18

1.6K 119 22
                                    

Było już pięć po ósmej, a Jay stał pod domem swojego przyjaciela zniecierpliwiony. Jungwon nie odbierał, co za tym szło zapewne spał. Myśl wejścia do środka budynku i obudzenia tego gałgana była wręcz przerazajaca. Jay nie lubił nowych miejsc, a przecież takim byłby ten dom. Zapewne zgubiłby się kilka razy, zanim znalazłby sypialnie swojego kolegi. Jednak był tu właśnie po niego, dlatego po prubach obudzenia go dzwonkiem w końcu niepewnie nacisnąłem klamkę, wchodząc do środka.

Pierwsze co poczuł to zapach goździków lub cynamonu - jednak nie pachniał tak tylko Jungwon, ale jego cały dom. Wnętrze było ciepłe, a przynajmniej takke dawało wrażenie. Mimo to było tutaj także nowocześnie, co można było poznać po telewizorze czy wyspie w kuchni. W tym wystroju było coś co miał w sobie też Jungwon, ale Jy nie umiał ująć w słowa co to takiego. Zawsze jednak w taki sposób wyobrażał sobie ten dom, a przecież Sunghoon nigdy nie mówił mu o takich rzeczach. Tak jakby to właśnie Yang dawał wrażenie osoby mieszkającej w taki sposób.

Po chwili rozglądania się Park ruszył w stronę schodów. Były drewniane i lekko skrzypiały pod jego tenisówkami. Zastanawiał się, czy wyczuje w którym pokoju śpi nastolatek, czy może wejdzie do losowego pomieszczenia. Ku jego zdziwieniu, gdy wszedł na samą górę, na drzwiach naprzeciwko ujrzał napis, który wyrzeźbiony był w ich drewnianej powłoce. „Jungwonie". Brzmiało uroczo.

No cóż Jay jednak był konkretną osobą, dlatego otworzył drzwi bez zbędnego pukania - przecież i tak ten skrzat na pewno spał. Jakie było jego zdziwienie, gdy ujrzał gotowego do wyjścia chłopaka, przeglądającego coś na telefonie.

W tym pomieszczeniu zapach goździków oraz cynamonu był nadwyraz intensywny, co sprawiło, że Jay poczuł, jakby znalazł się w niebie. Na początku ich znajomości nie za bardzo lubił ten zapach, jednak z czasem przyzwyczaił się i sprawiał mu wręcz przyjemność. Może było to po prostu spowodowane skojarzeniem z młodszym? Tego chyba raczej się nie dowiemy. Jednak możemy dowiedzieć się innych rzeczy.

- Wonie! Cholero ty! Przecież dzwoniłem! - wykrzyknął poirytowany blondyn, lustrując wzrokiem bruneta. Miał na sobie biała koszulkę z obrazkiem z anime, której końce były wkasane w śliskie i opinające spodnie. Wyglądał wręcz bosko, jeszcze dokładając do tego uśmiech, którym teraz darzył Jaya. Był to uśmiech zarezerwowany tylko dla niego i był prześliczny.

- Zablokowałem twój numer, żeby wszedł - powiedział chłopiec, cicho chichocząc. - Byłeś gotowy budzić mnie jak Śpiącą Królewnę?

- Raczej chciałem cię zwalić z łóżka. - I tak niemiałby serca, żeby to zrobić. Nie umiał być nawet zły za zmuszenie go do wejścia do środka. - Idziesz czy mam jechać sam?

- Idę hyung! - krzyknął Jungwon, biednąc za przyjacielem do momentu w którym nie byli na równi.

Ich dłonie lekko ocierały się o siebie, jednak żaden nie miał odwagi złapać tą należącą do drugiego.

a/n
pls ja to pisalem w luj długo
sprawdzę rano lub kiedyś lol
dobranoc, niech wam się śni, że dropnie mi karta jungwona.

I'm not gay; jaywonWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu