Pico.pov
Nie wiem szczerze kto stał , bo jadłem jedzenie w kuchni , ale słyszałem jakiś głos. Damski , to tylko tyle co zrozumiałem.
Skid: co myślicie , o Krakowie?
Spytał się jedząc straszno-chrupki.
Pico: smog.
Rzekłem biorąc jedną łyżke płatków i jedząc je. Po jakimś czasie Kapi zamknął drzwi i wszedł do kuchni.
Kapi: ej Violet tu była.
Skid: kto?
Pico: dziewczyna Senpaia.
Skid: a... ktoś z lasek jedzie?
Keith: no na pewno ja , Pico , ty i Elisse. Jeszcze będzie szedł Agoti , Whitty , Senpasi , Cassandra , Tabi , Sky , Annie , Ruv , Carol i Kapi.
Pico: zapomniałeś o Vi i Z.I , poza tym on się spytał o laski
Kiedy zdałem sobie sprawe jak nazwałem T.I to puściłem łyżke , a chłopaki patrzyli się na mnie flirciarsko.Kurwa , wpadka.
Skid: uuuu Z.I? To ona ma tak na imie?
Keith: nie o to chodzi Skid. Po prostu nasz Doritos jest zakochanyyyyyyyyy w Z.IIIIIII
Rzekł nieco podrywczo patrząc się na mnie.
Pico: nie wiem o co ci chodzi , po prostu źle powiedziałem jej imie.
Skid: ty staje się pomidorkiem!
Nim Keith skomentował to co powiedział Skid poszłem do pokoju.
Pico: nie jestem w niej zakochany , nie jestem w niej zakochany...
Syczałem przez zęby patrząc na lustro. Cicho westchnąłem.
Pico: ja...nie... ehhh...
Skid cicho zapukał , po czym wszedł.
Skid: uhm Pico? Czy wszystko gra?
Spojrzałem na niego nieco zrezygnowany.
Pico: wszystko gra Skid. Zaraz wyjde
Skid: to dobrze , ponieważ zaraz wyjeżdżacie.
Pico: dzięki
Wyszłem , wziąłem swoją torbe , po czym wraz z wszystkimi z klasy wyszłem i czekałem na autokar. Spojrzałem delikatnie w lewo i zauważyłem T.I. Była ona bardzo śpiąca. Podeszłem od niej i delikatnie poklepałem ją po ramieniu.
Pico: co młoda , śpiąca?
Dziewczyna zerknęła na mnie i delikatnie pokiwała głową. Elisse się wychyliła i spojrzała na nas.
Elisse: nie spała całą noc.
Keith spojrzał tylko na nas nieco dziwnie...o nie co on zamierza?
Keith: wiesz , mówi się ,że jak ktoś nie umie spać , to oznacza,że ktoś myśli o tej osobie
Pico: pf , ale idiotyczna rzecz.
Kurwa , przecież ja o niej śniłem , cholera. OK , więc autokar przyjechał, pan Gilbern (opiekun wycieczki) policzył nas i kazał nam dać bagaże do bagażnika. Po zrobieniu tego , zaczęliśmy wejść do autokaru połączeni z innym profilem i siadaliśmy na miejsca. Usiadłem na jakimś randomowym miejscu przy oknie i sobie włączyłem muzyke. Nagle ktoś mnie szturchnął w ramie. Zdjąłem słuchawki i zauważyłem pół=śpiącą T.I trzymającą jakiś plecaczek podręczny i poduszke w ręku.
T.I: hej , mogę *ziew*.... sięęęęęęęęę dosiąść?
Kiwnąłem głową potwierdzająco. Dziewczyna uśmiechnęła się , po czym usiadła koło mnie , plecak dała pomiędzy nogami , a poduszke za głowe i usiadła koło mnie. Po około godzinie drogi dziewczyna wywróciła się na mnie i zaczęła spać na moim ramieniu. Nieco się zarumieniłem , ponieważ dodatkowo ona się po tym nie obudziła , więc wziąłem jej poduszke , delikatnie podniosłem jej głowe , dałem pomiędzy moim ramieniem a jej głowę poduszke , po czym delikatnie puściłem ją. Droga minęła nieco spokojna , ona spałą do przyjazdu , a ja siedziałem i opierając głowę ręką słuchałem różne piosenki co jakiś czas patrząc na nią. Wygląda tak słodko kiedy śpi...
C.D.N
ŞİMDİ OKUDUĞUN
Uniwersytet muzyczny-Pico z reader
RastgeleJedna z nielicznych książek na tą tematykę.