💚 Nie mam siły.. 💚

2.2K 196 392
                                    

JEŚLI MASZ SŁABSZĄ GŁOWĘ, NIE CZYTAJ TEGO. ROZDZIAŁ ZAWIERA TAK ZWANE "MOTYWY SAMOBÓJSTWA" ITP.

POV: George

Obudziło mnie skrzypienie schodów.

- Książe już wstał? - zapytał Clay.

- A co, byłeś tu jak spałem?

- Możee - uśmiechnął się psychopatycznie.

- Po co? Chcesz mnie zabić jak będę tego świadomy, czy jak?

Chyba powiedziałem coś nie tak. Dream wkurwił się niesamowicie. Podszedł do mnie, złapał za podbródek i poniósł moją głowę nakierowywując ją tak, bym widział tylko go. Wzdrygnąłem się.

- POSŁUCHAJ MNIE KURWA. JA NIGDY W ŻYCIU, NIKOGO NIE ZABIŁEM, NIKOMU NIE GROZIŁEM. TO TYLKO PIEPRZONE PLOTKI.

- A-ale..

- NIE MA ŻADNEGO ALE. LUDZIE TO WSZYSTKO SAMI WYMYŚLILI. SĄ OKROPNII, WSZYSTKO ZROBIĄ SPECJALNIE, BY KOMUŚ ZEPSUĆ ŻYCIE, NAWET NIE WIEDZĄC CO KTOŚ MUSIAŁ PRZEJŚĆ.

- Spokojnie,  nie drżyj się na mnie.

- To ja tu wydaje polecenia, nie ty.

- Chce tylko powiedzieć, że za dzieciaka jak wydarzyło się to co się wydarzyło... Bardzo ci współczułem. Chciałem cię adoptować byś mógł się ze mną bawić. Ale matka twierdziła, że już dawno nie żyjesz..

-....

- Potem pojawiły się te plotki, z mordercą.. Jak widzisz jestem bardzo łatwowierny i głupi, więc im uwierzyłem, i zacząłem się ciebie bać.

- I co, jak dowiedziałeś się prawdy to już się mnie nie boisz?

- Nadal się boję.. Jak byś nie pamietał, jakiś czas temu powiedziałeś, że mógłbym być "twoją dziwką".

- I tego się boisz?

- No a jak ja bym kazał ci teraz ściągnąć ubrania i kręcić dupą to byś był do tego taki chętny? - zapytałem.

- Nie.

- To tak samo ze mną.

~~~~~~~
POV: Dream

Jakoś dziwnie mu ufałem. Był młodszy, ale jednak potrafił mnie zagiąć.

- Dobra, zapomnij o tym. - powiedziałem.

- Tak po prostu mam przestać się ciebie bać, po tym jak mnie porwałeś?

- Tak. A co, mam specjalnie starać się, żebyś mnie polubił?

- Kiedyś cię "lubiłem" więc może udałoby ci się to odnowić.

- I co, myślisz że tak po prostu cię wypuszczę?

- Jasne, że nie. Ale gdybyś wypuścił to poszedł bym w całkiem inną stronę niż zamek. Już wolę siedzieć tutaj niż "królować". Mam wszystkie rzeczy, więc już chuj mnie to obchodzi.

- Okej. - Podszedłem do niego i rozwiązałem go, podając walizki. - Proszę bardzo, droga wolna. Skoro nie wrócisz do zamku, to proszę. Miej wylane jak dotąd miałeś.

- Ty tak serio? - wziął ode mnie walizkę.

- Tak.

- Okej - wzruszył ramionami, wszedł po schodach na górę i wyszedł z domu udając się w przeciwną stronę, niż zamek.

Widziałem, że nie kłamie. Łatwo poznać po nim, że jest strasznie szczery... I uparty. Zrobi co powie. Szedłem za nim chwilę, chowając się za drzewami, aż w końcu George zatrzymał się. Sięgnął do kieszenii swoich dresów i wyciągnął z nich jakieś tabletki. Co on robi?

- Tutaj mnie nikt nie znajdzie, w końcu, mogę to zrobić na spokojnie... - usłyszałem jak mówił pod nosem. Po chwili wziął kilka tabletek i usiadł pod drzewem. Nagle jego powieki zamknęły się, a on stracił przytomność.

- KURWA GEORGE! - Krzyknąłem w jego stronę ale już mnie nie słyszał.

POV: George

Obudziłem się w jakiejś małej sypialnii. Kurwa, ktoś mnie znalazł? Miałem ochotę to skończyć.. Miałem dosyć tego całego bycia księciem, toksycznych rodziców i wszystkiego...

Przed oczami mi było słabo, ledwo cokolwiek widziałem. Nagle do pomieszczenia ktoś wszedł. Nie do końca widziałem kto to, moje oczy musiały się przyzwyczaić do widzenia.

- Dream? Co ty tu robisz? - zapytałem.

- Ratuje ci życie? Masz - podał mi szklankę wody a ja wygrzebałem się z pod kordły i usiadłem na łóżku.

- Po co?

- Jak to po co? Człowieku, ty chciałeś się zabić!

- Tak, i co? Nie twoja sprawa.

- Jednak trochę moja, bo gdybym cię nie porwał, nie polazł byś do tego lasu i nie wziął tych tabletek.

- Dlaczego nie dałeś mi umrzeć? - spytałem ze łzami w oczach. - Mam dość. Mam kurwa dość! Nigdy mnie nie zrozumiesz! - Rozpłakałem się.

- George, spokojnie.. - usiadł obok i mnie objął a ja oparłem głowę o jego ramię płacząc coraz bardziej. Nie chciałem żyć. Wkurwiało mnie życie od dawna, ale nigdy nie miałem odwagii by je zakończyć. A gdy wreszcie prawie mi się udało... Uratował mnie. Clay, znany przez wszystkich jako psychopata, a przeze mnie jako biedny chłopak, który nie zasłużył na wszystko co przeszedł w życiu.

- Ja.. Postaram ci się pomóc... Nie chce byś.. Się zabił - powiedział a ja wtluliem się w niego bardziej, po czym zasnąłem.

~~~~~~~
Nie wiem, ok?

TaK mInĘłA cHwIlA a OnI jUż Se PomAgaJą. (To wattpad, i sensu to nie ma)

Błędy nie sprawdzane bo mi się narazie nie chce

F aktywność  (*)

Miłego dnia/nocy ❤

730 słów

[ZAKOŃCZONE] 👑 Przyszły Król ~ DreamNotFound // DNF  👑Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz