~9~

734 39 16
                                    

Pov Y/n

Minął kolejny tydzień wakacji,Ranboo pilnował mnie codziennie czy jem oraz upewniał się o moje samopoczucie. Blondyn miał jutro wyjeżdżać co oznaczało, że zostanę z bratem który mnie olewa i Dreamem, który był zajęty pracą ale doskonale go rozumiałam i byłam w stanie mu to wybaczyć. Aktualnie pomagałam spakować się przyjacielowi.

- Ładna bluza, czemu jej jeszcze na tobie nie widziałam? - zapytałam biorąc o ręki czerwono czarną bluzę.
- Nie wiem, jakoś tak wyszło - wzruszył ramionami patrząc na mnie - Jak chcesz możesz ją wziąć.
- Serio? - zapytałam zerkając na niego. Blondyn przypatrywał mi się, mimo że nadal miał na sobie maseczkę widziałam po jego oczach, że się uśmiecha. Nadal byłam bardzo dumna z niego, że nie bał się zdjąć okularów co nie zmieniało faktu że to ja najczęściej widziałam jego oczy.
- Tak i jak chcesz to możesz też wziąć tą koszulkę - rzucił w moją stronę materiał, który swoją drogą cały przesiąkał jego zapachem w porównaniu do bluzy.
- Dzięki - uśmiechnęłam się układając rzeczy obok siebie i kontynuowałam układanie ciuchów w walizce chłopaka. Gdy skończyliśmy poszliśmy zjeść jakiś obiad a następnie postanowiliśmy pograć na konsoli w moim pokoju, specjalnie wzięłam ją z salonu do siebie bo i tak nikt z niej prawie nie korzystał nie licząc mnie i Ranboo. Szarooki bardzo lubił leżeć na moim brzuchu gdy graliśmy czy oglądaliśmy filmy a więc także tym razem tak było. Mogłam wygodnie ułożyć ręce na torsie chłopaka tym samym go obejmując.

- Mógłbyś dać mi wygrać chociaż raz no - mruknęłam niezadowolona przegrywając kolejny wyścig.
- A może nie? - roześmiał się.
- Wredny jesteś.
- A kto się nie chciał ze mną wczoraj podzielić lodami i sam je zjadł? - zapytał.
- Ja je znalazłam w zamrażarce a ty się wtrąciłeś i chciałeś mi je zabrać - mruknęłam.
- Ale mogłaś dać chociaż łyżkę abym spróbował.
- Dobra weź - poczochrałam go po włosach które przysłoniły mu widok dzięki czemu wygrałam - Jest!
- Y/n! To było nie fair - poprawił włosy.
- Fair czy nie, wygrałam. Daj mi się nacieszyć.
- Niech będzie - powiedział już ciszej po czym odłożył pada i oparł głowę o moje przedramię.
- Coś się stało? - zapytałem gdy chłopak przez dłuższą milczał - Boo?
- Co? - zaśmiał się cicho.
-  Ale co co? - zapytałam lekko zdezorientowana.
- To jak mnie nazwałaś.
- Boo? - powiedziałam pytająco.
- Ciekawe - mruknął cicho - W każdym razie nic się nie stało tylko uświadomiłem sobie, że jutro wieczorem będę już u siebie i będę tęsknił za tobą jakkolwiek to dziwnie nie brzmi.
- Nie brzmi dziwnie, też będą za tobą tęskniła - odłożyłam pada po czym oparłam brodę o głowę Ranboo bardziej go przytulając. Chłopak po chwili obrócił się na brzuch i podniósł po czym wtulił w moje ramię jak niewinne dziecko.
- To były moje najwspanialsze wakacje jakie miałem dotychczas, fakt nie wychodziłem w jakieś niesamowite miejsca ale bardzo dobrze spędzało mi się czas z innymi i z tobą - powiedział.
- Z wzajemnością, mam nadzieję że spotkamy się najszybciej jak się będzie dało - pogładziłem jego plecy.
- Może kiedyś to ty przyjedziesz do mnie? - zaproponował.
- Jeżeli w ogóle Nick mnie puści to może się uda - uśmiechnęłam się.

Skip time - rano

Wysiadłam z auta i zaczęłam prowadzić blondyna pod wejście na lotnisko. Wiedziałam, że będę za nim tęsknić bo przywiązałam się do niego, pomógł mi naprawdę dużo i byłam świadoma że już dziś będę chciała z nim porozmawiać choćby na Discordzie. Stanęliśmy niedaleko wejścia, chłopak postawił walizkę po czym zwrócił się przodem do mnie. Teraz bez problemu mógł dostrzec, że zbierało mi się na płacz.

- Y/n nie płacz proszę cię. Niedługo się zobaczymy obiecuję ci to - przytulił mnie mocno do siebie głaszcząc po głowie.
- Napisz do mnie jak dolecisz i jak dotrzesz do domu dobra? - wymamrotałam w jego bluzę.
- Dobrze - odsunął się ode mnie kawałek i nachylił lekko po czym ściągnął okulary aby spojrzeć mi prosto w oczy - Będę tęsknił.
- Ja też - spojrzałam ostatni raz tego dnia w cudowne szare oczy chłopaka, po dłuższej chwili kontaktu wzrokowego uśmiechnęliśmy się do siebie.
- Do zobaczenia - poczochrał mnie po włosach a następnie wszedł na lotnisko.

Gdy wróciłam do auta Dream od razu zaczął mnie wypytywać co się tam stało przed wejściem bo widział, że Ranboo ściągał okulary i pytał też o to czy jesteśmy razem. Słysząc drugie pytanie wybuchłam śmiechem pytając go skąd on bierze takie pomysły ale nie odpowiedział mi. Połowę drogi przemilczeliśmy słuchając piosenek z radia. A drugie pół prześpiewaliśmy i przegadaliśmy, zajechaliśmy nawet do maka w ramach śniadania ze względu iż musieliśmy dziś bardzo wcześnie wstać i nie zdążyliśmy nic zjeść. Nawet sam Ranboo kazał zielonookiemu zajechać gdzieś po drodze abyśmy nie byli głodni ale osobiście wiedziałam, że bardziej chodziło mu o mnie bo fakt, mimo iż moja głodówka trwała zaledwie 2 dni chłopaka zmartwiła moja niechęć do jedzenia.
Dopiero późnym wieczorem udało mi się zgadać z Ranboo bo jak wrócił okazało się, że ma sporo rzeczy do ogarnięcia a potem miał live. Ostatecznie wyszło, że zaczęliśmy gadać dopiero po 2, nie spałam bo siedziałam i oglądałam stream'a z nudów.

- Hej - usłyszałam lekko zmęczony głos blondyna gdy odebrał.
- Hejj, jak się czujesz? - zapytałam biorąc telefon do ręki następnie wyłączyłam komputer.
- Zmęczony jestem - odparł.
- Właśnie słyszę.. a tak poza tym?
- Mogłoby być lepiej ale jakoś żyję - powiedział po czym najprawdopodobniej położył się na łóżku bo coś zaszeleściło - Powinnaś już dawno spać.
- Wiem ale siedziałam jeszcze na twoim streamie no i chciałam z tobą jeszcze porozmawiać - zamilkłam na chwilę - Powinnam dać ci odpocząć dzisiaj, przepraszam.
- Nic się nie stało Y/n - odpowiedział - Jutro mam spotkanie więc nie będzie mnie cały dzień.
- Dobrze wiedzieć - położyłam się na łóżku i przykryłam kocem, nastała dłuższa chwila ciszy.
- Kończymy chyba na dziś i idziemy spać co?
- Przydało by się - ziewnęłam.
- To dobranoc Y/n - powiedział cicho.
- Dobranoc Boo - rozłączyłam się po czym podłączyłam telefon do ładowarki. Ułożyłam wygodnie głowę na poduszce jeszcze przez chwilę myśląc nad tym co mam jutro do zrobienia a następnie poszłam spać.

Hejo!
Piątek, piątek weekendu początek! Jakieś plany na krótki odpoczynek od szkoły?

Może tak miało być? (Ranboo x Reader)Where stories live. Discover now