konsekwencje akcji

68 9 3
                                    

T.i pov

Spojrzałam w telefon i zauważyłam że to Monic.

T.i- siema Monic co tam?

Monic- cho do uniwerka

T.I- po co?

Monic- bo jajco. Po prostu chodź.

Po czym się przyłączyła.  Hm... dziwne. Dobra poszłam do budynku i od razu przywitała mnie grupka uczniów stojąca przy tablicy uczniów wyrzuconych.

T.I- co się tu dzieje?

???- kogoś wyrzucili z uniwesytetu ale nie wiem kogo bo nie moge dojść do kartki.

Powiedział mi rogaty kosciotrup. Zaczęłam się pchać  ,tak długo dopóki nie odnalazłam się przy kartce. Okazało się że Tivia przez uszkodzony słuch nie może już dłużej uczęszczać do tego miejsca. Uśmiechnęłam się lekko , a moje oczy zaczęły się świecić. W końcu po tylu latach Bóg mnie wysłuchał! Dziewczyny też pchnely do środka.

Vi: o też tu jesteś.

Monic: bo do niej dzwoniłam idiotko.

T.I: przestaniecie?

Vi: sory...

Wszystkie trzy wyszłyśmy z tłumu i zaczęlyśmy  wracać do pokoju.

T.I: ja nie moge w to uwierzyć.  Tivia nie uczęszcza już do uniwersytetu.

Vi: ha! Głupia była zaczynając solowe z panną Ruvistą

T.I: weź mnie tak nie nazywaj...

Monic: szkoda że jej laski nadal będą uczęszczać na zajęcia...

Vi: totalnie...

Do nas podbiegla Elisa , która w biegu zawiesiła się na mnie i Vi.

Elisa: heyya!

Vi: hej Elisa

Elisa: wow wygladacie na mega wyluzowane

Monic: tak nienawidzimy Tivi , że aż miło było czytać o jej wydaleniu.

Głównie się nie odzywałam ,ale moje przyjaciółki tak. Kiedy odwróciłam głowę od nich to zauważyłam jak Keith i Pico idą tak jak my w strone mieszkań. Kiedy Keith włączył telefon i coś sprawdzał to Pico spojrzał się w moją strone i z lekkim uśmiechem pomachal mi. Odwzajemnilam gesty. Kiedy obróciłam się do lasek to te popatrzyły się na mnie shipersko.

T.I- na serio nawet nie można pomachać komuś?  (Skąd ja to znam....)

Wtedy Elisa pokazała w telefonie wiadomość Keitha.

Elli♡- Keith zobaczysz na tą wiadomość?

BF- czemu?

Elli♡- Pico ciągle patrzy się na Aikon. Zobaczymy czy coś zrobi innego kiedy nie bedziesz zwracał uwagi.

BF- kk♡

Spojrzałam się na nie morderczo. Zaczęły się podsmiewac. Zdenerwowałam się i natychmiastowo zaczęłam iść w strone jakiś ruin.

Elisa: hej gdzie idziesz?

T.I: GDZIEŚ!

Vi: ojjj T.i... nie można się pośmiać?

Szczerze? Nie mam pojęcia czemu się tak wkurzyłam ,ale skoro zaczęłam iść to ide. Po 15 minutach byłam w ruinach starego bunkra. Wyciągnęłam ze skrytki sprite a, po czym weszłam na dach ruin i patrzyłam na cały krajobraz. Nagle usłyszałam kogoś za sobą.

???- też tu lubisz przychodzić?

Obróciłam się i zobaczyłam jasno skórą dziewczyne z włosami  i czymś w ręku.  Z tego co udało mi się wyczytać chyba pije... li...liquid?

Annie- jestem Annie

T.I- T.I

Annie: to... odpowiesz mi na pytanie?

T.i: tak . I tak lubie też tuh przychodzić.

Dziewczyna usiadła Koło mnie i wzięła łyka,,liquidu".

Annie: czyli jesteśmy w tej samej klasie huh?

T.I: no tak. Znałaś kogoś nim nasza klasa się stworzyła?

Annie: Carol. Jest ona bardzo miła.  A ty?

T.I: Violet i Monic. Są moimi przyjaciółkami od początku podstawówki.

Annie: a co z Tivią i jej gangiem?

T.I: są wrogami. I to bardzo ostrymi. Jej ,,przyjaciółki" to tylko narzędzia do krytyki i nabijania się.  Często z nas...

Annie: ciekawe

Po czym obie wzięlyśmy w tym samym momencie łyka. Ładnie było widać zachód słońca.  Sprawdziłam telefon i okazało się że mam z 500+ nieodebranych wiadomości.  Głównie od nieznanego numeru (Elisa) , Violet i Monic. Zaczęłam wstawać.

Annie: już idziesz?

T.I: nie mam wyboru.

Annie: to czekaj obie wrócimy

T.I: spoko

Obie zeszłyśmy  z dachu , po czym zaczęlyśmy iść w stronę mieszkań.  Po powrocie laski mmie przepraszaly tak mocno , że Monic unęła tulac się w moją noge. Kurde jutro pierwsze lekcje z wychowawcą... ok dam rade... jakoś przeżyje

T.B.C

Uniwersytet muzyczny-Pico z readerWhere stories live. Discover now