Zimno

331 20 6
                                    

- Langa
- Nie teraz. Śpię.- powiedziałem do terrorysty, który próbuje mnie obudzić.
Okryłem się cały kołdrą z powodu nieprzyjemnego chłodu. Normalnie nie mam nic do wczesnego wstawania, ale dziś jest inaczej. Odchrząknołem czując nieprzyjemne drapanie w gardle.
- Langa wstawaj. Mika ma po nas niedługo przyjechać i mamy razem jechać do szkoły.
- To jedź sam- powiedziałem zachrypniętym głosem czując przy tym jak mój chłopak zabiera mi kołdrę.
Nie zadowolony wstałem zabierając pierwsze lepsze ciuchy z szafy i zamknołem się w łazience. Po ubraniu się jak i uczesaniu swych nieco już przydługich włosów udałem się do kuchni gdzie zastałem Rekiego z moim tatą. Wytarłęm nos rękawem bluzy po mimo, której jest mi zimno. Nie mam ochoty na nic do jedzenia więc zrobiłem sobie po prostu herbatę i dosiadłęm się do nich zaczynając ją pić z nadzieją, że będzie mi ciepłej.
Czuję na sobie dziwne spojrzenie dwóch par oczu. Trochę jakbym był jakimś psem na wybiegu czy nawet ostatnim ocalałym dinozaurem. Spojrzałem na nich pytająco.
- Herbata?- zapytali równocześnie, a ja im tylko sikołem głową na tak.
- Od kiedy tylko pamiętam pijesz zawsze kawę. Ty się dobrze synu czujesz?
W odpowiedzi dostali tylko moje kichnięcie, po którym wstałem od stołu.
Położyłem się na kanapie w salonie, a po chwili dołączył do mnie mój pies. Leżeliśmy tak razem, a ja powstrzymowałem kaszel. W końcu nie wytrzymałem. Już wczoraj czułem, że coś jest nie tak, ale zwałem to na kaca. Jednak się myliłem bo coś mnie bierze. Nie mam już na nic siły. Nawet wstać z tej kanapy. Czuję się dosłownie jak gówno.
Reki dosiadł się do mnie, a ja położyłem swoją głowę na jego kolanach. Jedną ręką głaszcze mnie po głowie, a drugą dotyka mojego czoła.
- Masz gorącą głowę. Dobrze się czujesz?- spojrzał na mnie z troską jak i zmartwieniem.
- Mhm- wypowiedź przerwał mi napad kaszlu- zimno.
Mój chłopak od razu przykrył mnie kocem leżącym na fotelu. Widać, że ma młodsze siostry po tym jak się zachował.
- Powinieneś zostać w domu. Powiem twojemu tacie, że źle się czujesz. Zostanę z tobą.
- Nie musisz- odchrząknołem próbując pozbyć się chrypki.
Akurat do salonu wszedł mój tata.
- Dlaczego się nie zbieracie? Ten mój nie doszły synowy po was przyjedzie o ile dojedzie. Często się zastanawiam kto dał mu prawo jazdy.
- Langa źle się czuję. Mogę z nim zostać.
- Nie trzeba i tak dziś jestem w domu. Co ci jest?- spojrzał na mnie.
- Nic.
- Właśnie słyszę.
- Katar, kaszel i prawdopodobnie temperatura. Ma gorące czoło i jest mu zimno.
- Czyli jak zwykle. Choroba cię zwaliła z nóg. Idź się położyć do pokoju, a ja przyniosę ci tam leki.
Spojrzałem morderczym wzrokiem na Rekiego, który nieświadomie załatwił mi opiekę, która będzie zachowywać się jakbym był małym dzieckiem.
Po mimo tego zostałem w salonie. Nie mam siły iść do pokoju i siedzieć samemu, a tu jest Reki. Może nie na długo, ale jest. Powoli przysypiałem lecz musiał zjawić się Mika, który wcześniej nawalał klaksonem, a teraz wszedł do domu.
- Głusi jesteście?!
- Sam jesteś głuchy!- krzyknąłem lecz przez chrypkę strasznie dziwnie zabrzmiało.
- Nie krzycz bo cię gardło będzie boleć. W salonie jesteśmy!
Po chwili zjawił się blondyn i spojrzał się na nas.
- Come on chłopaki.
- Już idę. Musisz Langa zejść.- nie chętnie to zrobiłem, a chłopak wstał- Pośpisz na mnie jak wrócę, a teraz do poźniej.
Złożył pocałunek na moim czole i zostawił mnie samego. Jeszcze przez chwilę słyszałem ich rozmowę, która zaraz ucichła. Momentalnie z powrotem zasnąłem.

Pov. Reki

Droga do szkoły z wesołym blondynem minęła mi bardzo przyjemnie. Pomijając fakt, że chciałbym być tu razem z Langą.
- Słuchaj jak będą ci coś robić to zapraszam do mnie. Ja z chęcią ich wyjaśnię.
- Poradzę sobie, ale dzięki.
- No to super. Spadam na tę tortury. Kurde za spokojnie mi tu bez dogryzania Langi.
Rozdzieliliśmy się. On do swojej klasy, a ja w umówione miejsca dla osób uczestniczących w wymianie. Jest tam kilka osób z mojej jaki i za równo z innych szkół. Usiadłem na ławce koło jakieś grupki osób. Zielono włosy chłopak i różowowłosa dziewczyna zagadali do mnie.
- Hey jestem Jake, a to Eva należymy do samorządu uczniowskiego. Mamy was oprowadzić po szkole. Ty musisz być Reki Kayen.
- Skąd wiecie jak się nazywam?
- Tylko z tobą jeszcze nie rozmawialiśmy, a mamy całą listę osób- wytłumaczyła mi dziewczyna.
- Hahaha ok.
- Jak ci się podoba twoje tymczasowe miejsce zamieszkania?
- Znałem Langę już wcześniej co nie zmienia faktu, że odpowiada mi mieszkanie z nim.
- Hasegawa. Lecą na niego i jego przyjaciela większość dziewczyn, ale obaj każdą odrzuca.
Zdziwiły mniej jego słowa. Nie myślałem, że Langa jest tak jakby popularny. Ucieszył mnie również fakt, że nie jest zainteresowany innymi osobami prócz mnie.
- Niektórzy mówią, że są po prostu razem,- zaczęła dziewczyna- a ja mam gej radar w oczach więc wiem wszystko.
Następna godzina była poświęcona na wszystkie sprawy organizacyjne i zwiedzanie szkoły. Po tym mogliśmy udać się do swoich nowych klas. Poznałem na prawdę dużo osób. Zająłem miejsce w pustej ławce i zacząłem rozmawiać z dwiema dziewczynami siedzącym za mną. Co jak co, ale uwielbiam poznawać nowych ludzi i ich rozśmieszać. Taka już moja natura. Wolę mieć wszystkich za przyjaciół, a nie za wrogów.
Rozpoczęła się lekcja chemii. Mężczyzna tłumaczył coś i było widać, że robi to z pasją lecz przeszkodził mu chłopak, który spóźniony wszedł do klasy. Wysoki czarnowłosy chłopak z zielonymi pasemkami rozejrzał się po całej klasie, a jego wzrok zatrzymał się na mnie. Ubrany był w za dużą czarną bluzę i tego samego koloru jansy, a w jego uchu znajduje się srebrny kolczyk.
-Siadaj dziecko i daj mi prowadzić lekcje
Chłopak dostał się do mnie.
- Widzę, że lubisz zajmować czyjeś miejsce. Luis- podał mi rękę.
- Reki- uśmiechnąłem się do niego podając również swą dłoń.
  Chłopak odwrócił się do jednej z dziewczyn zaczynając z nią rozmawiać.
- Jest roszpunka?
- Nie. Nie ma go od rana, a co brakuje ci twojego "przyjaciela"?
- Tak tęsknię już za nim.
Nie rozumiałem o czy rozmawiają więc zacząłem skupiać się na lekcji lecz na marne bo zaraz i tak skończyłem rozmawiając z nowo poznanym chłopakiem. Ucieszyłem się jak głupi gdy się okazało, że jedździ na deskorolce i na kilka kolegów, którzy też to robią.
- Idziemy dziś razem z ekipą na kryty stare park. Możesz pójść z nami.
- Na prawdę? Chętnie!
- W takim razie jesteśmy umówieni.
Mijały kolejne lekcje jak i przerwy. Poznałem całą ekipę chłopaka. Przerwy spędzaliśmy wszyscy razem, a lekcje razem z Luisem. Tylko Mika jak mijał mnie gdzieś na korytarzu dziwnie się na mnie patrzył. Chciałem z nim porozmawiać, ale on udawał, że wszystko jest ok.
- Wracasz z nami?- spytał blondyn, który szedł w towarzystwie jakiegoś chłopaka.
- Jadę z Luisem.
- Aha
Blondyn pozostawił mnie samego, a zaraz widziałem jak siedzi w samochodzie rozmawiając z kimś przez telefon, a raczej się kłócił. Po chwili jednak odjechał zerkając jeszcze na mnie.
Usiadłem na ławce, a po chwili zebrała się tu całą ekipa i razem wsiedliśmy do samochodu Steva.
- To gdzie mam jechać?
- Do Hassegawy.- odpowiedział Luis.
- Ty się dobrze czujesz?- spytał Stan.
- Ta. Reki tam mieszka idioto.
Dalsza droga minęła nam na rozmowach o pierdołach jak i śmianiu się z byle czego.
Chłopak zatrzymał się pod domem mojego chłopaka.
- Zaraz wracam- wysiadłem z pojazdu.
Szybko wszedłem do środka i udałem się do swoich rzeczy. Jak się okazało Mika jest u Langi więc stwierdziłem, że nie będę im przeszkadzać tylko od razu wróciłem do poznanych osób i pojechałem razem z nimi.

Czerwone płatki śniegu 2  | Langa x Reki | Renga| Sk8 The InfinityWhere stories live. Discover now