Rozdział 14

65 7 2
                                    

Wraz z nadejściem pierwszych opadów jesień całkowicie zdominowała cały półwysep koreański. A co za tym szło? Urodziny Sohyun, które z dnia na dzień zbliżały się wielkimi krokami. Dlatego też, ciepło ubrana na cebulkę Yoojung, wyszła w związku z zakupem urodzinowych dekoracji. Chciała żeby to był niezapomniany dzień dla przyjaciółki, gdyż będą to jej pierwsze urodziny odkąd wróciła do Seulu. I pierwsze z dala od rodziny.

Galeria handlowa w centrum stolicy była idealnym miejscem, żeby zrobić spore zakupy. Miała jedynie nadzieję, że nawet w tak dużym miejscu nie napatoczy się na Lucasa. Od jego wczorajszego SMS-a nie może przestać myśleć, co by było, gdyby teraz na niego wpadła. W prawdzie, to nic nadzwyczajnego. Dwoje ludzi umówiło się na wspólne gotowanie, to przecież nic nie znaczy.

W pierwszej kolejności musiała zaopatrzyć się w dekoracje, napoje oraz przekąski, dlatego też jedną ręką trzymała kierownicę, będąc w drodzę do pobliskiej galerii, a w drugiej ręce trzymała dużego rogala z czekoladą. Nie miała ochoty stać przy kuchence i przyrządzać śniadania, więc złapała do ręki pierwsze co się nawinęło. Dobrze, że to był rogal, a nie jakiś zczerniały banan. A w dodatku wykorzystała fakt, że Sohyun jeszcze spała i mogła się potajemnie wymknąć bez zbędnych tłumaczeń.

Zjechała na podziemny parking i wysiadłszy z auta, wygładziła ręką swój musztardowy płaszcz i założyła na oczy ulubione okulary przeciwsłoneczne.

— No to jazda.

Uwielbiała zapach parzonej herbaty

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Uwielbiała zapach parzonej herbaty. Najlepiej pasowała w duecie z ciepłym kocem i ulubionym serialem. Dokroiła jeszcze plasterki cytryny i z pełnym kubkiem buchającej pary weszła do salonu, gdzie ułożyła się plackiem na kanapie. Opatuliła się szczelniej puchatym, różowym kocem i włączyła telewizor na przypadkowym kanale.

Dochodziła druga, a mimo to wciąż czuła zmęczenie pomimo wcześniejszego pójścia spać. Zerknęła w stronę leżącego na stoisku kawowym rysownika, ale nie miała nawet siły, żeby się podnieść i kreślić ołówkiem po kartce. Złapała więc telefon do ręki i wybrała numer do mamy. Dawno nie rozmawiały z powodu napiętego grafiku Sohyun.

Po trzecim sygnale ujrzała na telefonie radosną twarz rodzicielki, co tylko ścisnęło serce Sohyun. Tęskniła za nimi bardzo.

— Cześć mamo! — zamachnęła ręką przed telefonem, uśmiechając się szeroko. — Co u was słychać?

Kobieta nawet nie zdążyła odpowiedzieć, bo ekran na telefonie zaczął się rozmazywać, a po chwili cały kadr zajęła roześmiana buzia Dahyun. Ubrana w piżamę i z burzą mokrych włosów prawdopodobnie szykowała się za raz do snu.

Cześć siostra! — krzyknęła z radością brunetka, szczerząc się szeroko. — Co tam porabiasz?!

Sohyun roześmiała się głośno na widok młodszej siostry. Jak zawsze roztrzepana.

ZaliczonaWhere stories live. Discover now