść ale czując ponowne zawroty głowy oparłam czoło o ramię chłopaka.
- Wszystko okej? - zapytał odkładając szybko telefon po czym podparł ręką moje plecy abym się przypadkiem nie obsunęła.
- Tak tylko zakręciło mi się w głowie ale już lepiej - powiedziałam cicho podnosząc głowę i patrząc na niego i lekko się uśmiechnęłam.
- Co?
- Jak jestem tak blisko to widzę twoje oczy normalnie przez okulary - zaśmiałam się cicho.
- Zapewne tak - spojrzał mi w oczy przez okulary i lekko się uśmiechnął.
- Mogę? - zapytałam łapiąc za fragment okularów.
- Wiesz, że ci ufam - nachylił się lekko a ja ściągnęłam mu ostrożnie okulary aby przypadkiem nie zrobić mu krzywdy.
- I jak? - zapytałam zakładając je.
- Pięknie, ale lepiej bez nich bo mogę widzieć bez problemu twój kolor oczu - odparł zdejmując mi okulary po czym odłożył mnie na szafkę nocną na której panował bałagan.
- Powiadasz? - przyłożyłam swoje czoło prawie do jego a chłopak delikatnie mnie puknął swoim czołem w moje.
- Tak, masz bardzo ładne oczy - zaśmiał się widząc, że nie spodziewam się tego co zrobił.
- Ty też - przyłożyłam dłoń do jego policzka który był zasłonięty maską i zaczęłam go gładzić po czym zaczęłam się śmiać z miny chłopaka, zabrałam dłoń z jego twarzy i ponownie się odezwałam - Już przestaje.
- Nie, jest dobrze - chwycił delikatnie moją dłoń i ponownie położył ją tam gdzie była przytrzymując ją swoja dłonią - Tylko..
- Tylko co? - spojrzałam mu w oczy uśmiechając się.
- Nie spodziewałem się tego i tyle - odpowiedział nie odrywając wzroku od moich oczu, mogłam śmiało stwierdzić, że było to wspaniałe uczucie. Uwielbiałam jak ktoś poświęcał mi uwagę a tym bardziej on.
- To jedziemy na te badania póki w miarę się czuję? - zapytałam po dłuższej chwili ciszy zabierając dłoń.
- Oczywiście - odparł po czym ponownie założył okulary.

Nie przebierałam się więc pojechałam w koszulce Ranboo i dresach oraz oczywiście za namową blondyna założyłam na siebie koszule w kratę aby nie było mi jakimś cudem zimno. Po drodze powiedział mi wszystko co się działo, przynajmniej sobie coś przypominałam w większej części. Pytał o moje siniaki na nogach i rękach które widział jak pomagał mi się przebrać, wytłumaczyłam mu skąd się wzięły mimo, że nie było to dla mnie przyjemnym tematem ale mogłam mu zaufać. Pobranie krwi poszło pomyślnie, oboje ustaliśmy że już skoro jesteśmy na mieście i lepiej się czuję to pójdziemy na zeznania. Pojechaliśmy na komendę, porozmawialiśmy chwilę z głównym policjantem który pokierował nas do pokoju przesłuchań gdzie złożyłam zeznania wspólnie z Ranboo. Pod koniec gdy zostawały zadawane mi ostatnie szczegółowe pytania poczułam jak moja dłoń zaczęła się niekontrolowanie trząść, starałam się to ukryć ale szarooki od razu to zauważył i niepewnie złapał mnie za rękę, chwyciłam jego dłoń splatając nasze palce po czym kontynuowałam odpowiadanie na pytania. Po kolejnych pięciu minutach mogliśmy wyjść, chciałam puścić dłoń przyjaciela ale nie wiedzieć czemu on nadal ją trzymał. Wyszliśmy z komisariatu trzymając się za ręce, puściliśmy się dopiero gdy musieliśmy wsiąść do auta.

Może tak miało być? (Ranboo x Reader)Where stories live. Discover now