4.Krwawa zemsta.

1.2K 103 7
                                    

Minął tydzień. Z łuku strzelało mi się bardzo dobrze. Zrobiłam również sporo strzał ze stalową ostrą końcówką i żółto-czarnymi piórkami wilgi. Mój ogier bardzo dobrze ze mną współgrał. Kiedy celowałam w małe zwierzę, lub tarczę jego kroki były płynne i łatwe do wyczucia. Właśnie za taką mądrość kocham konie, a szczególnie Fryzy. Egro to fryz. Jest piękny i mądry. Rano zeszłam na śniadanie. Przenoszona lodóweczka na pikniki stała na blacie obok zlewu. Wyjęłam cole i budyń w kubeczku, i zaczęłam jeść. Do stołu dosiadła się do mnie Lisa. Miała pod pachą stertę papierów i teczek.

-Tutaj masz wszystkie akta chłopaków, którzy zeszli na złą drogę. Najbardziej zaciekawił mnie ten.-Spośród całej kupy wyjęła zieloną teczkę i otworzyła.-Adam Andrysik. Lat 21. Wiele razy był posądzony o gwałty nieletnich, ale ma  nadzianych rodziców, więc sama rozumiesz. Sprawa została umożona. Wiele razy wdawał się w bójki. Jak miał 16 lat, rodzice skądś mieli papiery o jego "chorobie psychicznej". Dlatego zamiast w sądzie, siedział 2 lata w psychiatryku. Było tego więcej. Co dziwne za każdym razem ratowali go rodzice. W końcu przenieśli się tu.

-Haha.. to teraz sprawię, że rodzice go już nie uratują. Dzięki Lisa. Umiesz pozbyć się nudy.-Wzięłam wszystkie papiery i poszłam na dwór. W wysokiej trawie, znalazłam stary, drewniany stół i postawiłam blisko "stajni". Położyłam na nim drugą puszkę coli i całą stertę dokumentów, i zaczęłam wszystko czytać. Około godziny 16 wreszcie skończyłam. Jeden dokument trochę mnie zaciekawił. Przedstawiał on dziewczynę, która była prawie taka sama jak Suzi. Lat 14. Nazywała się Mika Sacziues (czyt. Saczjus). Zaraz, zaraz...

-Suuuzi!!!

-Tak? Wołałaś mnie?

-Jak miałaś na nazwisko?

-Coś na Sacz... dalej nie pamiętam, a co?  Wiem, że było trudne i zawsze miałam problem z zapamiętaniem.

-A gdybyś żyła, ile miałabyś lat?

-14.

-Miałaś rodzeństwo? Pamiętasz coś?

-Jane! Ja nie pamiętam nawet wyglądu rodziców! Wiem tylko, że przez moje życie przewijała się jakaś dziewczyna w moim wieku. Nie wiem czy to siostra czy przyjaciółka. Nie wiem, nie pamiętam. Chyba Nika... może Nila, albo.. nie no niewiem.

-Może Mika..

-Ooo! Tak! Mika!

-Dobrze. Potem wytłumaczę. Nie tykaj papierów, a ja idę się komuś odwdzięczyć za inne dziewczyny. Cześć!

Szłam polami, aż doszłam do miasteczka. Założyłam kaptur i wspięłam się na najbliższy, trzypiętrowy dach. Zaczęłam szukać uliczki Miodowej 3/6. Stałam przed wielką, murowaną willą nr. 6. Faktycznie dom śliczny. Weszłam na podwórko i po rynnie, wspięłam się na dach. Po godzinie czekania przyszedł do domu chłopak ze zdjęcia, Adam. Za nim szła młoda dziewczyna. Wyglądała najwyżej na 17 lat.

-Adaś? Jest ktoś u ciebie?-Zapytała dziewczyna.

-Nie kochanie. Znamy się krótko, ale proszę wejdź ze mną.-Chłopak uśmiechnął się szyderczo. Poczekałam chwilę i również weszłam do środka. Byli na górze i chyba coś oglądali. Spojrzałam przez dziurkę od klucza. Dobierał się do niej, a ona co chwila odsuwała od siebie jego rękę. Kolejna ma płakać? O nie! Policzyłam do pięciu i mocnym kopniakiem otworzyłam drzwi. Jego ręka rozpinała już jej koszulkę.  Dziewczynie nie podobało się to.

-Zostaw ją! Nie chce sexu to jej nie macaj!-Adam był wystraszony, a dziewczyna zdziwiona.-Co zaniemówiłeś?! Ty!-Wskazałam na dziewczynę.-Idź już sobie i jak komuś powiesz... zabiję!-Pokiwała porozumiewawczo głową i wyszła szybko.-A ty! Haha! Jakie to fajne. Rodzice już cię nie uratują. Nie tym razem.

-S-s-skąd wiesz?

-Ja wiem wszystko.-Wyjęłam nóż.-Lubisz ból? Ból u dziewczyn? A może sam wolisz go poczuć?-Pchnęłam go na łóżko. Był tak wystraszony, że nawet nie próbował się bronić. Leżał, a ja powoli zaczęłam odcinać mu kończyny. Wrzeszczał i płakał, a ja patrzyłam na to z wielkim uśmiechem. Rozpięłam jego rozporek i odcięłam jego narząd, i włożyłam do jego ust. Krew leciała gęstymi i dużymi strumieniami. Adam ostatni raz na mnie spojrzał i zemdlał. Chłopak stawał się zimny, a ja wpadłam w trans. Zaczęłam podcinać jego żyły na szyi i oszpecać twarz. Rozcięłam brzuch i wszystkie wnętrzności rzuciłam na dywan. Po skończonej zemście umyłam się w jego łazience, wyszłam oknem i wróciłam do domu. Nie miałam już siły gadać z Suzi. Zjadłam kawałek chleba, napiłam się wody i poszłam spać.

To tylko krew!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz