♣20♣

39 5 0
                                    

Felicja szła dalej przez park, który zdawał się nie mieć końca. Cóż dziwnego, w końcu dla takiej malutkiej dziewczynki wszystko wydawało się być ogromniejsze niż było w rzeczywistości! Nagle zza krzaków wyskoczył Hahan-Wiewiórek. Spojrzał na zegarek i zawołał:

-O rety rety! Bangczanna, Królowa Bachorów zetnie mi głowę!

Felicja pobiegła za nim i po chwili znalazła się w kolejnej sali treningowej. Wszędzie stały ogromne krzaki (chodziło o choinki na święta, ale Felicja nie ogarnęła początkowo, że igły choinek są inne niż te z krzaków). Wszędzie stały prezenty, które Seungminorodnik i jego koledzy po fachu próbowali przemalować na czerwono, żeby pasowały do choinki.

Felicja w krainie zagubionych wiewiórekWhere stories live. Discover now