9.

637 36 5
                                    

Stiles oraz Derek po południu wybrali się do sklepu budowlanego. Derek miał w planach zrobić ogromną "METAMORFOZĘ" loftu. Przechodzili się sklepowymi alejkami ściągając z półek najpotrzebniejsze rzeczy. W tym momencie wybierali farby.

-Stiles, jaki chciał byś mieć kolor ścian w pokoju? - zapytał Derek

-Um, szary może być- odpowiedział.

-Okej, a jaki weźmiemy do salonu i kuchni?

-Do salonu może beżowy a do kuchni żółty albo jasny pomarańczowy.

- Ooo, widzę że ktoś ma dobry gust.

-Ja zawsze-odpowiedział Stiles z zadziornym uśmieszkiem.

Chłopaki spędzili jeszcze w sklepie kilkadziesiąt minut na wybieraniu kafelek  łazienkowych po czym ruszyli w stronę kasy.

-Stiles co ty wyprawiasz?- zapytał zdziwony Derek patrząc jak młodszy chłopak wyciąga portfel z pieniędzmi.

- Chciałem się dołożyć.

-Nie! To mój loft i moje wydatki.

-Ale ja też będę tam mieszkać przez jakiś czas i chcę się dołożyć- wykłócał się Stilinski, mimo iż wiedział że nie ma szans z wilkołakiem i nic nie wskóra. Derek spojrzał się na niego ze złością w oczach i już wiedział że wygrał tą konwersacje. Stiles schował portfel do kieszeni i przez resztę czasu aż nie dojechali do loftu siedział potulnie i cicho jak mysz pod miotłą. Gdy byli w lofcie syn szeryfa poszedł przygotować kolację- Chociaż tak mógł odwdzięczyć się za to wszystko- a Derek przynosił rzeczy z auta. Syn szeryfa planował przygotować naleśniki. Właśnie stał przy blacie kuchennym gdy do pomieszczenia wszedł  Derek.

-Mogę wiedzieć co wyprawiasz- Zapytał podnosząc brwi do góry.

-Robię kolacje, nie widać.-odpowiedział mu syn szeryfa.

-Nie musisz. Mogłeś mi powiedzieć.

-Muszę... Chociaż tak mogę ci się odwdzięczyć za dzisiaj i za wszystko inne.

-Stiles...- powiedział Derek po czym podszedł do niego i od tyłu go przytulił. Stiles zarumienił się- Lubię gdy się tak rumienisz- wyszeptał mu do ucha po czym przygryzł płatek. Stil cicho zajęczał z przyjemności i złapał ręce Dereka które opinały mu talię. Chwile stali w takim uścisku nie odzywając się.

-Tak właściwie to co robisz?- zapytał Hale spoglądając przez ramię młodszego.

-Miałem zamiar zrobić naleśniki...Ale nie zacznę jak będziesz mnie przytulał.- Na te słowa chłopak szybko odkleił się od brązowookiego pozwalając mu przy tym powrócić do wykonywanej czynności. 

-To nie będę ci przeszkadzał-rzucił szybko i poszedł do salonu. Chwilę później chłopaki zajadali się plackami. 

-Stiles to jest pyszne- powiedział Derek- Nie wiedziałem że umiesz tak świetnie gotować-dodał.

-Jeszcze dużo rzeczy o mnie nie wiesz- rzekł Stiles z zadziornym uśmiechem.

***

Po kolacji chłopaki obejrzeli kilka odcinków serialu i udali się spać. Z samego rana Derek zaczął szykować loft do remontu. Wynosił meble z mieszkania do garażu. Z meblami również wyniósł łóżko na którym spał Stiles.

-Stiles wstawaj- krzyknął Derek będąc już w piwnicy.

-C-co jest? Która godzina- powiedział przeciągając się- I gdzie ja do cholery jestem?

-W garażu- zaśmiał Hale się lecz Stilińskiemu nie było do śmiechu.

-Ha ha, ta jesteś śmieszny- powiedział idąc do loftu.

-A co, miałem czekać z remontem aż książe wstanie- powiedział z sarkazmem czarnowłosy.

-Remont? To już dziś...Sory zapomniałem.

-Wybaczę jeśli zrobisz swoje niebiańskie naleśniki.

-Po remoncie zrobię.- Derek uśmiechnął się szczerze do swojego przyjaciela.

***

(tydzień później)
Chłopaki w lofcie postawili kilka ścian robiąc przy tym mniejsze pomieszczenia na pokoje. Dzisiejszego dnia mieli malować pomieszczenie przeznaczone Stilesowi.

-Derek zrobiłeś pranie? Nie mam już żadnej koszulki ani spodni.

-Miała być twoja kolej.

-Nie, ja prałem ostatnio. Teraz miała być twoja kolej.

-Dobra, dobra wypiorę jutro rano.

-Ale ja nie mam się w co ubrać dzisiaj. Wszystko jest ubrudzone w farbach i innych rzeczach.

-Poczekaj- powiedział Derek wychodząc z loftu. Wrócił po paru minutach- Trzymaj- powiedział dając swoje ciuchy  Stilsowie. Ten jedynie kiwnął głową i poszedł się przebrać. Po chwili byli już w "pokoju" brązowowłosego i zaczynali malować. Podczas malowania było pełno śmiechu, śpiewu a nawet tańczyli. Nie pomijając faktu że obaj zamiast malować ścian malowali siebie. Skończyli malować pokój późnym wieczorem. I od razu poszli spać. Całkowity remont skończyli po 4 dniach, licząc w tym wstawianie nowych mebli. Dzisiaj mieli nie zapowiedzianego gościa. 

***

Gdy rozległo się głośne pukanie do drzwi, Derek jak poparzony poleciał je otworzyć.

-Breyden...

____________________________________

Hejka powracam z kolejnym rozdziałem ze Stereka. Sorka za tak długą przerwe ale nie miałam pomysłu na rozdział.

Sterek|Stiles i DerekWhere stories live. Discover now