[Chaos]
Wschodzące słońce oświetliło zakwitający las. Wśród mchu, jesiennych liści i topniejącego śniegu wyłaniały się przebiśniegi mokre od rosy, na drzewach pojawiły się pierwsze pąki. Ajiri zajadała się częścią z nich.
– Pani. – Schyliła głowę: – Jak myślisz? Zen już nie powróci?
– Minęły już dwa lata, gdyby mu się udało już dawno by wrócił. – Przystanęłam obok niej.
– Zarazy chyba też nie ma, zresztą nigdy nie było nic o niej słychać.
– Przypuszczam że tylko jednorożce miały z nią problem. – Dostrzegłam między drzewami, zmierzając w tę stronę Feniks. W tym samym momencie Fox przyprowadził obcą klacz, z jej szyi wyrastała, trójkolorowa grzywa, równie kręcona jak jej długie, białe szczotki pęcinowe i ogon.
– Pani. – Ukłoniła się, po czym spojrzała mi w oczy: – Co u was?
– Anat, co cię tu sprowadza po tylu latach? – podpowiedziała Ajiri. Jednakże nie miałam z czego połączyć faktów. A domysły niekoniecznie musiały pokrywać się z rzeczywistością.
Obca utkwiła na opiekunce zdrowia zdziwione spojrzenie, ponieważ ta nie powinna się wtrącać w naszą rozmowę.
– Zaczekajcie tutaj – kazałam: – Ajiri. – Odeszłam z Ajiri głębiej w las, mijając najstarszą córkę.
– To kuzynka Angusa, pani... – szepnęła Ajiri.
[Feniks]
Klacz wypatrywała przywódczyni, co chwilę zerkając na mnie. Może powinnam poczekać gdzieś indziej? A najlepiej przyjść dużo później.
– Jesteś córką Meike? – zapytała.
Wzdrygnęłam się: – Nie. – Od tej chwili unikając jej spojrzenia.
– To córka Chaos, Feniks – odezwał się Fox.
– Wybacz. – Zabrzmiała, jakby naprawdę było jej głupio: – Może ty mi powiesz, zanim twoja matka skończy z Ajiri, co u Angusa?
– Niestety nie znam nikogo takiego.
– Co się z nim stało? Ty musisz wiedzieć, uczył cię. – Anat zwróciła się do Foxa.
– Lepiej by przywódczyni sama ci o nim powiedziała.
Matka wyszła akurat zza drzew, patrząc na nas bez jakichkolwiek emocji na pysku, zanim się zbliżyła.
– Pani, dlaczego twoja córka nic o nim nie wie, czy coś się stało? – Anat zamrugała, pochylając na moment głowę.
– Angus nie żyje, przykro mi – powiedziała chłodno przywódczyni.
Popatrzyłam na obcą ze współczuciem, utknęła wzrokiem na Chaos, w ogóle tego nie zauważając. Co ona musi teraz czuć?
– To raczej mi powinno być przykro. Nie znałam zbyt dobrze Angusa, nie tak dobrze jak ty, pani – oznajmiła, mrugając coraz szybciej. Potem odeszła ze zwieszonym łbem, Fox ruszył ją odprowadzić.
– Muszę z tobą porozmawiać – zaczęłam, póki jeszcze nikt nie przyszedł.
– O Ivette? – Matka odwróciła się do mnie.
– O tacie. Czy mogłabyś wysłać kogoś, chociaż jednego konia, żeby go znalazł i powiedział gdzie jestem? Nie chcę już dłużej czekać, aż wróci.
[Pedro]
Nie zastanawiaj się jaki to ma sens, bo dobrze wiesz że to wszystko nie ma sensu. Lepiej znajdź sobie jakieś fajne zajęcie, bo ten dzień nigdy się nie skończy.
ŞİMDİ OKUDUĞUN
Jednorożce i Zaklęci
FantastikMagia jednorożca jest zamknięta w jego rogu, dzięki czemu nie ma dostępu do jego serca. Wśród koni raz na jakiś czas rodzą się źrebaki z mocami - Przeklęci, których pozbywa się w obawie przed klątwą. Jednak niektórym z nich udaje się przetrwać, naz...