✧ Rozdział III ✧

77 22 6
                                    

  Tulipanka bez żadnego zainteresowania obserwowała wyjście ze żłobka. Miała już sześć księżycy i jedyne na co teraz czekała to zostanie uczennicą! Ale zamiast tego, była zmuszona do obserwowania, jak jej siostra, Maczka bawi się z bandą kociaków Lawendowej Sadzawki: Bladziutką - bladobrązowa kotka z zielonymi oczami, Żonkilkiem - ciemnorudym kocurekiem w czarne i białe ciapki, i Rybką - czarno-szylkretową kotką o bursztynowych oczach. 

  Te trzy kociaki były znacznie młodsze od Tulipanki i jej siostry, ale momentami miała wrażenie, że jak na swój wiek są zdecydowanie głupsze i na pewno irytujące. Ale mimo to, Maczka uwielbiała się z nimi bawić i nie obchodziło ją czy jest czy nie uczennicą - zupełnie inaczej niż pręgowana kotka.

  Mała kotka westchnęła cicho, po czym niechętnie podbiegła do białej karmicielki - jej mamy, Kryształowego Pióra, która ucinała sobie drzemkę. Tulipanka przycisnęła twarz do miękkiego policzka rodzicielki i ze znudzeniem zaczęła słuchać jej oddechu.

  Przez to, że nie miała nic do roboty, ponownie przypomniała sobie ten dziwny głos oraz utratę kontroli nad swoim ciałem gdy go słyszała. Nie rozumiała co się wtedy działo, bo choć umysł miała jasny nawet w tych momentach, jej własne ciało jej nie słuchało. Przeszedł ją dreszcz na myśli, że parę razy zaatakowała swoją siostrę lub młodsze kociaki właśnie w tych momentach, narażając się na gniew Kryształowego Pióra oraz Lawendowej Sadzawki. I mimo, że próbowała, nie umiała tego zatrzymać.

  Jej mama zabrała ją nawet parę razy do medyczki, ale nawet Lekki Wiatr nie umiała powiedzieć czy wyjaśnić dlaczego Tulipanka tak się zachowywała, zapewniając przy tym białą karmicielkę, że jej córka na pewno nie jest agresywna. Momentami irytowało to brązową, pręgowaną kotkę, że jej mama aż tak panikowała, jednak nie mogła powiedzieć jej, że słyszy ten dziwny głos. Wtedy Kryształowe Pióro by już kompletnie zwariowała.

  Widziała, że jej tata - Bursztynowy Zachód - również się o nią martwi, często przychodził do żłobka z pytaniem czy wszystko u niej dobrze. Była w takich momentach dość zdenerwowana, bo oczywiście, że miała się dobrze, ale ten głos wszystko psuł. Były momenty, że głowa ją bolała lub miała mroczki przed oczami, jednak nie mówiła nic o tym nikomu, by nie dodawać dodatkowych zmartwień - szczególnie swoim rodzicom. 

  Zazdrościła Maczce, że nie jest taka sama jak ona - nie słyszała obcego głosu czy nie traciła kontroli nad swoim ciałem i nikogo nie atakowała. Była na pewno bardziej lubianą córką, bo nie sprawiała kłopotów i nie bolała ją głowa z dziwnych powodów. Mimo to, Tulipanka cieszyła się, że jest zdecydowanie silniejsza, szybsza czy sprytniejsza od swojej siostry, co dawało jej większe szanse na bycie świetną wojowniczką. 

  Gdy jej myśli ciągle krążyły wokół tego dziwnego głosu, poczuła, jak ktoś nagle skoczył na jej grzbiet. Prychnęła z irytacją, jednak od razu pojawiła się obawa, że ponownie stracił kontrole nad swoim ciałem. Spróbowała w jakiś sposób zablokować swój umysł. Dopiero gdy była pewna, że nic nikomu nie zrobi, przewróciła się na plecy zrzucając z siebie bladobrązową kotkę - Bladziutką. 

- Kiedy wy to zrozumiecie, że jestem zdecydowanie lepsza w walce od was? - miauknęła, podnosząc się z ziemi i spojrzała dumna na trzy małe główki, które pojawiły się przed nią. Uśmiechnęła się zadowolona z siebie i otrzepała jakby od niechcenia swoje futro. 

- Nie zapędzaj się Tulipanko - rozległo się miauknięcie tuż koło jej ucha, połączone ze śmiechem, które należało do jej siostry. Pręgowana kotka odwróciła się natychmiast przodem do swojej siostry i już otwierała buzie, by coś odpowiedzieć, gdy usłyszała w głowie ten - ku jej przerażeniu - już w miarę znany jej głos.

- Zaatakuj ją i pokaż, że powinna traktować cię z szacunkiem - zabrzmiał cichy głos w je uszach. Już czuła, że jej ciało powoli zaczyna tracić kontrolę, jednak zaparła się przeciw temu wszystkimi mięśniami i odpowiedziała w myślach do tego czegoś co chciało odebrać jej kontrolę. 

Wojownicy • Mroczna ŚcieżkaWhere stories live. Discover now