6.Ttudny wybór.

963 91 3
                                    

Znowu wstałam z pierwszymi promieniami słońca. Egro jeszcze spał, a ja nie chciałam go budzić. Zostawiłam rzeczy, wzięłam jabłko i poszłam na górkę, z której było widać całe miasteczko. Byłam tak blisko mojego starego miasteczka i domu. Stałam i obserwowałam ledwo widocznych ludzi. Wróciłam do mojego obozu i zaczęłam go składać. Dogasiłam ognisko, osiodłałam konia, wsiadłam na niego i... Gdzie pojechać? Nie jest to wybór łatwy, hmmm. Do mojego starego miasteczka, Cowster (czyt. Kałster) ? A może jednak wrócę do domu w Intiri? W końcu już dawno chciałam odwiedzić to miasteczko, ale w Intiri czeka Suzi. Przecież jej coś  obiecałam.. Dałam znak Egro, a on od razu ruszył galopem. Po około dwóch godzinach byłam w domu i piłam wino. Poszłam na górę spojrzeć na zegar, 8.43. Suzi chyba spała. Wzięłam papiery o Mice i zaczęłam czytać więcej niż do tej pory.
Akta ogólne
Mica Sacziues, lat 14. Mieszka w Intiri. Pochodzi z Donttraw (czyt. Dantrał). Rodzice zaginęli, 5 lat temu znaleziono ją w domu z nieżywą siostrą  bliźniaczką. Nie było żadnych  dokumentów, a rodziców nieodnaleziono. Jest  przybraną córką państwa Milus.
Opinia psychologiczna
Dziewczyna bardzo przeżywa zabójstwo siostry, ale milczy. Nie mówi czy kogoś widziała. Jest w dużym szoku. Udało się tylko dowiedzieć jak ma na imię, nazwisko i ile ma lat. Zapytana o rodziców idzie na łatwizne i udaje, że nie słyszy. Natomiast pytana o siostre i o to jak sobie radziła, robiła wszystko oprócz odpowiadania na pytania. Mica jest niepoczytalna. Taka trauma zostawi u niej duży ślad. Jest antyspołeczna i nie dogaduje się z rówieśnikami. Przez to nie przejdzie ona wszystkich etapów rozwoju niezbędnych dziecku szczególnie w takim wieku. Uważam iż Mica powinna przebywać pod stałą opieką psychologa. Ma też częste wybuchy płaczu i złości, ale jednak nie jest groźna dla otoczenia. Zamyka uczucia w środku. Brak jej siostry i rodziców. Moim zdaniem powinno się ją pchać do ludzi i chodzić na terapie co 2 tygodnie i częściej rozmawiać z dziewczynką.

Wyglądało to słabo. Czyli Mica nadal jest w szoku. Taaa... to na pewno będzie chciała ze mną gadać. Była 10.02 gdy Suzi  zleciała na dół.

-No to jak? To jak? To jak?  To...

-Hmm.. Ona nadal jest w szoku i nie lubi gadać. Wątpię żeby wogóle mi uwierzyła.

-Ale spróbuj proszę!

-Dobrze spróbuję kochana.

-A mogę lecieć z tobą?

-A jak ci emocje puszczą i zrobisz coś głupiego? Lepiej nie teraz dobrze?

-No dobra.-Wzięłam moją czarną torbę, spakowałam nóż (na wszelki wypadek), wodę, papiery o Mice i wyszłam. To była ulica... hmmm... Latarnika 7/4? Spojrzałam na kartkę. Tak, dobrze  pamiętałam. Szłam polami, aż doszłam do pierwszych domów i bloczków. Wspięłam się na dach i szukałam uliczki. Kluczyłam wszędzie i nie mogłam znaleźć. Zaczęłam się zastanawiać, czy nie zapytać kogoś o drogę. W końcu stwierdziłam, że to głupi pomysł. Nie mogłam zawieźć Suzi. W końcu po ponad godzinę później, znalazłam tą uliczkę. Bałam się. Nie wiedziałam czemu, ale nie byłam pewna czy to dobry pomysł. Usiadłam na dachu, domu Mici i zapaliłam. Pogoda była śliczna. Chciałam się wyluzować przed skomplikowaną rozmową.  Położyłam się na dachu i obserwowałam chmury.

Przepraszam że tak długo nie dodawałam żadnego rozdziału, ale nie za bardzo mogłam :// postaram się to nadrobić a teraz może być ten rozdział? Ciekawy chociaż?  ;)

To tylko krew!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz