29

318 11 0
                                    

Spotkałam się z Jakem przy fontannie.
Jake-A więc o co chodzi (Ti)?
-Pamiętasz te ksera o których Ci mówiłam?
Jake-Przepraszam, zapomniałem.
-Spokojnie a ja zapomniałam Ci zeskanować. A dokładniej tam było z najważniejszych faktów, że mój ojciec z Nim współpracował.
Jake-Że co?
-Nie wiem dokładnie od kiedy do kiedy ale było tak. Dlatego chcę iść tam razem z tobą. Abyśmy mogli wspólnie się dowiedzieć. Przepraszam, że nie powiedziałam nic na grupie.
Jake -Spokojnie, to bardzo świeży trop i miałaś jeszcze wątpliwości co i jak.
Poszliśmy tam kiedy weszliśmy w teren lasu Jaka delikatnie złapał mnie i przyciągnął ,że szliśmy bardzo blisko siebie. Delikatnie się zarumieniłam. Kiedy dotarliśmy do celu podeszliśmy do drzwi. Tylko, że były uchylone. Delikatnie się zaniepokojiłam co chyba wyczuwam też u Jakea bo zacisnął bardziej dłoń na mojej tali.
-Tato, jesteś tam?
Zero odpowiedzi.
-Chodźmy sprawdzić.
Gdy weszliśmy tam musiałam rozświetlić pomieszczenie telefonem. Co się stało.. rozwalone meble rozbite zdjęcia, jakieś potargane papiery. Oraz, patrząc się na,wyślizgnął mi się telefon z rąk.
-Tata..
Jake -To.. straszne..
Tata siedział opierając się o ścianę cały we krwi a jego oczy były puste. Było widać, że nie żyje od kilku godzin.
-Dlaczego....
Jake-Musimy iść (Ti)
Jake zasłonił mi sobą ciało ojca, że teraz widzę jego.
Jake-Proszę zaczekaj obok drzwi na zewnątrz tylko nie oddaj się za daleko. Ja zadzwonię do Lily i opowiem jej o tym by zadzwoniła po policję. Postaram się też coś znaleźć.
-Jasne ....
Wyszłam , po kilku minutach przyszedł Jake i poszliśmy z tego lasu.
Jake- Chodźmy do mnie.
Poszliśmy do jakiegoś małego domku a tam weszliśmy do pokoju. Bez chwili wachania przytuliłam się do niego co odwzajemnił.
Jake-Bardzo mi przykro z tego powodu (Ti).
-Myślałam , że po tym wszystkim odświeżę z nim relacje. Pomogę mu spłacić rachunki i zaś byśmy żyli jak rodzina. Widać los, miał inne plany.
Jake-Obiecuje zrobimy mu dobry pochówek.
Delikatnie się osunęłam ale na szczęście Jake mnie mocniej złapał.
Jake-Prześpij się (Ti).
Poczułam jak bierze mnie na ręce i idzie. Kiedy już byłam w łóżku bardzo szybko zasnęłam. Tym razem śnił mi się dom w którym było ciepło. Mama gotowała a tata bawił się ze mną w łamigłówki detektywistyczne. To naprawdę rodzinne.
Steven-Pamiętaj nawet jeśli nie widzisz rozwiązania. Zawsze jest po prostu musisz wierzyć w siebie.
-Dobrze,papo.
Delikatnie się uśmiechnęłam do niego co odwzajemnił i pogłaskał mnie po główce.
Nagle wszystko się rozpłyneło, otworzyłam oczy. Zamiast domu zauważyłam że leżę w łóżku a Jake siedzi przy biurku coś robiąc na komputerze.
-Hej Jake, co robisz?
Kiedy usiadłam na łóżku spojrzał się na mnie
Jake- Natknąłem się na wpis na forum stworzony przez Amy. Ale spałaś tylko godzinę ,może chcesz jednak trochę dłużej?
-Nie, już mi lepiej. Mogę poczytać?
Jake-Jasne już wysyłam linka.
Gdy dostałam go na naszym chacie weszłam ale.. delikatnie się uśmiechnęłam do Jakea.
-Jake, chyba o czymś zapomniałeś.
Jake-Hmmm?
-Login i hasło Jake.
Jake-Aa no tak już Ci wysyłam.
I dostałam nazwa Nymos , hasło....
Jake-Coś się stało (Ti)? Masz dziwną minę.
-Po prostu hasło jest genialne. Dobra.
Podeszłam do niego i usiadłam mu na kolanach. W ten sposób spisałam to hasło i zalogowałam się tam.
-A właśnie czego szukamy?
Jake-Wpisu o Człowieku bez twarzy. Jest trochę daleko w forum.
-Jasne, już szukam.
Po chwili znalazłam opierając się o Jakea zaczęłam czytać wpisy. Jake dał głowę na moim ramieniu i również zaczął czytać.
Jake-Nie ma wątpliwości, że za tym wpisem faktycznie stoi Amy. Oraz, że spotkała się z legendą o Mężczyźnie bez twarzy.
-Jak Ci się udało to znaleźć?
Jake-No tak. W najprostszy możliwy sposób. Dowiedziałem się o jej pseudonimie artystycznym"Avali". Od tego momentu wszystko poszło samo.
-Nieźle.
Z uśmiechem pocałowałem go w policzek na co się zarumienił i delikatnie uśmiechnął.
Jake-Wracając do forum. Szkoda tylko, że nie ma dalszej dyskusji. Prawdopodobnie wygląda na to, że ten użytkownik napisał prywatną wiadomość do niej.
-Masz na myśli,, Darkness,,?
Jake-Tak. Myślę, że dobrze by było pogadać z ludźmi na tym forum. Jeśli uda Ci się przyciągnąć uwagę tego użytkownika"Darkness" a on opowie Ci o czym rozmawiał z Amy będziemy o duży krok dalej.
-A więc (Ti) Holmes wkracza do akcji. Zostanę jedną z nich i popytam.
Jake-Oczywiście mój detektywie. Ale pamiętaj o ostrożności widać , że społeczność jest naprawdę zgrana. A fakt że Darkness nie ujawnia publicznie swoich informacji , wiele o nich mówi.
-Dam rade.
Jake-Wiem wiem idę wziąć prysznic a potem coś nam zamówię do jedzenia.
Kiedy wyszedł z pokoju weszłam przez teflon na forum.
,,-Chciałabym również dowiedzieć się czegoś o Mężczyźnie bez twarzy! PE proszę.,,
Kiedy usłyszałam powiadomienie delikatnie podskoczyłam. Jessy..o kurcze a miała dzisiaj u mnie spać .
,, Jessy-Hej (Ti)🙂,,
,, Jessy- Są dwie rzeczy do omówienia,,
,, Jessy-Po pierwsze chciałam Ci jeszcze raz powiedzieć, że wiele dla mnie znaczyło, że Ty i Jake podzieliliście się z nami wszystkim wcześniej,,
,, Jessy-Po tym wszystkim,co się wydarzyło, dobrze nam to zrobiło,,
,,-Ciesze się 🙂,,
,, Jessy-🙂,,
Co do .. zauważyłam że pojawił mi się dymek chatu z Alanem i że do mnie pisze.
Weszłam tam a więc chce żebym do niego zadzwoniła no pięknie.
,,Jessy-Sprawa numer dwa,,
Weszłam znów w chat.
,,Jessy-Do tej pory szperałam w dokumentach z Rogers Garage. To naprawdę, dużo więcej niż myślałam na początku 😔 A niektóre są takie stare 😩,,
,,-Chcesz, żebym przyszła i Ci pomogła?🙂,,
,, Jessy-To miło z twojej strony,ale nie,,
,, Jessy-Wolisz zająć się czymś ważnym i pozwolić mi wykonać nudną pracę biurową😉,,
,, Jessy-Przepraszam, właściwie nie napisałam do Ciebie, żeby narzekać. W rękach mam teczkę niejakiego" Michaela Hansona",,
,,-Czy to może być ojciec Hannah?,,
,, Jessy-Chyba tak,,
,, Jessy-Chcesz się dowiedzieć?,,
,, Jessy-W dokumentach jest numer telefonu 🙃,,
,,-Taaaaak 😆😆😆,,
,, Jessy-Hihi😄 a więc numer to 93844,,
,,-Dziękuje bardzo 😄,,
,, Jessy -Proszę bardzo 😄 zadzwonisz teraz prawda?,,
,,-Oczywiście 😄😄,,
,, Jessy-To zostanę przy telefonie. Jestem naprawdę podekscytowana😲,,
Ja też Jessy ja też, zaczęłam powoli wklepywać numer zadzwoniłam i... Brak połączenia ech... weszłam na chat Jessy.
,,-Niestety ten numer już nie istnieje,,
,, Jessy-Cholera😤,,
,, Jessy-Plik też jest naprawdę stary i prawdopodobnie numer nigdy nie był aktualizowany. Szkoda😑,,
,, -Warto było spróbować,,
,, Jessy-Mam też adres Well Street 4,,
,,-Może tam się przejedziemy?,,
,,Jessy-Też tak myślałam ale jestem pewna że Michael powie tyle samo co Iris. Wracam do dokumentów. Teraz jest najważniejsze znalezienie Gremlina
,,Jessy- Dzięki tobie też miałam miłą przerwę🙂,,
,,-Ja również 🙂 a właśnie co z tą nocką?,,
,, Jessy-Och.. wiesz jednak śpię u siebie. Przepraszam że tak zmieniam zdanie,,
,,-Spokojnie ale jakby co zawsze możesz przyjść,,
,, Jessy-Dziękuje 🙂,,
Ale nie rozłączyła się się.
,,-Coś się dzieje Jessy?,,
,, Jessy-Jako dziecko też miałam sen który się powtarzał. Stałam na wysokim moście i patrzyłam w dół na moich przyjaciół. Bawili się i śmiali się głośno,,
,, Jessy- Próbowałam do nich zawołać, ale po prostu mnie nie słyszeli. A kiedy jeden z przyjaciół, próbował na mnie spojrzeć, nagle zostałam sama. W ciemnym niekończącym się pokoju,,
,, Jessy-Pamiętam bieganie i wołanie o pomoc. Ale nikt nie odpowiedział. Kiedy mama zabrała nas do Duskwood,sen się spełnił,,
,,-To okropne.. wiem co czujesz,,
,, Jessy-😔,,
,, Jessy-To wszystko się znów dzieje,,
Jake przyszedł po swój telefon i pogłaskał mnie po głowie.
Jake-A więc zamawiam,chińczyzna?
-Z wielką przyjemnością.
I poszedł .
,,-Straciłaś wiele osób w tak krótkim czasie,,
Ja też Richy,Phill,Figaro... tata..
,, Jessy-Ty też (Ti).. wiesz to że mnie rozumiesz i moją sytuacje w jakiś sposób mnie to uspokaja,,
Dostałam powiadomienie z forum.
,, Jessy-Naprawde dajesz mi duże wsparcie. Mam nadzieję, że również ja Tobie daję trochę wsparcia🙂,,
,, Jessy-Ach.. jeszcze coś. Teraz już rozumiem dlaczego tak bardzo lubisz go 🙃😋🤭,,
Delikatnie się zarumieniłam a ona się wyłączyła. Po chwili weszłam na forum a tam.
,,Murky-Wow, oryginalny autor posta jeszcze nie wrócił. Bardzo irytujące,gdy ludzie rejestrują się tylko dla jednej rzeczy i nigdy nie wracają,,
,,-Czy naprawdę nikt nie wie nic o mężczyźnie bez twarzy?Pilne,,
Jake-Jak idzie na forum?
-Nie za dobrze. Ale nie poddaje się.
Jake-Tak myślałem, że to nie będzie łatwe zadanie. Ale jestem pewien, że dasz radę.
-Jake,Alan do mnie pisał.
Jake-Co? Dziwne nie dostałem żadnego powiadomienie.
Chwycił swój telefon i zaczął coś przeglądać.
Jake-Celowo chroni swoje wiadomości przede mną. Prawdopodobnie musi używać szyfrowania. To wcale nie było takie złe, musisz mu przyznać.
-No ale ty nie możesz przez to przeczytać.
Jake-Nie musisz się tym przejmować. A co dokładnie Ci napisał?
Podałam mu telefon z wiadomością
Jake-Nie , odpisuj mu.
Oddał mi telefon.
Jake-I tak spróbuję złamać jego szyfrowanie, żeby widzieć, kiedy do Ciebie pisze.
Nagle dostałam powiadomienie.
Jake-Forum?
-Yap
Weszłam tam i..
,,Phenomenon5- Cóż,w międzyczasie dowiedziałem się też trochę o legendzie. I najwyraźniej Mbt zabiera grzeszników tylko raz w roku,w nowiu nocy,,
,,-Czy ktoś może polecić literaturę na ten temat?,,
,,Phenomenon5- Nie @Nymos, coś takiego nie istnieje dla Mtb. Prawdopodobnie jest na to zbyt nieznany. W każdym razie myślę, że nie ma nic więcej, co powinieneś wiedzieć. A może szukasz historii, które mają związek z MOG?
A więc w kierunku prawdziwych legend.,,
Jake-Jedzenie gotowe.
-Taaak.
Odłożyłam telefon i z uśmiechem wzięłam opakowanie.
-Bardzo dziękuję.
Jake-Drobiazg.
Delikatnie się usmiechnął i po chwili zaczęliśmy jeść.
-A wszystko w porządku u Ciebie?
Jake-Tak, nie musisz się martwić. Rzeczywiście ostatnio było z nimi ostro ale dzięki tobie i Lily znów mam spokój.
-Jakby co od razu mów. Już nie dam Ci uciec.
Jake-Nie zamierzam już nigdzie uciekać od Ciebie. O co chodzi (Ti)?
-Co?
Jake-Z twojej miny wyczytuje, że coś Cię gnębi.
-No cóż, wiesz ostatnio myślałam.. dlaczego opowiadałeś o sobie Hannah?
Jake-No cóż, wtedy nie byłem aż tak śledzony oraz chciałem z nią luźno pogadać.
-Jasne, rozumiem.
Jake-Tak naprawdę chodziło Ci o to dlaczego jej tak a tobie nie, tak? Oj (Ti) ,(Ti) to nie tak, że jej ufam bardziej od Ciebie. Po prostu jak już wcześniej mówiłem. Nie miałem aż takiego nacisku żebym musiał się aż tak kryć. Oraz chciałem z nią na luźno pogadać. Obiecuje kiedyś odpowiem Ci na wszystkie pytania.
Delikatnie się uśmiechnęłam to co odwzajemnił. Gdy już skończyliśmy jeść Jake zaczął coś robić na komputerze a ja siedziałam mu na kolanach i patrzyłam się na to co robi.
-Czarna magia.
Jake-Hehe, to nie jest takie trudne. Jak chcesz mogę Cię kiedyś pouczyć.
-Chętnie.
Usłyszałam powiadomienie z komórki od forum. Weszłam tam, Jake pomimo swojej pracy widzę, że zerka czasem kątem oka. Kiedy przeczytałam wiadomość
-TAAAAAAAK!!! MAMY GO.
Jake-Brawo ty
28749 to jego numer, szybko go wklepałam .
,, Darkness-Badź pozdrowiony,,
,,-Dziękuje za wiadomość,,
,, Darkness- Nieczęsto ktoś interesuje się Mężczyzną bez twarzy,,
,, Darkness-I nigdy nie zdarzyło się, że w tak krótkim czasie są to dwie osoby,,
,, Darkness-Kim jesteś Nymos?,,
,,-Kobietą która szuka odpowiedzi,,
,,Darkness-To mi nie wystarcza. Powiedz coś o sobie,,
Jake-Ale uważaj.
,,-Mam naprawdę za sobą zły tydzień,,
,,-I przez to mam na myśli naprawdę zły,,
,, Darkness- To zdarza się wszystkim,,
,, Darkness-Powiedz coś więcej,,
,, -Gdyby opisać mnie jedynym słowem. To byłoby lojalna,,
,, Darkness- Powierzchowne. Ale to na razie wystarczy,,
-Wreszcie
Jake-Jak na razie.
,,-O czym rozmawialiście z Avali?,,
,, Darkness-O legendzie. Chciała wiedzieć wszystko więc powiedziałem jej,,
,, Darkness- Mężczyzna bez twarzy jest mścicielem, typowym dla starych legend i opowieści. Popełnij starszyc grzech,a on Cię zabije,,
,,-Niestety ale już to wiem,,
,, Darkness-Oczywiście, że to już wiesz. Ponieważ wszędzie jest tak samo,w kółko,,
,, Darkness- Czyńcie zło i zło wam się przydarzy. Grzech i diabeł Cię zabiorą,,
,, Darkness-Dlaczego interesuje Cię taka stara historia?,,
,,-Ponieważ on jest prawdziwy,,
,, Darkness-Acha?,,
,, Darkness- Są ludzie którzy widzieli diabła. Są też ludzie, którzy nie rozpoznaliby go, gdyby stał przed nimi,,
,, Darkness-Zastanawiam się do jakiej kategorii należysz,,
,,-Do tej co go widzieli,,
,,Darkness-Czy to Cię zmieniło?,,
-Czy to mnie zmieniło.....
Jake-Hmm?
-Tak gdybym pamiętała wstecz nawet bym nie mogła stwierdzić. Czy bym potrafiła spojrzeć mordercy w oczy, że pomimo lęku dałam siebie na celownik zamiast niej i wtedy nawet nie wiedziałam to co teraz wiem, że zrobię wszystko by ich ochronić.
Jake-Zmieniłaś się stałaś się bardziej pewniejsza siebie i odważna.
,,-Oczywiście, że mnie zmieniło,,
,, Darkness- Musiałem trafić w bolesny punkt z tym pytaniem,,
,,-I tak i nie,,
,, Darkness- Nymos. Co oznacza ta nazwa?,,
,,-Wiele,,
,,-Dwie dusze, które są ze sobą połączone przypadkiem, ale na zawsze,,
,,-A co oznacza Darkness?,,
,, Darkness- Wszechogarniającą ciemność świata,,
,,-To brzmi smutno,,
,, Darkness-Taki jest świat.,,
Zauważyłam że dostałam wiadomość od..
-Jake Alan znów pisze.
Jake-Nadal nic nie mam.
,, Darkness-Czy wiesz, że ta Avali nigdy nie napisała nic na forum po swoim wpisie.,,
,, Darkness- Niektórym z nas nie podoba się, gdy nowi rejestrują się tylko po to,by nas wykorzystać,,
,,-Ale nie ja. Powiem szczerze,,
,,-Avali nie żyje. Nie wiedziałeś tego wcześniej,,
,,-Czy teraz rozumiesz, jakie to poważne?,,
,, Darkness-Jaka była przyczyna śmierci?,,
,,-Mężczyzna bez twarzy. Dlatego tu jestem,,
,, Darkness- Wstydziła się. Twierdziła, że pyta tylko o Mężczyznę bez twarzy dla przyjaciółki,,
,,-Podała Ci imię przyjaciółki?,,
,, Darkness- Nie. Nie uwierzyłem jej,,
,, Darkness- Daj spokój, dla przyjaciółki? Zawsze tak mówisz gdy jesteś zawstydzony tematem,,
,,-Ale myślę, że w jej przypadku była to prawda,,
,, Darkness-Tak? Jednak nie znam imienia,,
,,-Czy wiesz dlaczego jej przyjaciółka zainteresowała się Mężczyzną bez twarzy?,,
,, Darkness- Nie pytałem jej,,
,,-To nie pasuje do Ciebie,,
,, Darkness- Nie trzeba wyjaśniać, dlaczego ciągnie nas do ciemności,,
,,-Czy wasza rozmowa miała miejsce na forum?,,
,, Darkness- Nie, poprosiłem o jej numer,,
,,-Dlaczego?,,
,, Darkness-Dlaczego nie?,,
,,-Możesz podać mi jej numer?,,
,, Darkness-Chcesz numer do martwej osoby?,,
,, Darkness- W naszej społeczności poczujesz się naprawdę dobrze,,
Cicho się zaśmiałam.
-Jake, znalazłam nowego przyjaciela. Który mnie chwali, że będę dzwonić do martwych osób.
Jake-Nie wiem czy chwalić taką znajomość czy wręcz odwrotnie.
-Oj tam oj tam już jestem jedną z nich.
Darknes dał mi numer a ja podziękowałam i go dodałam do kontaktów.
,,-Jeśli przyjdzie Ci do głowy cokolwiek innego, powiedz proszę,,
,, Darkness- Więc ta dziewczyna pyta i Mężczyznę bez twarzy. I teraz nie żyje,,
,, Darkness-Czy możesz sobie wyobrazić opublikowanie tej historii na forum?,,
,,-Tak, jak znajdę czas,,
,, Darkness- Dobrze. Bardzo dobrze,,
,, Darkness-Co zostanie po nas jeśli nie historie?
,,To do zobaczenia na forum,,
,, Darkness-Mam nadzieję,,
Jake-(TI)!
Aż prawie wyleciał mi telefon z ręki w ostatniej chwili go złapałam.
-Przestraszyłeś mnie Jake.
Jake-Przepraszam. Oczywiście nie był to mój zamiar. Ale numer Amy. To ostatni numer na liście Hannah.
-Ha a więc jednak miałam rację.
Uśmiechnęłam się.
Jake -Brawo mój detektywie. A więc Hanah ostatnią rozmowę przeprowadziła z Amy.
Wyraźny dowód na to że, sprawy są ze sobą powiązane.
Ale po chwili.... zorientowałam się że....
-Jake..
Jake-Tak.
Spojrzałam mu prosto w oczy.
-Dzwoniłeś przecież do niej kilka razy. Powiedz, że zrobiłeś to z jednorazowym telefonem.
Na początku Jake był zdziwiony ale po chwili z ciepłych uśmiechem pogłaskał mnie po głowie.
Jake-Oczywiście. Nie można wyśledzić tych połączeń do mnie. Nie musisz się martwić.
-Dobrze.
Jake-A więc powinniśmy spojrzeć na profil Amy. Tam możemy znaleźć następny trop.
-Już się robi szefie.
Jake-W porządku. Wierzę w Ciebie (Ti).
Gdy chciałam wejść w profil poczułam jak Jake chwyta mnie w pasie od tyłu i przyciąga do siebie.
-Jake?
Jake-Chcesz mi opowiedzieć o twoich myślach o nas w przyszłości?
Delikatnie się zarumieniłam
-Jeśli Cię to interesuje.
Jake-Owszem.
Delikatnie dłonią przeczesał moje włosy a później pogładził mój policzek a ja spojrzałam się w jego oczy. Tonęłam w nich ale właśnie tego najbardziej chce.
-W mojej wyobraźni jesteś blisko mnie. Tak naprawdę nie ma znaczenia, gdzie jesteśmy.
Poczułam jak moje serce przyspiesza a policzki stają się bardziej rumiane.
Zauważyłam ,że on sam się rumieni.
-Bierzesz mnie w ramiona uśmiechasz się nieśmiało. Całujesz mnie a świat wokół nas znika.
Jake-(Ti) naprawdę chce to urzeczywistnić...
Nasze twarze się bardzo zbliżyły do siebie. Czułam jego oddech na swoich wargach. Kiedy nagle zadzwonił telefon który sprawił że odsunęliśmy od siebie a ja odebrałam
*?-To połączenie z więzienia Maydol. Nie zostaniesz obciążony kosztami tego połączenia, ponieważ zatrzymamy pokrywa koszty. Jeśli chcesz odebrać telefon pozostań na linii*
Ciekawe kto to ,może to ten Ted no cóż poczekam.
*Phil-Hej tu Phil*
*-Phil? Co tam u Ciebie? Martwię się*
*Phil-Bywało lepiej,mam nadzieję, że chociaż u Ciebie lepiej*
*-To nie ma teraz znaczenia*
*Phil- Przepraszam, że mogę Ci w czymś przeszkadzać teraz. Ale naprawdę nie wiem do kogo jeszcze mogę się zwrócić. To chyba przez to wrażenie*
*-Jasne, spokojnie Phill. Przecież wiesz że zawsze możesz się do mnie zwracać o pomoc*
Usłyszałam jego westchnięcie ulgi.
*Phil- Dziękuję, słuchaj. Jestem niewinny. Zamknęli mnie z powodu mojego powiązania z Michaelem Hansonem. Słyszysz Michale Hanson*
*-Tak słyszę i spokojnie załatwię to obiecuje*
*Phil- Policja nie chce nawet słuchać, co mam do powiedzenia ładnie wszystko*
*?-Informacja impulsy więzienia zostały wyczerpane. Twoje połączenie wkrótce się zakończy*
I to w takim momencie..
*-Phil?*
*Phil-Kończy mi się czas. Proszę udowodnij, że jestem niewinny. Ufam Ci*
Połączenie zostało przerwane a ja spojrzałam się na Jakea który odłożył jedną słuchawkę z ucha i miał niezadowoloną minę.
-Jake?
Jake-Tak , słuchałem.
-Micheal Hanson...
Jake-Więc musisz udowodnić jego niewinność...jak on sobie to wyobraża.
-Wie że prowadzę śledztwo w sprawie Hannah. Phil był w kontakcie z Michaelem Hansonem. Niestu,ta automatyczna zapowiedź zakłóciła jego słowa. Wiem że Michael mieszka w Duskwood. Niestety jego numer nie jest już aktualny, ale nadal może to być jego adres.
Spojrzałam się na Jake który patrzył się gdzieś indziej. Jakby zamyślony. Delikatnie dłonią dotknełam jego policzek a on spojrzał się na mnie czekając na mój ruch.
-Jake, potrzebuje Cię przy tym.
Ale nadal nic po prostu się na mnie patrzył.
-Wiem, że go nie lubisz... ale w naszym interesie leży również udowodnienie jego niewinności.
On nadal nic..
-Ech... przeszkadza Ci, że zadzwonił do mnie, prawda?
Jake-Tak.
Spojrzał mi prosto w oczy.Głośno westchnął zamknął oczy i oparł bardziej policzek o moją dłoń i po chwili znów je otworzył.
Jake- Przepraszam to nie w moim stylu.
Delikatnie zaczęłam kciukiem głaskać go po tym policzku.
-Spokojnie rozuniem to. Phil wie, że może mi zaufać to wszystko. No i jeszcze jest moim szefem. Co też stwierdzam by go wypuścić jak najszybciej...bo mi portfel topnieje.
Jake się cicho zaśmiał a ja się uśmiechnęłam do niego.
-Kiedy to się skończy to zależy od naszego losu. Albo on nadal zostanie tylko moim szefem i przyjacielem lub będzie dla nas tylko historią ale ty już nie. Bo... zostaniesz ze mną.. prawda?
Jake-Oczywiście, że zostanę.. ech..
Oparł się bardziej o oparcie a mnie przytulił tak, że słuchałam jego bicie serca.
Jake -Nie przeszkadza mi to, że jesteście ze sobą w kontakcie. Po prostu muszę się do tego przyzwyczaić. Ale oczywiście nie powinno to przeszkadzać w naszym śledztwie.
-A czy policja się dowie, że Phil do mnie dzwonił?
Jake bardziej mnie przytulił zaczynając także robić mi na plecach wzory.
Jake-Boisz się, że policja weźmie Cię jeszcze bardziej na cel,prawda?
-Tylko troszeczkę....
Jake-Nie musisz się bać policji.
Pocałował mnie w czoło a ja delikatnie się rozluźniłam.
-No dobrze.
Pocałowałam go w policzek i wstałam.
Jake-Moge wiedzieć co zamierzasz zrobić.
-Iść do Jessy .
Jake -Czy to co ja myślę?
-Tak, chce sprawdzić ten adres.
Jake-Jasne, lecz uważajcie na siebie. A i proszę bądź pod kontaktem. Będę szukać nadal informacji o Michaelu.

Duskwood. Historia pełna tajemnicWhere stories live. Discover now