Rozdział 7

108 6 2
                                    

Riolu czuł jak po twarzy spływa mu pot.

Przyjaciele Sereny przyglądali się mu z zainteresowaniem, zwłaszcza jeden z nich, czarnowłosy chłopak.

- Nie mogę uwierzyć, że złapałaś Riolu!

- Czy kiedy go spotkałaś też przeżyłaś jakąś wspaniałą przygodę? - zapytała podekscytowana Lillie.

Serena podrapała się po policzku nerwowo chichocząc.

- Nie. Szczerze, to przypadek, że go spotkałam - odparła - Podczas treningu z moimi pokemonami, Riolu podszedł do nas z czystej ciekawości.

Odrywając (w końcu) oczy od Riolu, Ash podszedł do dziewczyn.

- W ten sam sposób jak było z Eevee, zanim stała się Sylveon?

Wykonawczyni skinęła głową.

Po usłyszeniu nazwy pokemona, Kukki dołączył się do rozmowy.

- Co do twoich pokemonów, mogłabyś nam jej pokazać? A zwłaszcza te z Kalos?

- To dobry pomysł - oświadczył Ash - Przedstawmy wszystkie nasze pokemony Serenie!

Na jego pomysł rozbrzmiał chór aprobaty. Wszyscy nie licząc Lillie i Kukki'ego wypuścili swoje pokemony.

Gdy Sylveon i Pancham zobaczyli Ash'a i Pikachu od razu do nich podbiegli by się powitać, Delphox podeszła by przywitać się z nowymi pokemonami, natomiast Gardevoir zachowała się bardziej agresywnie.

Zaraz po opuszczeniu pokebolla Gardevoir zobaczyła obcych ludzi i pokemony okrążające Serenę i przeszła w tryb obrony. Między rękoma stworzyła czarną kule i wycelowała ją w stronę Lillie, Mallow i Kukki'ego, którzy stali najdalej od Sereny. Wszyscy wydali spanikowane krzyki, a ich pokemony zachowały się defensywnie. Obie dziewczyny schowały się za profesorem, który chronił je własnym ciałem.

- Gardevoir! Co ty robisz?!

Pokemon wycelował w stronę zbliżającego się Ash'a, który natychmiast się zatrzymał.

Nim Gardevoir zdążyła zadać cios w jej polu pojawiła się Serena z wystawionymi szeroko ramionami.

- Garde?!

- Gardevoir, przestań! To przyjaciele!

Pokemon opuścił ręce, ale moc dalej się nie dezaktywowała na wszelki wypadek.

- Garde-voir?

- Tak, przyjaciele - odparła Serena - Pamiętasz jak tobie opowiadałam o Ashu?

W tej chwili umysł Ash'a się wyłączył. Opowiadała jej pokemonom o nim? Co mówiła? Czy w dobrym sensie, czy może złym? Komu jeszcze o nim opowiadała?! I najważniejsze, dlaczego to ma dla niego znaczenie?!

Z myśli wyrwała go dłoń Sereny na jego ramieniu. Nie wiedział czemu, ale przybrał kolor jagody tomato od razu gdy poczuł jej dłoń na sobie.

- To Ash, a to - wskazała na całą resztę - Jego przyjaciele i ich pokemony.

- Garde?

- Tak, wszystko w porządku.

Gardevoir dezaktywowała atak, a wszyscy westchnęli z ulgą. Serena podeszła do swojego pokemona i chwyciła ją za rękę.

Niepewnie podeszli do trenera i jej pokemona. Gardevoir przyglądała się ich każdemu ruchowi.

- Nie zaatakuje nas? - zapytała niepewnie Lillie.

Serena spojrzał na pokemona. Typ baśniowy pokiwał głową w prawo i lewo cicho mówiąc przy tym "Garde-voir, Gar".

- Mówi, że jeśli nic mi nie zrobicie to ona wam też nic.

Amourshipping| Ponowne spotkanieWhere stories live. Discover now