💚 Koniec 💚

1.9K 136 396
                                    

POV: George

- Kocham cię.

- Co?

- Posłuchaj - Clay usiadł naprzeciwko mnie. Złapał mnie za nadgarstki i zaczął mówić.

- Ja.. Wyjechałem bo chciałem zapomnieć. Nie dosłownie o tobie, tylko o tym co do ciebie czuję. Te siedem lat temu... Porwałem cię. Osiemnastoletni ja, nastawiłem się na jakiegoś księcia bo już wtedy byłem rozpierdolony psychicznie. Pragnąłem mieć przy sobie osobę, która wesprze mnie mimo wszystko, będzie ze mną i przeżyje z nią dużo wspaniałych chwil. Kogoś, kto nie będzie się mnie bał przez te wszystkie krążące na około plotki. I gdy cię zobaczyłem, wiedziałem że to będziesz ty. I nie myliłem się. Ale nie miałem w planach się w tobie zakochać. Nie wyszło... Uciekłem, dlatego by pozbyć się tego uczucia, nie miałem siły powiedzieć ci o tym, że mi się podobasz. Myślałem, że trzy miesiące mi wystarczą ale to jednak nadal było za mało. Dużo rozmawialiśmy, zakochiwałem się przez to jeszcze bardziej. Nie chciałem tego, urwałem kontakt. Wiem, to było żałosne. Po czterech latach zdecydowałem się wrócić, gdy tylko zobaczyłem ciebie płaczącego zapragnąłem od razu cię przytulić, tak jak kiedyś.. Cztery lata poszły sie jebać, nic to nie dało. Nadal jesteś tym idealnym, tym który mi się podoba, tym którego kocham. I za nic, nie potrafię tego zmienić a nie nawidze tego uczucia pomiędzy nami, musiałem ci w końcu powiedzieć. Nie mam pojęcia co teraz sobie o mnie pomyślisz, czy to odwzajemniasz, ale po prostu nie chce byś mnie zostawił... Bo cię kocham.

- J-ja - nie miałem pojęcia co mu odpowiedzieć. Dziwne dla mnie było to, że uciekł ponieważ bał się swoich uczuć do mnie. Też się ich bałem, ale nie na tyle by go zostawić...

- Przepraszam - powiedział Dream. Wstał szybko i zamierzał odejść szybkim krokiem. W ostatnim momencie złapałem go za rękę i przyciągnąłem do siebie.

- Zostań. Musisz wiedzieć, że czuję do ciebie to samo. Dlatego tak bardzo bolało mnie, że odeszłeś, cały czas, codziennie myślałem tylko to tobie a potem nie byłem w stanie nawet się odezwać, było mi strasznie ciężko... Nawet nie wiesz jak się cieszę, że znowu tutaj jesteś. Też cię kocham Dream.

Nim zdążyłem cokolwiek zrobić blondyn chwycił mnie za nadgarstki przyciągając do siebie, po czym złapał mnie za podbródek i złączył nasze usta w długim, głębokim miłości pocałunku.

~~~~~~
- Zimno mi - powiedziałem. Nadal siedzieliśmy w tym samym miejscu, tylko teraz byłem na kolanach chłopaka wtulony w jego tors.

- Chcesz bluzę?

- Tobie będzie zimno.

- Nie ważne Gogy - mówiąc to zdjął z siebie swoją bluzę i podał mi ją. Założyłem ubranie na siebie wtulajac się bardziej w wyższego chłopaka.

- Lepiej?

- Tak, dziękuję.

Siedzieliśmy w ciszy wpatrując się w morze. Było naprawdę pięknie, chciałbym by ta chwila trwała wiecznie. Chciałbym siedzieć tu z Dreamem na zawsze, nie przejmując się tym, co inni o nas powiedzą, a zwłaszacza rodzice. Nie obchodziło mnie to, jednak trochę się bałem. Gdy słońce całkowicie zniknęło z horyzontu i zaczęło się ściemniać, postanowiliśmy wracać.

Clay wstał przeciągając się lekko. Odwrócił się plecami do mnie, po czym zamarł. Nie cały metr od nas stał jakiś człowiek z bronią wycelowaną w moją głowę.

- Uroczo Clay, nie powiem że nie - uśmiechnął się szyderczo.

- Czego chcesz Tommy?

- Kto to jest? - zapytałem.

- George, tak? - zwrócił się do mnie.

- T-tak.

- Świetnie, twój chłopak opowiadał ci o swojej przeszłości? O wszystkich złych rzeczach, których dokonał? O tych wszystkich ludziach, których wymordował? Zabił ich, rozumiesz? Bez żadnej kary, ani wyrzutów sumienia.

- On nikogo nie zabił. - odparłem lekko wystraszony tym co mówi.

- Jesteś pewny?

Spojrzałem na Dreama.

- Do czego dążysz, wciskając mu te wszystkie kłamstwa? - zapytał Clay.

- Chcę zemsty, rozumiesz? Nawet nie wiesz jak przez całe życie miałem ciężko. Przez ciebie. Pamiętasz te wszystkie kradzieże? To, jak okradałeś wioskę? Tak, wiem że to byłeś ty. Przyłapałem cię kilka razy. Nikt mi nie chciał uwierzyć, za to osądzili o wszystko mnie. Przeszedłem piekło. I to z twojej winy. Przez ciebie.. Przyjacielu. Dlatego teraz sprawie, że ty będziesz cierpiał.

Chłopak mocniej ścisnął broń.

- Dream to prawda? Zabiłeś kogoś?

- Nikogo nie zabiłem!

- Ale ja tak - powiedział Tommy, uśmiechnął się lekko i wcisnął spust. Broń była wycelowana prosto w głowę Dreama. Po chwili ten padł na ziemię a z jego głowy gęsto sączyła się krew.

- DREAM! - krzyknąłem podbiegając  do niego.

- Uciekaj.. Pamiętaj, że cie kocham - to było ostatnie co od niego usłyszałem...

- CO TY ZROBIŁEŚ? - zwróciłem się w stronę chłopaka cały zapłakany. - JA GO KOCHAŁEM!

- Ja też chciałbym być kochany. I w końcu będę, jeśli tylko zlikwiduję osoby które mi to uniemożliwiają - powiedział. - Nie zdążyłem cię dokładnie poznać wasza wysokość, ale nie jest mi to potrzebne do szczęścia.

Padł strzał. Poczułem ostre ukłucie w brzuchu. Obraz przed oczami powoli zaczął mi się zamazywać. To ostatnie co pamiętam.

~Koniec~

~~~~~~
Ostrzegałam 💀

Przepraszaam nie zabijcie mnie
Miałam taką wene okropną okej?

Mimo wszystko chciałabym bardzo podziękować wam za wszystkie komentarze, rozdziały powstawały głównie dzięki wam, to było bardzo motywujące. I za gwiazdki, ponieważ bardzo cieszyłam się z ich ilości, dla mnie to naprawdę dużo znaczy ♡

O czym ma powstać kolejna książka? Kolejne dnf, tobir, newron a może jakieś DxD? Możecie napisać, co chcielibyście tutaj zobaczyć.

Więc to tyle ode mnie, do zobaczenia w kolejnej książce.

Miłego dnia/nocy ostatni raz tutaj <3

Błędy nie sprawdzane

854 słowa

[ZAKOŃCZONE] 👑 Przyszły Król ~ DreamNotFound // DNF  👑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz