zniknij.

7.6K 275 399
                                    

HEJ

ZMUSILI MNIE ŻEBY TO PISAĆ TO NIE MOJA WINA PLZ-

JAK COŚ TO TO SIĘ SAMO PISZE, A NO, JA TEGO NIE PISZE, MOJE RĘCE TO PISZĄ

PA

~~~~~~~~~~

kolejnego dnia kiedy tylko wstałem poczułem ból na całej ręce, syknąłem z bólu i niechętnie poszedłem do łazienki w celu zabandażowana ran.

kiedy już to zrobiłem, wsiadłem w auto i ruszyłem do szpitala, do Karla..

kiedy dojechałem prędko poszedłem na sale w której znajdował się Karl, chciałem go zobaczyć. TERAZ.

doktor mnie wpuścił, powiedział mi też że Karl już wstał na co BARDZO się ucieszyłem.

- Karl? - powiedziałem kiedy zobaczyłem że Karl.. chyba, chyba śpi? no super. posiedzę sobie tutaj jeszcze trochę.

około pół godziny później Karl otworzył oczy - k-ka-karl? - odezwałem się nie pewnie, starszy obrócił się w moją stronę patrząc na mnie z obrzydzeniem. - wyjdź. - powiedział stanowczo.

- Karl proszę nie daj mi szan- przerwał mi Karl - nie Nicholas, każdego jebanego dnia wstawałem wyłącznie dla ciebie, nie głodziłam się dla ciebie, byłem szczęśliwy dzięki tobie, i kurwa zakochałem się w tobie okej? to ty mi uświadomiłeś że wole chłopaków. gdyby nie ty mogło by mnie tu już nie być.. pewnie nie pamiętasz co się wczoraj stało wiec ci streszczę. złapałeś mnie od tylu na basenie i zaprowadziłeś do pokoju właściciela imprezy gdzie miałeś - i tu mój głos się urwał a z mojego oka wypłynęła pojedyncza łza - miałeś narkotyki - mina sapnapa pobladła - wciągnąłeś dwie kreski i kazałeś mi zrobić to samo, jak się nie zgodziłem rozebrałeś się i kazałeś mi wciągać je z twojego penisa - tutaj mój głos ponownie się urwał i zacząłem płakać - powiedziałem ci ze tego nie wezmę bo nie chce znowu wpaść w nałóg na co ty że to nie twoja wina że ż-e że zabiłem moją siostre. wtedy wybuchłem płaczem wyleciałem z pokoju i kiedy miałem widzieć zdenerwowałeś się na maksa i zaciągnąłeś mnie do salonu, na rzutniku pokazałeś m-mo-moje zdjęcie z monsterem w sobie. zacząłeś się śmiać tak jak większość imprezowiczy, w końcu ci się wyrwałem i uciekłem później spotkałem jakiegoś chłopaka który m-mn-mnie zg-zgwałcił. - rozpłakałem się już na maksa.

- j-ja nie wiem do powiedzieć - zatkało mnie

- nic nie mów po prostu daj mi spokój, zniknij. to jedyna rzecz jaką możesz dla mnie zrobić. - powiedziałem

- a-ale proszę sprobujmy od nowa rzucę dragi i alkochol proszę siebie dla ciebie wszystko kocham cie karl - próbowałem się wybronić

- Nicholas. Padlem przez ciebie ofiarą gwałtu, i już nie wspomnę że w internecie wszędzie są moje nagie zdjecia.. To koniec Nicholas, po prostu zniknij. - powiedział karl dalej płacząc

podwinąłem rękawy bluzy ze złości, smutku i wszystkich innych uczuć zmieszanych w jedno, zapomniałem o tym ze mam na sobie bandaż, Karl w chwili mojej nie uwagi ściągnął go ze mnie jedynym, szybkim ruchem

- c-czy ty się ciąłeś - zapytał smutny Karl - ta - odpowiedziałem już bez uczuć - znając życie, skacze jak ostatnio - powiedziałem i wyszedłem ze szpitala, chciał żebym zniknął - zniknę..

kiedy byłem młodszy, miałem problemy z depresją, Karl był uzależniony od narkotyków, a ja - od cięcia się.

miałem mnóstwo problemów psychicznych, pewnego dnia postanowiłem to wszystko zakończyć, jednak niestety mi się nie udało.

uratowała mnie moja mama, trafiłem do szpitala i cudem przeżyłem, byłem na sali z Karlem i miałem obok niego łóżko, tak się poznaliśmy

mam nadzieje że jeśli tym razem spróbuje - uda mi się :)

~~~~~~~~~~

taki trochę krótszy rozdział ale jakoś tak wyszło

TO OSTATNI ROZDZIAŁ NA TĄ NOC PRZYSIĘGAM BO BYŁO ICH JUŻ 3.

dobranoc<3

nie zabijcie mnie za ten rozdział :D

Monster Ultra | PLWhere stories live. Discover now