Rozdział 14

2.4K 181 46
                                    

Przewiercała mnie spojrzeniem ze swojego miejsca przy stole, podpierając brodę na złożonych dłoniach i przyglądając mi się, jakby już nigdy miała mnie nie zobaczyć. Jej usta zaciśnięte były w cienką linię.

Nie mogłem powstrzymać formującego się na mojej twarzy ciekawskiego wyrazu. Wiedziałem, że miała zamiar oznajmić teraz, czy będę mógł jutro pójść do szkoły. Miałem nadzieję, że mi pozwoli, ale patrząc na jej minę, mogłem wywnioskować, że najprawdopodobniej jeszcze nie podjęła decyzji. Byłem gotowy na sprzeciw, jeśli jej decyzja nie spełniłaby moich oczekiwań.

- Niall – odezwała się, wzdychając.

- Mamo – odpowiedziałem, starając się zachować grzeczny ton.

- Wiem, że pewnie uważasz przetrzymywanie cię w domu za kompletnie niedorzeczne, ale ja po prostu się o ciebie martwię. Jesteś moim najmłodszym synem i muszę się tobą zaopiekować – wyjaśniła. Żadne z nas nawet nie tknęło jedzenia.

Pokiwałem głową. Gdyby tylko wiedziała, co się tak naprawdę stało, zapewne zamknęłaby mnie w wieży jak jakąś żałośnie biedną księżniczkę. Niestety nie było nikogo, kto mógłby mnie uratować.

- Mamo, już ci mówiłem, że to tylko mały wypadek na treningu.

- A ja usłyszałam, co miałeś do powiedzenia, ale Niall, nie jesteś nawet w zespole. Nie rozumiem, jak mogłeś aż tak się poobijać – uniosła brew. – Jestem pewna, że trener ma wystarczająco dużo rozumu, żeby nie wystawiać cię na boisko, nawet podczas treningu, bo nie podpisałam na to zgody, ani nawet nie byłeś u lekarza sportowego od czasu eliminacji.

Nie spodziewałem się, że moja mama miała taką wiedzę na temat piłki nożnej. Myślałem, że wiedziała tylko tyle, ile jej powiedziałem, ale najwyraźniej ukrywała to w sekrecie, żeby wykorzystać to przeciwko mnie.

Spuściłem wzrok na swoje dłonie i westchnąłem. Przegrałem. Nie miała zamiaru puścić mnie do szkoły, dopóki nie powiem jej całej prawdy. Mrugnąłem kilka razy, pocierając dłonie i z powrotem spojrzałem na moją mamę.

- Mam wrażenie, że czegoś mi nie mówisz, ale nie będę tego z ciebie wyciągać. Chciałabym, żebyś wiedział, że zawsze możesz przyjść i porozmawiać ze mną o wszystkim.

- Wiem – wymamrotałem, ciągle bawiąc się dłońmi. – Wiem.

- Nie mogę odcinać cię od świata, Niall.

W tym momencie poczułem gorącą falę ulgi ogarniającą całe moje ciało. Tak bardzo jak chciałem się uśmiechnąć, musiałem utrzymać poważny wyraz twarzy, dopóki nie usłyszę pozwolenia.

- Możesz iść.

Zamiast po prostu skinąć głową i wgryźć się w moją kolację, wstałem i przytuliłem moją mamę. Nie zrobiłem tego tylko w ramach podziękowania. To była obietnica, że pewnego dnia zbiorę się na odwagę i będę w stanie powiedzieć jej prawdę, a wszystko skończy się tak samo jak teraz – z chłopcem w ramionach jego matki.

___________________________________

Stojąc na boisku szkolnym, czułem, jak zdenerwowanie przejmuje nade mną kontrolę. Zeszłego wieczoru byłem podekscytowany tym, że będę mógł wreszcie wyjść z mojego pokoju, ale kiedy zgasiłem światło i położyłem się do łóżka, wszystkie moje myśli postanowiły zbombardować mnie swoim strachem i poczuciem winy, które męczyły mnie, dopóki fizycznie ich od siebie nie odepchnąłem. Te same myśli powróciły do mnie, gdy tylko wysiadłem z samochodu mojej mamy na szkolnym parkingu.

The Water Boy (Narry) » tłumaczenieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz