Koszmar

43 6 2
                                    


Byłam na uczelni. Jakiś nieznany nauczyciel zaczął mówić o... owocach? Czemu owocach? W pewnym momencie wszyscy wstali w klasie. Kiedy spojrzałam się na nich to mieli całe czerwone oczy. Aż zaskoczenie ,że nie lała się z nich krew. Jednostronnie i chórem rzekli:

,,Mamy dość tej lekcie. Cassandra powinna zrobić to lepiej. Zero lekcji o owocach''

Każdy to powiedział , nawet Vi i Monic. Ciekawe skąd znały jej imię... Jedynie kto nie wstał to byłam ja ...i Pico .On też się na mnie spojrzał. Był mega zmartwiony. Nagle ktoś z tyłu strzelił w nauczycielke. Nauczycielka padła i ukazała swojego morderce- Cassandre, Dziewczyna podeszła na przód kopiąc martwe ciało w bok. Kiedy próbowałam się wyrwać to zauważyłam ,że na moich rękach są potężne łańcuchy.  Starałam się mocniej wyrwać , ale bez skutku.

,,Jak to miło ,że każdy mnie kocha  szczególnie ty..."

Spojrzała się na Pico z pożądaniem , następnie na mnie wrogo.

,,Jednak ty wszystko psujesz!"

Zaczęła się do mnie niebezpiecznie podchodzić.Widziałam ,że Pico starał się zerwać , ale Whitty i Agoti utrzymali go w kierunku , by patrzył na czyny Cassandry. Dziewczyna wyciągnęła pistolet i przystawiła mi go do czoła.

,,Jeśli jest problem , trzeba się go pozbyć!"

Po czym pociągnęła za spust.

Z westchnieniem obudziłam się. Rozejrzałam się po bokach...jestem w swoim pokoju. Dotknęłam czoła i spojrzałam na palce- czyste. To tylko sen... a raczej koszmar. Kim była nauczycielka ze snu? Dlaczego uczepiła się Pico? ...co zrobiła innym...? Z mych myśli wybudziło mnie pukanie do drzwi mojego pokoju. Otworzyłam je i zauważyłam Elisse.Huh , czyli nadal jest zarumieniona tym , kiedy ich przyłapałam , ale no błagam. Jest ona dorosła , więc mnie to nie interere aż tak.

Elisse: h-hej T.I

Rzekła nieśmiało

T.I: no co tam Eli? Gdzie Vi i Monica?

Spytałam się rozglądając za nią. Po nich ani śladu.

Elisse: cóż... nigdzie nie wychodzisz dziś prawda?

T.I: no jakby nie , a czemu pytasz?

Elisse: b-bo...

Złapała się odruchowo za głowe i zaczęła się jąkać.

Elisse: i-id-de z K-Keithem n-na ra-randke i... m-mo-mogłabyś...

T.I: jasne , jakby nie mam niczego do roboty , ale powiedz mi jedną rzecz.

Dziewczyna spojrzała się na mnie z zapytaniem

T.I:gdzie  Vi i Monic?

Elisse: rano przeszedł do nas Senpai i poprosił Violet na spotkanie , a Monic ich śledzi.

Czyli ten chłopak to Senpai. Ok zapamiętam.

T.I: dobra szykuj się na randewu.

Elisse: dzięki , jesteś najlepsza!

Rzekła uradowana  i pobiegła do swojego pokoju. Ja na luzie poszłam do kuchni zrobić sobie śniadanie , kiedy nagle usłyszałam trząsienie ziemii. No pewnie się przebrała.

Elisse: hej i jak wyglądam?

Spojrzałam się na Elisse i...

T.I: KURWA MOJE OCZY PŁONĄ!

BYła ubrana w fioletową kamizelke , neonową na maxa suknie i pastelowe zielone kozaki do uda. No nie dość ,że to się nie łączy to z makijażem , który wygląda jak paw wróżki inni pomyśleli by ,że jest tapeciarą. No nie dziwie się.

Elisse: to znaczy ,że...?

Wzięłam troche mąki do ręki i rzuciłam w jej strone.Nie pytajcie , po prostu nie wytrzymuje bólu.

T.I: A kysz siło nie czysta i powróć do Hadesu!

Poczułam ,że jest wkurzona , ale nie moja wina ,że co druga osoba w szkole to tapeta lub blacha.W trakcie kiedy ona zmieniała strój to ja sobie robiłam płatki i zaczęłam je jeść. Po 5 minutach lekko naburmuszona przyszła. No lepiej , miała włosy związane w warkocze położone na przodzie , czerwoną koszulkę pokazującą bary i z krótkimi ramionkami , oraz niebieskie dźinsy i czerwone baletki.

Elisse: lepiej?

Miałam w buzi płatki , więc jedyne co zrobiłam to pokazałam łapke w góre. Dziewczyna od razu się uśmiechnęła i wzięła torbe wiszącą na innym krześle.

Elisse: dzięki wielkie T.I. Jesteś super

T.I: miłej zabawy

Po czym wyszła z domu ,  a ja na spokojnie beztrosko jadłam płatki. Po zjedzeniu ich poszłam do salonu i coś włączyłam. Tak minęły mi 2 godziny , dopóki ktoś nie zapukał. Z ciekawości otworzyłam drzwi i okazało się ,że tam stał Pico.Dobra T.I nie pokazuj po sobie ,że jesteś przerażona.

Pico: hej T.I mogę chwile z tobą pogadać?

T.I: jasne wchodź

Po co ja to powiedziałam? Chłopak wszedł i porozglądał się po mieszkaniu.Chyba każde mieszkanie ma inny styl , albo czystość.

Pico: heh macie tu nawet czysto... u mnie życie z Senpaiem , Skidem i Keithem to istny horror.

Oparł się łokciami , o blat mebla łączący salon z kuchnią.

T.I: a Skid to...

Pico: osoba z naszej klasy. Jest nawet spoko , ale jest obsesyjnie zachwycony miesiącem strachu.

T.I: mhm.... Powiedz po co przyszłeś?

Chłopak lekko się zaczerwienił i złapał się ręką za głowe.

Pico:cóż.. chciałem się z tobą spotkać...nie wiem , chcesz ze mną gdzieś pójść?

Chwila co? On... czy on chce się ze mną umówić? Albo może to zwykłe spotkanie? I jak mam na to odpowiedzieć?

T.I: myśle ,że...

C.D>N

Uniwersytet muzyczny-Pico z readerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz