~4~

795 49 16
                                    

Pov Y/n

Wracałam do domu ze szkoły, tym razem postanowiłam wrócić parkiem. Szłam słuchając muzyki na słuchawkach aż nagle nie wpadłam na kogoś.

- Bardzo przepraszam - powiedziałam ściągając słuchawki a następnie uniosłam głowę by spojrzeć na tą osobę - Ranboo?
- Y/n? Co ty tu robisz? -zapytał.
- Wracam ze szkoły a ty?
- Wysłali mnie na zakupy po jakieś słodycze bo chcą dziś oglądać filmy wieczorem - wzruszył ramionami.
- Mogę iść z tobą?
- Jeżeli chcesz - westchnął a po chwili oboje ruszyliśmy w drogę do sklepu.

Ku mojemu zdziwieniu chłopak był bardziej chętny na rozmowę ze mną niż wczoraj i nawet przyjemnie nam się rozmawiało, polubiliśmy się i sporo się o sobie dowiedzieliśmy lecz gdy wróciliśmy do domu nie było za ciekawie. Weszłam do kuchni i zastałam tam nie mały bałagan.

- Co tu się do cholery stało? - spojrzałam na wchodzącego do pomieszczenia Dream'a.
- Tommy i Tubbo chcieli robić ciasto - odparł.
- Jak ja ich zaraz dorwę - mruknęłam pod nosem idąc w kierunku pokoju chłopaków.
- Co jest? - zapytali w tym samym momencie gdy tylko otworzyłam drzwi.
- Jazda mi do kuchni to sprzątać.
-Ale..
- Już! - wskazałam na pomieszczenie a oni bez słowa poszli to sprzątać. Gdy ruszyłam za nimi w kuchni zastałam Ranboo opartego o jedyny czysty blat, był lekko zszokowany sytuacją.
- A ty co się tak patrzysz? Pomógłbyś - odezwał się blondyn do starszego wycierając blat.
- Ty narobiłeś syfu ty sprzątasz. Jak już tu jesteś to mógłbyś chociaż uszanować porządek znajdujący się w tym domu poza waszym pokojem - posłałam mu spojrzenie a chłopak bez słowa wrócił do swojego zajęcia.
- Zaczynam się ciebie bać - zaśmiał się cicho poprawiając maseczkę.
- Nie masz powodów - uśmiechnęłam się a następnie dodałam - Jeszcze.
- Obym nie miał - zaśmiał się cicho a chwilę później wyszedł z kuchni a ja trochę pomogłam chłopakom.
- Przepraszamy - powiedział Tubbo gdy skończyliśmy to sprzątać.
- Nic się nie stało ale następnym razem poprostu nie zostawiajcie takiego syfu.
- Zrozumiano woman, a upieczesz z nami jutro ciasto? - zapytał Tommy.
- Jak wrócę ze szkoły to mogę - odparłam a zaledwie sekundę później poczułam bruneta przytulającego się do mnie. Odwzajemniłam uścisk.

Skip time

Szłam właśnie do parku, Michael chciał się spotkać aby porozmawiać więc się zgodziłam. Gdy dotarłam na miejsce chłopak już na mnie czekał. Poszliśmy się przejść rozmawiając, było wręcz idealnie. Uwielbiałam wieczorne spacery o czym doskonale wiedział. Gdy doszliśmy na mostek nad rzeką brunet zabrał głos.

- Y/n wiem że nie znamy się jakoś super długo ale nigdy jeszcze nie czułem czegoś tak wspaniałego do kogoś jak do ciebie - przyłożył dłoń do mojego policzka patrząc mi w oczy.
- Wiesz.. Mam tak samo - uśmiechnęłam się
- Kocham cię - szepnął a następnie mnie pocałował, odwzajemniłam pocałunek czując przyjemnie ciepło na moich policzkach.
- Ja ciebie też - uśmiechnęłam się łapiąc go za dłoń gdy już się od siebie oderwaliśmy.
- Późno już, może cię odprowadzę? - zaproponował a ja się zgodziłam. Po niespełna godzinie byliśmy pod moim domem, nasze usta ponownie się zetknęły a następnie ja weszłam do domu.

- Gdzie byłaś? - zapytał Karl spotykając mnie na korytarzu u góry.
- Pamiętasz tego Michaela o którym ci mówiłam? - uśmiechnęłam się.
- No tak - przyjrzał mi się - Nie gadaj!
- Nie drzyj się tak - zaśmiałam się uciszając go.
- Dobra dobra ale mów tak czy nie?
- No tak, jesteśmy razem.
- Y/n! Szczęścia! - przytulił mnie.
- Jakiego szczęścia, w czym? - schodami do góry wszedł Dream.
- Nasza Y/n ma w końcu chłopaka! - uradował się brunet.
- Michaela? - dopytał.
- Tak - odparłam uśmiechając się.
- Wiedziałem! - krzyknął a po chwili zakrył sobie usta ręką.

Jakiś czas później po rozmowie z chłopakami i wytłumaczeniu im wszystkiego poszłam się ogarnąć na jutrzejszy dzień w szkole i do spania.

Na drugi dzień - południe

Gdy weszłam do domu zostałam niemal z progu przewrócona przez Tommiego będącego pełnego energii nie wiadomo skąd.

- A tobie co? - zapytałam śmiejąc się.
- Dream pozwolił nam zrobić streama z pieczenia!
- Oni serio czasem mają rację że zachowujesz się jak dziecko - szepnęłam z nieschodzącym mi uśmiechem z twarzy.
- Woman! Jesteś w moim wieku przecież!
- Dobra, wiem wiem. Przyszykujcie wszystko i odpalcie streama a ja za jakieś max. 10 minut przyjdę - oznajmiłam idąc do siebie.

Po chwili dało się usłyszeć rozmowy chłopaków co i jak zrobić. Ja natomiast przebrałam się w domowe ciuchy i zeszłam na dół. Wszystko szło gładko, a w dodatku nie narobiliśmy ogromnego syfu więc było dobrze. Tubbo włożył ciasto do piekarnika, czekając aż się upiecze odpowiadaliśmy na pytania chatu. Gdy minął odpowiedni czas wyciągnęliśmy ciasto z piekarnika, blondyn się dziwił że go nie przypaliliśmy i oczywiście chciał spróbować ale ochrzaniłam go że nie je się ciepłego ciasta bo brzuch go będzie bolał. Przez chwile marudził ale pogodził się z tym co powiedziałam bo nie miał innego wyboru. Gdy ciasto lekko ostygło ozdobiliśmy je i zakończyliśmy live. Zrobiliśmy sobie również wspólne zdjęcie z efektem końcowym i wstawiliśmy je na instagrama. Michael wieczorem mnie wypytywał o nie z lekka zazdrosny ale uspokoiłam go tłumacząc sytuację.

Może tak miało być? (Ranboo x Reader)Where stories live. Discover now