Rozdział 024

272 13 0
                                    

Jeszcze jeden rozdział został✨

---

Byersowie się wyprowadzali, a El i Amora razem z nimi. Przez tamtem miesiąc Amora naprawdę starała się spędzać czas z przyjaciółmi, ale czasami potrzebowała chwili dla siebie od ich głośnych zachowań.

Amora składała swoje ubrania do kartonów, śpiewając piosenki z Grease. Joyce znalazła kasetę w jednym ze swoich pudeł, a Amorę od razu zaczarowały wszystkie piosenki. Od tamtego czasu kaseta była jej własnością. Dziewczyna założyła sobie okulary przeciwsłoneczne na nos, podczas śpiewania You're the one that I want, żeby wyglądać fajniej.

- Mora - westchnęła Max, wchodząc do pokoju. Amora zatrzymała się w połowie układu, zsuwając okulary na nos. Max parsknęła patrząc na nią.

- Co jest Max? - zapytała wracając do układania ubrań jak gdyby nigdy nic.

- Przyszłam ponarzekać, że będę za tobą tęsknić. El ma już dość mojego przytulania - pożaliła się dziewczyna.

Max i Eleven zaczęły spotykać się miesiąc temu. Niewiele ludzi o tym wiedziało i tak miało pozostać. Rodzice Max nadal uważali El za bardzo bliską koleżankę.

- Ja nie mam - Amora puściła oczko do rudej, zanim wskoczyła jej na ręce. Dziewczyny upadły na ziemię ze śmiechem. - Będę za tobą tęsknić - blondynka przytuliła się do ramienia przyjaciółki.

- Ja też, Mora. Zobaczymy się za jakiś czas. Nie pozbędziesz się mnie.

- Nie zamierzam.

- Max? - zapytała El, wchodząc do pokoju. - Możesz mi pomóc z misiem? 

- Jasne El - Max wstała z podłogi, a Amora przeturlała się ponownie obok swoich ciuchów. 

Dziewczyna wstała, zdejmując okulary. włożyła je do pudła pomiedzy ciuchy. Mike wszedł do środka niepewnie, stając w drzwiach. Wziął głęboki oddech zanim zapukał we framugę. Amora odwróciła się do tyłu, patrząc na niego.

- Co tam Mike? - zapytała wracając do układania ciuchów. 

- No... - Mike wziął głeboki oddech, wchodząc do pokoju. 

Stanął przed Amorą, nerwowo bawiąc się palcami. Amora uniosła pytająco jedną brew. Mike był chodzącą kulką nerwów od kiedy dowiedział się o przeprowadzce Byersów. 

- Ja chciałem powiedzieć, że no wiesz. Takie coś, ale cały czas się bałem bo się wyprowadzasz i pewnie znajdziesz sobie chłopaka i nie będę ci potrzebny, a kogoś ja pewnie też. Tylko myśłałem dlaczego mam nie spróbować, bo co jeśli ty też mnie. A jeśli nie to i tak wyjeżdżasz... Nie to, że chcę, żebyś jechała bo bardzo nie - Mike wziął głęboki oodech, kończąc mówić.

- Hę? - zapytała Amora, ściskając swoją bluzę w ręce. 

- To nie ma sensu. Zapomnij - Mike machnął ręką wychodząc z pokoju.

- Michael! - oburzyła się dziewczyna.

- Co? - westchnął Wheeler. 

- Ja też będę za tobą tęsknić - uśmiechnęła się.

- Ale mi nie o to chodziło. Znaczy też będę za tobą tęsknić, ale inaczej niż ty za mną.

- Inaczej? - zapytała nerwowo Amora, bawiąc się sznurkami od bluzy. - Jak inaczej?

- No bo... Jak zaczęliśmy spędzać ze sobą czas miesiąc temu to poczułem coś... Chyba już wcześniej tak czułem, ale nie chciałem się przyznać i...

- Czy ty mnie lubisz? 

- Lubię inaczej. 

- Czy ty przez ten cały czas próbujesz mi powiedzieć, że ci się podobam? - parsknęła dziewczyna. 

- Ja... Tak - przyznał niezręcznie. 

- Więc ja też cię tak lubię - dziewczyna wzruszyła ramionami.

- Co!? 

- No co? - zirytowała się, rzucając torbę do pudła. 

- Dlaczego nic nie powiedziałaś? 

- Myślałam, że to oczywiste - przewróciła oczami, zamykając pudło. 

- Nie było!

- Dla mnie tak - Amora chwyciła dwa pudła szybko wynosząc je na dwór. Wszyscy inni już tam byli, po za Joyce. - Masz - podała Jonathanowi pudła, które chłopak szybko przechwycił i schował do bagażnika. 

- Będziemy już jechać - oznajmiła Joyce, wychodząc z domu. 

Te słowa ruzyły lawinę przytulasów i pożegnań. Amora westchnęła, ciągnąc Mike'a za rękę. Chłopak zniżył się do jej poziomu zdezorientowany. Amora uśmiechnęła się miękko zanim odgarnęła mu włosy z czoła i delikatnie w nie pocałowała. 

- Powinieneś nas odwiedzić za jakiś czas - powiedziała cicho, zanim odeszła pożegnać się z innymi.

Amore |Mike Wheeler Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz